18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polisy od zdarzeń medycznych zadłużą szpitale?

Tomasz Nyczka
Nowe przepisy to nowe problemy dla szpitali.
Nowe przepisy to nowe problemy dla szpitali.
Dyrektorzy szpitali, tych prywatnych i tych publicznych, są wstrząśnięci stawkami za nowe ubezpieczenia medyczne, które placówki muszą wykupić. I alarmują, że zachwieje to stabilnością finansową szpitali. A ubezpieczyciele nie rwą się, by umowy podpisywać. Bo zmiany w ustawie o prawach pacjenta mogą spowodować, że placówki, zalewane pozwami, staną na krawędzi bankructwa.

Czytaj także:
Wielkopolskie szpitale leczą na kredyt
Sejmikowe szpitale do komercjalizacji. Będą cięcia!

Od stycznia, w wyniku nowelizacji ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, szpitale, oprócz OC, muszą też wykupić ubezpieczenie od zdarzeń medycznych. By ułatwić samym pacjentom dochodzenie odszkodowań za takie błędy, w każdym województwie powstały też komisje ds. orzekania o błędach.

Problem w tym, że definicja zdarzenia medycznego nie jest precyzyjna. Pacjent może wezwać szpital przed komisję nawet w nieuzasadnionym przypadku. Tego też obawiają się ubezpieczyciele, których oferty raczej nie wpływają do szpitali. A ryzyko wypłaty odszkodowań szacują na bardzo wysokie.

Dlatego polisy nie należą wcale do tanich. Najniższa to ok. 200 tys. zł. Ale kwoty mogą dochodzić nawet do 800 tys. zł. To uderza zaś w szpitale z niewielkimi budżetami i długami.

- Płynność finansowa? Ta została już zachwiana przez długi, które ma wobec szpitala NFZ. Ale dodatkowe ubezpieczenie to kolejny cios - mówi Jan Talaga, dyrektor Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego w Poznaniu. - Oczywiście, respektując przepisy, nawet jeśli nam się nie podobają, załatwiliśmy ubezpieczenie. Za ponad 200 tys. zł.

I dodaje, że kolejki chętnych ubezpieczycieli do szpitala się nie ustawiały.

Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych zauważa zaś, że, o ile publiczne szpitale będą się zadłużały, to w prywatnych za podwyżkę zapłaci pacjent. Bo te będą musiały podnieść ceny.

Wiadomo też, że nie wszystkie wielkopolskie placówki zawarły "drugie ubezpieczenia". Mimo że powinny.

- Szpitale, w ciągu siedmiu dni od początku roku, czyli dnia wejścia w życie ustawy, miały obowiązek wysłać nam dowody zawarcia ubezpieczenia - wyjaśnia Tomasz Stube, rzecznik prasowy Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu.

Niektóre wysłały OC, jak Wielkopolskie Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii w Poznaniu, inne nie zrobiły tego w ogóle.

- Mamy OC, ale, skoro wymaga tego prawo, chcieliśmy zawrzeć też umowę dodatkowego ubezpieczenia. Do ogłoszonego przez nas przetargu... nie stanął nikt. Szukaliśmy więc ubezpieczyciela z wolnej ręki, ale ten zaproponował nam stawkę prawie 300 tys. zł, a to nie do przyjęcia. Czekamy aż zweryfikuje tę sumę - przyznaje Jolanta Stachowiak, zastępca dyrektora WCPiT.

Prawnicy mówią, że nowelizacja ustawy to po prostu komplikowanie przepisów. Bo OC, które szpitale i tak wykupują, obejmuje już ubezpieczenie od zdarzeń medycznych.

Kariera ustawy może więc być krótka. Już teraz mówi się, że "drugie ubezpieczenie" powinno być jedynie dodatkowe i dobrowolne. Resort zdrowia krytykuje zaś wysokość stawek proponowanych przez ubezpieczycieli.

Ustawa pisana na kolanie wcale nie pomoże pacjentom

Z Renatą Kawulą, radcą prawnym z kancelarii Sowisło& Topolewski rozmawia T. Nyczka

Pacjenci dostaną teraz odszkodowania szybciej?

Niewykluczone, że ta ustawa okaże się bublem prawnym. Może być tak, że pacjent nigdy nie będzie zadowolony z rozstrzygnięcia komisji, gdyż propozycję dotyczącą wysokości odszkodowania składa ubezpieczyciel. Zakładając, że będzie to inny ubezpieczyciel niż ten, u którego szpital posiada polisę OC, też obejmującą szkody powstałe na skutek zdarzeń medycznych, ale dochodzone w postępowaniach przed sądem, poda on kwotę jak najniższą. Bo będzie wiedzał, że pacjent przed sądem może uzyskać odszkodowanie wielokrotnie wyższe, ale nieobciążające jego polisy. Podobnie, gdy szpital nie zawrze tego "jakby drugiego ubezpieczenia" i przed komisją będzie działał bez ubezpieczyciela. Po co ma wtedy ponosić koszty "błędu", gdy może je ponieść ubezpieczyciel przed sądem.

Po co więc te ubezpieczenia?
Nie wiadomo, po co je dublować, bo już dotychczasowe umowy OC, zawierane przez szpitale, obejmowały też szkody powstałe w wyniku błędów medycznych.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski