Czy jest na to jeszcze szansa? Zdaniem posła Waldego Dzikowskiego z rządzącej PO raczej nie. Jego zdaniem poznański zakład powinien liczyć przede wszystkim na siebie, czyli na pomysłowość prezesa i zarządu spółki.
- Jeśli do działalności firmy będą się mieszać politycy, do niczego dobrego to nie doprowadzi - stwierdza Dzikowski. - Niedawno rozmawiałem z prezesem Cegielskiego i widziałem jego determinację do ratowania zakładu - dodaje parlamentarzysta.
W opinii szefa wielkopolskiej Platformy szansą dla HCP jest sprzedaż części majątku. Mowa o działce przy ulicy Rolnej w Poznaniu oraz o Fabryce Pojazdów Szynowych. Przynajmniej taki scenariusz przewiduje plan restrukturyzacji Cegielskiego. Pieniądze uzyskane z tych transakcji miałyby zostać przeznaczone na rozruch zakładu.
Innego zdania jest Krystyna Łybacka z SLD. Ma wątpliwości odnośnie szybkiej sprzedaży gruntów, bo jak tłumaczy, obecna sytuacja na rynku nieruchomości nie gwarantuje uzyskania wysokiej ceny. A FPS, jej zdaniem, powinna zostać przy HCP. - Sceptycznie podchodzę do planu restrukturyzacji. Zamiast szybkiej sprzedaży, należy pomyśleć, jak uzyskać dla HCP nowe zlecenia. Dzięki nim byłaby szansa na wydobycie zakładów z finansowej zapaści - podkreśla posłanka SLD.
Łybacka sugeruje, że HCP mógłby postarać się o kredyty bankowe na działania innowacyjne. Do tego jednak potrzebne byłyby nowe technologie. - Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki, obiecał parlamentarzystom z Wielkopolski, że podejmie starania zmierzające do znalezienie partnera dla HCP - dodaje Łybacka.
W poprawę sytuacji w poznańskim zakładzie wierzy poseł PiS Maks Kraczkowski. Uważa, że w obliczu fatalnej sytuacji firmy, potrzebny jest dialog między załogą a zarządem. - Byłem na poniedziałkowej manifestacji i rozmawiałem z pracownikami. Wielu z nich nie zna swojej przyszłości, bo nikt ich nie poinformował, co dalej z nimi będzie. Z tego braku dialogu rodzą się niepokoje i frustracje - zauważa poseł Kraczkowski.
Zdaniem polityka, rządząca koalicja powinna potraktować cegielszczaków tak samo, jak pracowników polskich stoczni. Tym ostatnim, w związku z likwidacją ich miejsc pracy, przyznano wysokie odprawy. - Zwolnienia w HCP są nieuniknione, ale to powinien być etap przejściowy, po którym firma ma stanąć na nogi - dodaje Kraczkowski.
Szansą na częściowe rozwiązanie kłopotów spółki byłaby pożyczka z Agencji Rozwoju Przemysłu. To rozwiązanie jest obecnie omawiane przez zarząd HCP z przedstawicielami ARP. Na razie nie wiadomo, kiedy ewentualna pomoc dotrze do Cegielskiego. Pewne jest natomiast to, że załoga spółki będzie do końca walczyć o miejsca pracy. Odbyły się już dwie manifestacje w obronie zwalnianych z HCP. Na 23 października wielką demonstrację zapowiedziała zakładowa "Solidarność".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?