Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityka przestrzenna Poznania: Ganowicz kontra Pawlik [ROZMOWA]

Karolina Koziolek
Najwięcej emocji wzbudza kwestia Sołacza
Najwięcej emocji wzbudza kwestia Sołacza Waldemar Wylegalski
Polityka przestrzenna Poznania wzbudza wiele emocji. O jej plusach i minusach z Grzegorzem Ganowiczem, przewodniczącym Rady Miasta oraz Adamem Pawlikiem, radnym PiS rozmawia Karolina Koziolek

Jeden z głównych zarzutów wobec nowego studium dotyczy zabudowy Sołacza. Dlaczego poparli go radni PO?

Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta Poznania

Spotkaliśmy się z opinia ekspertów, które dowodziły, że zakaz zabudowy na tym terenie wcale nie będzie dobrze mu służył. Nawet gdyby stworzyć tam park, to stykałby się z tyłami zabudowanych działek. Uznaliśmy, że lepszym rozwiązaniem będzie pozwolenie na częściową zabudowę terenu, po to, by była ona ustawiona frontem do parku w przyszłości. Szczegółowe rozwiązanie powinno znaleźć się w planie miejscowym. Za takim rozwiązaniem byli doradzający nam historycy sztuki i architektury, którzy przy całej chęci ochrony terenów zielonych uznali, że pewna zabudowa porządkująca wspomniany teren na Sołaczu jest wskazana.

Nowe studium jest lepsze od poprzedniego

Globalnie jak Pan ocenia przedstawiony przez prezydenta projekt studium?
W początkowej wersji miał szereg ułomności. W toku dyskusji społecznej udało się wiele rzeczy poprawić. M.in. wycofanie z zabudowy parku Kasprowicza, stadionu AZS, działek przy ul. Pułaskie-go czy usankcjonowanie zabudowy przy ul. Inflanckiej bez dalszej rozbudowy.

Dlaczego PO zależało na tak szybkim uchwalaniu tego dokumentu?
Nie chcieliśmy, by temat studium stał się przedmiotem sporów przy wyborach samorządowych albo by przeleżał do kolejnej kadencji, bo to oznaczałoby pracę od zera.

***

Uważa Pan, że w Poznaniu prowadzona jest racjonalna polityka przestrzenna?

Adam Pawlik, radny PiS

Zdecydowanie nie. Polityka przestrzenna gminy to studium, które wpływa na transport, gospodarkę, inwestycje. Projekt powinien sięgać nie pięć, a sto lat do przodu. Uważam, że od '89. r. w Poznaniu nie prowadzi się polityki przestrzennej, a jedynie produkuje dokumenty z tego zakresu, które zresztą są zbyt często zmieniane i przygotowywane pod różne grupy interesów.

Fatalna polityka przestrzenna Poznania

Konkretnie, jakie zarzuty ma PiS do studium?
Wycięcie tramwaju na Naramowice i pozostawienie furtki, że to tylko możliwość do przeanalizowania. Brak wydłużenia szybkiego tramwaju na Wolnych Torach oraz dalej w kierunku Lubonia, mimo iż planowane jest tam budownictwo mieszkaniowe. Kolejny błąd to pozwolenie na zabudowę Sołacza. Niedopuszczalna jest też sytuacja na ul. Inflanckiej, gdzie UWI już postawiło bloki i chce stawiać kolejne. Skoro deweloper kupił teren jako zielony, nie może naciskać na miasto, żeby pozwoliło na jego zabudowę.

PiS zbojkotowało głosowanie nad tym dokumentem. Dlaczego?
Nie tyle zbojkotowaliśmy, co uznaliśmy za sprzeczne z prawem. Zbiorcze głosowanie przez proponowaną nam aplikację nie pozwoliło na dyskusję nad uwagami. Głosowanie nad każdą uwagą z osobna trwałoby dłużej, ale pozwoliłoby na wymianę poglądów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski