„Polityka równościowa i antydyskryminacyjna UAM” to dokument, który ma przeciwdziałać m.in. dyskryminacji ze względu na płeć, orientację seksualną, rasę i wyznanie.
– Na UAM chcielibyśmy wprowadzić politykę równościową i antydyskryminacyjną. To rozwinięcie i doprecyzowanie dotychczasowych działań antydyskryminacyjnych na UAM
– wyjaśniała prof. Bogumiła Kaniewska, rektor uczelni.
Proponowane w dokumencie zmiany nie wszystkim się spodobały. W uchwale pojawił się m.in. zapis, że „przykładem molestowania lub molestowania seksualnego może być umyślne używanie niewłaściwego imienia, lub zaimka w odniesieniu do osoby transpłciowej lub odwoływanie się do jej tożsamości płciowej”.
Czytaj też:
Swój sprzeciw wyraziła Młodzież Wszechpolska i Akademicki Klubu Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu. Po zarzutach ze strony Młodzieży Wszechpolskiej prof. Kaniewska wydała oświadczenie.
– Oskarżenia kierowane pod adresem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu są całkowicie nieuzasadnione i zniekształcają sens projektu, którego celem jest podniesienie kultury organizacyjnej uczelni
– wskazała rektor UAM.
Odniosła się także do zaleceń ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, który w październiku ubiegłego roku zwrócił się do rektorów wszystkich uczelni z pismem, w który apelował o wdrożenie systemu prewencji i dobrych praktyk.
Czytaj też:
Stanowisko Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości
Jak poinformowali radni z Poznania z Klubu Radnych PiS: nie akceptują oni projektu „Polityki równościowej i antydyskryminacyjnej UAM w Poznaniu”. Zwracają uwagę na polskie prawo - Konstytucję RP i obowiązujące ustawy - jako odpowiednią ochronę praw poszczególnych osób, jak i swobodę wyrażania przekonań.
– Nie mamy informacji, aby w ostatnim czasie sytuacja w zakresie respektowania praw poszczególnych osób na UAM była zła - lub pogorszyła się - i wymagała ustanowienia specjalnej polityki
– informują w swoim stanowisku radni.
Wśród potencjalnych problemów wskazują fakt, że w sprawach administracyjnych należy posługiwać się danymi z dowodu osobistego. Zgodność musi występować też między dokumentem a dyplomem ukończenia studiów. Dlatego nie powinno się toczyć postępowanie dyscyplinarne wobec osoby, która zachowa przyjęte w społeczeństwie formy grzecznościowe na podstawie danych z dowodu. Radni obawiają się, że Uniwersytet kreując prawo państwowe, doprowadzi do sytuacji, w której „używanie proponowanej w dokumencie nowomowy, będzie podstawą zarzutu o wywieranie przemocy instytucjonalnej, narzucania języka”.
Sprawdź też:
Radni zwracają uwagę, że projekt operuje pojęciem „nienawiści”, która należy do sfery uczuciowej, nie ram prawnych.
– Można też sobie wyobrazić sytuację (mającą już precedensy na świecie), w której matematyka, czy inne nauki ścisłe - zostają uznane za niesprawiedliwe, zakładające wartościowanie i narzucanie przekonań. Są przecież osoby, które przez problemy z nauką matematyki, fizyki czy chemii, mają problemy z realizacją swoich życiowych zamierzeń, a także dotyczących studiów wyższych
– napisali.
Co warto studiować? Po tych kierunkach możesz być spokojny o...
Złote Piaski w Wielkopolsce! Najpiękniejsze plaże oraz kąpie...
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?