Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityka: Waldy Dzikowski poza zarządem PO

Paulina Jęczmionka
Kolejne zaskoczenie w personalnych wyborach Platformy Obywatelskiej. Były szef tej partii w Wielkopolsce Waldy Dzikowski, który dwa tygodnie temu został wiceszefem klubu PO w Sejmie, mimo zapowiedzi, nie dostał się do zarządu krajowego partii. Zamiast niego, miejsce we władzach zajęła mniej rozpoznawalna w kraju poznańska senator Jadwiga Rotnicka, dawniej szefowa Rady Miasta Poznania.

- Przyznam, że sama jestem trochę zaskoczona takim obrotem sprawy - mówiła tuż po ogłoszeniu wyników głosowania Jadwiga Rotnicka. - Jednak moja nominacja wiąże się z nową linią partii. Premier postanowił bowiem postawić na uspokojenie sytuacji. Stąd rekomendacja mojej osoby. - Członkostwo w zarządzie krajowym jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem - dodała.

Nowy zarząd PO został wybrany w piątek przez radę krajową. Inaczej niż miało to miejsce cztery lata temu, teraz było nie 15, a osiem "wybieralnych" miejsc. Pod uwagę nie brano przewodniczącego Donalda Tuska i szefów 16 regionów, w tym Rafała Grupińskiego z Wielkopolski, bo oni weszli do zarządu automatycznie.

Jeszcze dwa tygodnie temu Waldy Dzikowski, wielki przegrany majowych wyborów na szefa wielkopolskiej PO, twierdził, że ma spore szanse, by dostać się do zarządu krajowego. I powoływał się na samego premiera, który miał popierać jego kandydaturę. W piątek swoją porażkę poznański poseł tłumaczył... parytetem.

- Założenie było takie, by przy wyborach do zarządu zastosować parytet - mówił "Polsce Głosowi Wielkopolskiemu" Waldy Dzikowski. - I tak się regionalnie ułożyło, że przed Wielkopolską Łódź zgłosiła mężczyznę. Nasz region musiał więc wybrać kobietę. A ja, niestety, nie noszę spódniczki.

Dzikowski podkreślił jednak, że nie uważa takiego obrotu sprawy za marginalizację i brak poparcia w regionalnych strukturach partii. Na potwierdzenie swojej pozycji dodał, że po wyborach Donald Tusk wymienił go wśród osób, które powinny mieć swoje miejsce w zarządzie, a jedynym ograniczeniem była liczba miejsc.

Nieco inaczej sytuację przedstawia Jadwiga Rotnicka. - Premier wyróżnił w swojej wypowiedzi kilka osób, w tym Waldego, mówiąc, że one także zasługują na miejsce w zarządzie - tłumaczyła pani senator. - Ale w kontekście kandydatur nie mówił nic o parytecie.

Dlaczego zatem zamiast znanej twarzy w krajowym zarządzie PO znalazła się mniej rozpoznawalna na arenie krajowej pani senator? W kuluarach od dawna mówi się nieoficjalnie o politycznej walce pomiędzy Waldym Dzikowskim a Rafałem Grupińskim, obecnym przewodniczącym wielkopolskiej Platformy. I to właśnie Grupiński miał zdecydować, że przedstawicielem naszego regionu w zarządzie krajowym PO będzie Jadwiga Rotnicka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski