Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonia Poznań: Klub stracił miliony złotych przez byłego prezesa? Władze zgłosiły sprawę do prokuratury

Redakcja
Obecne władze klubu oskarżają byłego prezesa o działania na szkodę Polonii.
Obecne władze klubu oskarżają byłego prezesa o działania na szkodę Polonii. Grzegorz Dembiński
Były prezes Polonii Poznań działał na szkodę klubu sprzedając jego tereny po mocno zaniżonej wartości? Tak uważają aktualne władze klubu, które złożyły do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Andrzeja Powstańskiego. On sam przekonuje, że zarzuty formułowane wobec niego są bzdurami i stanowią temat zastępczy wobec problemów klubu.

2009 rok, Andrzej Powstański, ówczesny prezes Polonii Poznań, podpisuje umowę notarialną na sprzedaż klubowych terenów przy ul. Harcerskiej Markowi Bernasiowi za nieco ponad 850 tys. zł. Z kolei on sam, jak twierdzą władze klubu, niedługo później sprzedaje zakupioną działkę za 6,9 mln zł.

– Dlatego też zasadnym jest podejrzenie, że w wyniku sprzedaży gruntu stowarzyszenie (Polonia Poznań – dod. red.) poniosło szkodę majątkową w wielkich rozmiarach – piszą przedstawiciele klubu w zawiadomieniu do prokuratury, które zostało wysłane w tym tygodniu.

Dobrodziej czy grabarz?
Andrzej Powstański był prezesem Polonii Poznań od 2008 roku. Odpowiadał zarówno za drużynę kobiecą, która obecnie gra w Ekstralidze, jak i męską. Na początku swojej działalności zmodernizował klubowy budynek i boisko przy ul. Harcerskiej. W następnych latach sytuacja wyglądała już gorzej. W klubie zaczęło brakować pieniędzy i nie udawało się pozyskać sponsorów. Ze stanowiska prezesa został odwołany w grudniu 2016 roku.

Czytaj też: Poznań: Ukrainiec skazany na 15 lat więzienia za zabójstwo i podpalenie salonu gier w Luboniu

– Prezes Powstański nie był w stanie przedstawić sprawozdań finansowych i wytłumaczyć się z niektórych wydatków. Dlatego też komisja rewizyjna zarekomendowała odwołanie poprzedniego zarządu. Nowy zarząd, na mocy uchwały, był zobowiązany do wyjaśnienia sprawy sprzedaży terenów w 2009 roku i złożenia zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie – mówi Konrad Kowalski, wiceprezes klubu.

Do dziś największe kontrowersje budzi właśnie umowa zawarta przez Andrzeja Powstańskiego z Markiem Bernasiem. Obaj znali się jeszcze z innego klubu – Lubońskiego KS. Bernaś był tam prezesem, zaś Powstański trenował jego drużynę. W ocenie obecnych władz Polonii, zawierając umowę, Andrzej Powstański działał na szkodę klubu sprzedając jego tereny po zaniżonej wartości.

– Przez nadużycie udzielonych mu uprawnień i niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku, przy pomocy Marka Bernasia, wyrządził TS Polonia Poznań szkodę majątkową w wielkich rozmiarach dokonując sprzedaży nieruchomości za rażąco niską cenę znacznie odbiegającą od jej faktycznej wartości rynkowej (…) czym spowodował szkodę w mieniu klubu w wysokości nie niższej niż 6 mln zł – piszą władze klubu w zawiadomieniu do prokuratury.

Jednocześnie zarzucają byłemu prezesowi, że pieniądze nie trafiły na konto klubu i nie wiadomo, co się z nimi stało. – Ta kwota, wedle wiedzy obecnego zarządu, nigdy nie wpłynęła na rachunek klubu – czytamy w zawiadomieniu. Władze Polonii dodają też, że sam Marek Biernaś miał potem sprzedać zakupione grunty za ponad 6,9 mln zł. Zarzucają mu też, że przyczynił się do działania na szkodę klubu.

– Mając na uwadze umiarkowany wzrost cen na rynku nieruchomości oraz fakt, że od czasu zbycia nieruchomości w 2009 roku, nie były na niej czynione jakiekolwiek nakłady, mało prawdopodobnym jest, by osiągnęła cenę wielokrotnie wyższą niż cena jej zakupu – argumentują przedstawiciele klubu.

Zobacz też: Poznań: Były komornik oskarżony o oszustwo na 8 mln zł. Ma też zarzuty za przywłaszczenie 1,5 mln zł. W sądzie się nie pojawił

– Chcemy wyjaśnić tę sytuację, by klub mógł wystartować od nowa bez bagażu przeszłości. Tylko wyjaśnienie przeszłości pozwoli mu na nowy start – mówi mecenas Przemysław Plewiński, pełnomocnik Polonii Poznań.

Sprzedaż uratowała klub?
Andrzej Powstański stanowczo odrzuca kierowane wobec niego zarzuty. – Nie jestem głupi, żeby sprzedać taki teren i nie zapoznać się z jego wartością rynkową. Wynająłem firmę zewnętrzną, która dokonała wyceny tej działki na taką kwotę. Nie wziąłem tej ceny z kapelusza – mówi były prezes.

I dodaje: –Ten klub nie przetrwałby bez tych pieniędzy. On był w kompletnej ruinie i to trzeba było zrobić. A wszystkie pieniądze trafiły na konto klubu i zostały przeznaczone na jego rozwój.

Były prezes uważa również, że kierowane wobec niego zarzuty mają być tematem zastępczym dla obecnej sytuacji klubu. – Oni zniszczyli Polonię, która nie doczeka się stulecia (przypada w 2021 roku – dod. red.). Ci ludzie doprowadzili do upadku klubu. Narobili takich długów a teraz szukają sposobu, by się uratować – mówi.

W podobnym tonie wypowiada się Marek Bernaś. – Sam byłem prezesem klubu, Lubońskiego KS, i wiem, że do klubu dokłada się swoje własne pieniądze. Trzeba je mieć, żeby być prezesem takiej drużyny jak Polonia Poznań a nie potem prosić wszystkich o pieniądze na działanie klubu. Na takim klubie jak Polonia Poznań nie da się zarabiać – opowiada.

Jednocześnie dodaje, że zakup działki uratował klub. – Już w 2009 roku Polonia Poznań miała ogromne kłopoty finansowe i sprzedaż działki spowodowała, że dalej mogła działać. Ta działka tak naprawdę była prawie kompletnie bezwartościowa. Nikt by jej nie kupił dlatego, że była bardzo wąska a długa. Tam żaden developer nie wybudowałby ciekawych mieszkań – mówi.

Sprawdź też: Poznań: Został skazany za przestępstwo, bo... pomylono go z inną osobą. Na sprawiedliwość i uniewinnienie czekał ponad półtora roku

Marek Bernaś odnosi się też do zarzutów o sprzedaż zakupionej za ponad 6,9 mln zł. – Po wykupie działki od Polonii Poznań dokonałem zamiany działek z miastem Poznań. Mam na to dokumenty. I potem sprzedałem działkę już o innym kształcie. Sam proces zamiany trwał chyba trzy lata. To bzdura, że sprzedałem działkę, którą kupiłem od Polonii Poznań, za ogromne pieniądze – wyjaśnia.

I dodaje: – To żenujące, że tacy ludzie działają w klubie i przynoszą mu wstyd. Niech się uderzą w pierś, podadzą do dymisji a klubem zaczną kierować osoby, które go naprawią, bo Polonia Poznań na to zasługuje.

Wielotysięczne długi i pewny spadek
Sytuacja finansowa Polonii Poznań jest bardzo trudna. W tym sezonie zdarzyło się już, że drużyna oddała mecz walkowerem, bo nie miała pieniędzy, by pojechać na wyjazd. Oprócz tego klubowe konto nadal jest zajęte przez komornika, który ma do wyegzekwowania jeszcze kilka tysięcy złotych. Jednak wszystkie długi są o wiele większe i wynoszą kilkadziesiąt tysięcy złotych.

– To są głównie zobowiązania klubu wobec Ekstraligi – wyjaśnia Konrad Kowalski. I dodaje: – W praktyce ubiegłoroczny awans do Ekstraligi pogrążył nas finansowo. Obecnie szukamy rozwiązań, które pozwolą Polonii na świętowanie 100-lecia klubu w dobrej kondycji.

Równie trudna, jak finansowa, jest także sportowa sytuacja klubu. Polonia zajmuje aktualnie ostatnie miejsce w Ekstralidze kobiet i praktycznie jest już przesądzone, że spadnie do niższej ligi. – Mamy jednak potencjał, żeby w przyszłym sezonie rywalizować z czołówką 1. ligi i być kandydatem do awansu – zapewnia Konrad Kowalski.

Światełkiem w tunelu dla Polonii jest remont jej obecnego stadionu. Teren obiektu w czwartek został przekazany inwestorowi, który do końca tego roku ma wyremontować obecny budynek klubowy oraz przebudować boisko, postawić trybuny na ok. 500 osób i zamontować sztuczne oświetlenie.

Zobacz też: Polonia Poznań: Piłkarki w końcu doczekają się nowego stadionu. W czwartek przekazano teren pod budowę

Tymczasem w piątek wieczorem odbyło się walne zgromadzenie, na którym wybrane miały zostać nowe władze Polonii. Po odwołaniu Andrzeja Powstańskiego w grudniu 2016 roku jego następcą został Maciej Wąsikiewicz. Ten jednak ze względów zdrowotnych musiał zrezygnować ze stanowiska na początku marca tego roku. Od tego czasu na stanowisku prezesa klubu był wakat, zaś drużyną zarządzał głównie wiceprezes Konrad Kowalski.

POLECAMY:

Zobacz też: Hiszpan sprzątający Poznań rzucił wyzwanie prezydentowi Jaśkowiakowi

Źródło: TVN24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski