Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy panczeniści bez medalu na MŚ na dystansach w Heerenveen! Jan Szymański przeprosił kolegów!

Radosław Patroniak
Jan Szymański nie miał powodów do radości po piątkowych występach na torze w Heerenveen.
Jan Szymański nie miał powodów do radości po piątkowych występach na torze w Heerenveen. Fot. Archiwum Głosu Wlkp.
Piąte miejsce Artura Wasia na 500 m i dziewiąte Luizy Złotkowskiej na 1500 m to najlepsze wyniki Polaków w ostatnim dniu MŚ na dystansach.

W sumie z Heerenveen wracamy w kiepskich nastrojach, bo bez medalu. Obie drużyny (męska i żeńska) zajęły dopiero szóste miejsce. Tak samo zresztą jak Zbigniew Bródka na 1500 m. Na tym dystansie ósmy był w piątek Jan Szymański (AZSAWPoznań), który nie był też mocnym punktem drużyny w biegu rozegranym dwie godziny później. Panczenista rodem ze stolicy Wielkopolski przepraszał dzień później kolegów za słabą dyspozycję na antenie Polsatu Sport, ale to nie zmienia faktu, że nie trafił z formą na najważniejszą imprezę sezonu. Z tego powodu też nasz zawodnik wycofał się w sobotę z biegu na 5000 m.

Największe medalowe nadzieje w polskiej reprezentacji wiązano ze startem Artura Wasia na 500 m. Niestety Polak ukończył zmagania sprinterów poza podium. Złoty medal zdobył Rosjanin Paweł Kuliżnikow. Uzyskał on czasy 34,383 oraz 34,548. W obu przypadkach były to najlepsze rezultaty. Na drugiej pozycji uplasował się Holender Michel Mulder w łącznym czasie 69,622, a na trzeciej Kanadyjczyk Laurent Dubreuil 69,694. Piąty był Artur Waś 69,807. W pierwszym biegu nasz panczenista uzyskał ósmy rezultat, a w drugim – czwarty.

Waś popełnił dwa błędy w pierwszym biegu. – Szczególnie istotny był drugi, już na ostatnim dużym wirażu. Wybiło Artura w górę, wręcz wyprostowało mu sylwetkę. W naszym żargonie mówimy, że łyżwy podjechały mu do przodu i nie mógł przez trzy kroki pozbierać się. Z pewnością stracił około 0,2 sekundy – powiedziała trenerka-koordynatorka kadr olimpijskich, Ewa Białkowska.
– W drugim starcie widzieliśmy naszego zawodnika takim, jakim chcielibyśmy go zawsze oglądać. To był ten wielki Artur Waś ze startów w grudniowych PŚ – przyznał wieloletni szef wyszkolenia w PZŁS, Leszek Ułasiewicz.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski