Polska Akademia Gitary - podsumowanie festiwalu

Koncert Tańce Hiszpanii Okresu Baroku w poznańskim kościele Dominikanów w wykonaniu zespołu Jacaras (kierownictwo: Piotr Zaleski) był ostatnim akcentem zakończonego w niedzielę festiwalu Polska Akademia Gitary. Jak podsumować tegoroczną edycję?
Około 70 imprez w 34 miejscowościach Wielkopolski - ta liczba robi wrażenie. Organizatorzy pokazali, że w poszukiwaniu ciekawej formy penetrują różne obszary muzyki. To już nie jest tylko klasyka, ale i flamenco, jazz, pop czy soul. Były wielkie gwiazdy jak Bryan Adams, Pepe Romero czy Los Angeles Guitar Quartet, a także wielkie koncerty z orkiestrami i koncerty kameralne.

- Na początek był Adams, a całość zwieńczył koncert poświęcony pamięci Whitney Houston. Kilka lat temu nikt nie pomyślałby, że coś takiego nam się przydarzy. Czasami tych dobrych rzeczy z kręgu muzyki klasycznej nie udaje nam się dobrze sprzedać, dlatego naszym sposobem na to, aby przyciągnąć ludzi do muzyki trochę trudniejszej było to, aby festiwal zaistniał jako marka poprzez wydarzenia łatwiejsze w odbiorze. Co nie znaczy, że gorsze! - podkreśla szef Polskiej Akademii Gitary Przemysław Kieliszewski.

Jak co roku na poznańskim Starym Rynku odbył się efektowny happening gitarowy z udziałem ponad 300 instrumentalistów. Tym razem zagrali przebój Bryana Adamsa "Summer of 69". Nowością był cykl filmowy "W roli głównej gitara" i pikniki adresowane do rodzin z dziećmi oraz seniorów.

Mniej liczna niż dawniej była załoga uczestników kursu mistrzowskiego w Jarocinie. Liczyła około 60 osób. Zabrakło grup z Niemiec i Belgii, ale, jak dodają organizatorzy, na pewno zobaczymy je za rok.

Koniec lipcowo-sierpniowego cyklu nie oznacza jednak absolutnego końca festiwalu. Najpierw, 23 września, czeka nas festiwalowy suplement: koncert z okazji otwarcia Uniwersytetu III Wieku w Kępnie z udziałem m.in. gitarzystki Anny Pietrzak. Na przełomie listopada i grudnia w Poznaniu odbędzie się adresowany do polskich gitarzystów Konkurs o Złotą Gitarę. Adresowany jest głównie do polskich gitarzystów

- Nie chcemy, aby ścigali się w tzw. wymiarze technicznym. Szukamy osobowości, stąd w jury zasiądą nie tylko gitarzyści - mówi Kieliszewski.

Na zwycięzcę czeka nagroda o wartości 20 000 zł w postaci honorariów za koncerty w różnych miastach Europy.
- To już nie jest tylko festiwal gitarowy, choć oczywiście gitara pozostaje na pierwszym planie. Niesamowite dla mnie było, że gdy przyszedłem do kina Muza na nie najnowszy przecież film "Once", to okazało się, że zabrakło biletów. Wydaje mi się, że udało nam się opakować tę naszą klasyczną gitarę w bardzo ładne opakowanie. Ważnym doświadczeniem dla nas była też ścisła współpraca z orkiestrami. W końcu zaczynaliśmy i skończyliśmy projektem orkiestrowym: AUKSO i Orkiestra L'Autunno - mówi Przemysław Kieliszewski.

Spośród wykonawców tegorocznego festiwalu najwięcej emocji wzbudzał Pepe Romero. Był najbardziej renomowanym artystą i - co ważne - zdecydował się zagrać w Auli UAM bez nagłośnienia. Bez żadnej szkody dla koncertu! A poza tym gwiazdor okazał się człowiekiem niezwykle bezpośrednim. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, teraz czekamy na jego powrót i to z całym rodzinnym zespołem Los Romeros.

Udanym eksperymentem był też wspólny (pierwszy w ich karierach) występ dwóch wirtuozów flamenco Carlosa Pinany i Jose Manuela Buzon Rodrigueza. Mniej entuzjazmu wzbudziła grająca transkrypcje Jana Sebastiana Bacha Chinka Xuefei Yang. Zamiast niej wolałbym znów usłyszeć w Poznaniu Anę Vidović.