Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie ministerstwo głupich kroków

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Nie, to nie będzie tekst o jednym z najlepszych skeczy Latającego Cyrku Monty Pythona. Bo, choć Cyrk tylko wpadł na pomysł stworzenia rządowej instytucji zajmującej się rozwijaniem i wspieraniem głupich kroków, to polscy politycy ich przebili. Jak?

Słyszeliście państwo słowo: deregulacja? Nie? To może lepiej dla Was. To taki pomysł, jak coś co do tej pory było objęte zakazami i nakazami uwolnić. Licencji nie mieliby więc mieć taksówkarze (pomysł chwilowo upadł), bo po co taksówkarzowi papier, rynek zweryfikuje. Po co pośrednikowi nieruchomości papier - rynek zweryfikuje. Właściwie to nikomu papier niepotrzebny, aż dziw, że nam politycy pozwoleń na broń nie zderegulują.

Sam w niewidzialną rękę rynku wierzę. Ale trochę. Bo jak ten rynek ma zweryfikować taksówkarza, który po słowach: Na Stary Rynek proszę, włączy nawigację i z dworca PKP przez Szamotuły-Wronki-Krzyż wywiezie nas na Jeżyce? O, to pewne, że już nigdy z tym samym taksówkarzem taki pasażer nie pojedzie. Ale w końcu - ile razy w życiu zdarzyło Wam się jechać dwa razy z tym samym taksówkarzem?

Pośrednik oczywiście jeśli będzie słaby, jeśli będzie oszustem, drugi raz tego samego klienta nie nabierze. Ale, z pewną taką nutką niepokoju zapytam: ile razy w życiu przeciętny Polak sprzedaje lub kupuje mieszkanie?

Oczywiście: politycy częściowo mają rację. Deregulacja jest lepsza niż regulacja, bo te dziwne papierki, o które się trzeba wystarać pewnie już niejedną karierę zabiły zanim zaczęła się rozwijać...

Tym bardziej dziwi jedno...

Skoro politycy tak deregulują, to dlaczego nam uregulowali rynek śmieciowy? Sami mówili: deregulacja jest dobra, bo ceny spadają, rynek wszystko wyprostuje. A w śmieciach, po latach wolnego śmieciowego rynku: regulacja. Ceny w górę, burdel jak nie przymierzając w domu poselskim podczas popularnych imienin, ale regulacja nagle dobra. Ba! Najlepsza. Co prawda trudno zauważyć dla kogo (oj, w sumie to łatwo: pewna posada w takim związku śmieciowym niejednego urzędnika ucieszy).

To jak to jest? Od regulacji lepsza deregulacja, ale deregulację na głowę bije regulacja?

Latający Cyrk Monty Pythona miał jeszcze jeden świetny skecz. Najzabawniejszy Dowcip Świata. Tak się nazywał. Jego autor i każdy kto przeczytał lub usłyszał dowcip w całości - konał ze śmiechu. Grupa tłumaczy przerobiła go w końcu na język niemiecki i tak Brytyjczycy wygrali wojnę. Każdy tłumacz brał na warsztat tylko jedno słowo, a jeden, który przez przypadek przeczytał dwa, kilka tygodni spędził w szpitalu.

Mam wrażenie, że nasi drodzy posłowie dopracowali ten dowcip. Ich wersja ma wykończyć tylko nas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski