Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polstar: Komu zależy na przejęciu firmy w pięć minut?

Rafał Cieśla
- Gdy  ARR zawiesiła wypłatę dopłat, wpadliśmy w tarapaty - mówi  Tadeusz Głowacki
- Gdy ARR zawiesiła wypłatę dopłat, wpadliśmy w tarapaty - mówi Tadeusz Głowacki
Komuś zależy na szybkim i możliwie jak najtańszym przejęciu firmy Polstar. Podobno jest to pilski potentat Henryk Stokłosa - alarmowała mecenas Alina Budzyńska, nadzorca sądowy firmy Polstar z Ciszewa pod Chodzieżą.

Budzyńska nie kryła też swoich wątpliwości związanych z działaniem komornika, który według niej wstrzymał produkcję w zakładzie. Czy tak rzeczywiście było?

CZYTAJ TEŻ:
Komornik: Miałem wstrzymać egzekucję na podstawie świastka papieru?
Poznań: POSUM zapłaci firmie Usbud dziesięć razy mniej
Płacisz? Nikogo to nie interesuje

Nawet Lepper gratulował
Zacznijmy od 2005 roku. To wówczas zapadła decyzja o powstaniu firmy Polstar w Ciszewie.
- W suszarnictwie pracuję 44 lata - wspomina Tadeusz Głowacki, do niedawna jeszcze prezes Polstaru, który założył spółkę wspólnie z inwestorem z Hiszpanii. - W 2007 roku wystartowaliśmy z produkcją suszu, mieliśmy odbiorców w Danii, czy Emiratach Arabskich - mówi. Właściciele Polstaru nie mieli obaw, że im interes nie wyjdzie. W pobliżu przepływa rzeka Noteć i rozciągają się wielkie łąki. - Podpisaliśmy umowy z okolicznymi rolnikami, którzy za to, że sprzedawali nam towar, dostawali też dopłaty unijne. Ponad 350 zł do hektara - twierdzi Głowacki.

W najlepszym okresie Polstar miał podpisane 400 umów z rolnikami, którzy dostarczali siano. Kłopoty zaczęły się w 2008 r. Postępowanie w sprawie Polstaru wszczęła prokuratura. Chodziło o rzekome oszustwa. Sprawę umorzono, ale dopiero w 2010 r.

- Z powodu śledztwa ARR zawiesiła nam wypłatę dopłat, które otrzymywaliśmy do produkcji. Wpadliśmy w tarapaty. Jak otwieraliśmy zakład to nawet Lepper mi go gratulował. Teraz mamy same kłopoty - przyznaje Głowacki.

W 2010 r. długi wynosiły już kilka mln zł. - Nasze zobowiązania wobec rolników wynosiły ok. 3 mln zł, a z ARR powinniśmy dostać dwa razy tyle. Ale dotacja była zawieszona - żali się Głowacki. Zniechęceni rolnicy zaczęli występować na drogę sądową. Niektórym z nich firma była winna nawet kilkaset tys. zł za siano. W zakładzie pojawił się komornik.

Egzekucję prowadziła kancelaria Włodzimierza Jaborskiego z Chodzieży, któremu w tej sprawie pomagał, wówczas jeszcze asesor Mieszko Cieślik. Początkowo ustalono, że spółka będzie spłacała wierzycielom po 50 tys. zł miesięcznie. I choć nie zawsze te pieniądze spływały regularnie, to jednak do września 2011 r. Polstar prowadził działalność. Pojawiła się nadzieja na wyjście z kryzysu. Polstar miał też znów otrzymać dotację z UE.

STRONA GŁÓWNA GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO

Wierzyciel domaga się upadłości
W lipcu złożono wniosek o ogłoszenie upadłości Polstaru. Później sprawy potoczyły się błyskawicznie. Na początku września sąd wyznaczył nadzorcę sądowego. Została nim mecenas Alina Budzyńska z Piły. Dotarliśmy do jej sprawozdań, które przygotowywała dla sądu w Poznaniu.

Pojawiła się w Polstarze 21 września. Przed jej przyjazdem odbyła się pierwsza licytacja. Jednak nie to wzbudziło największe zdziwienie nadzorcy. Z treści jej sprawozdania wynika, że komornik zamiast poprzestać na dozorze majątku, wymienił zamki w halach. Tym samym uniemożliwił produkcję. W firmie pojawiła się ochrona.

Budzyńska uznała, że sąd powinien rozpatrzyć wniosek Polstaru o zawieszenie egzekucji. Nie kryła wątpliwości związanych z działaniem komornika.

- Analizując dokumenty i zdarzenia, odnoszę wrażenie, że komuś zależy na szybkim i jak najtańszym przejęciu Polstaru. Podobno jest to Henryk Stokłosa, którego przedstawiciele przyjeżdżali do firmy i rozmawiali z zarządem na temat zakupu przedsiębiorstwa.

Licytacja w pięć minut? To możliwe
Komornik twierdzi, że powodem wprowadzenia ochrony był fakt, iż tuż przed pierwszą licytacją z firmy wywieziono dwa granulatory. Co się z nimi stało? Według Polstaru pojechały one do serwisu do Hiszpanii. Inaczej sprawę ocenia komornik.

Do kolejnej licytacji maszyn i urządzeń niezbędnych do produkcji doszło 30 września. Miała się ona rozpocząć o godzinie 9. Ale przed tą godziną Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto zdecydował się zawiesić egzekucję.

- Podczas tej licytacji naruszono chyba wszystkie regulacje prawne rządzące postępowaniem egzekucyjnym - opowiada mecenas Hubert Sommerrey z Poznania, który reprezentuje spółkę Polstar z Ciszewa. - Po pierwsze komornik nie dochował terminu zawiadomienia stron o planowanej licytacji. Ogłoszenie o jej prowadzeniu w miejscu publicznym zostało wywieszone również za późno, co naruszało publiczny charakter licytacji, ponieważ nie wszyscy zainteresowani mogli się o niej dowiedzieć. To nie wszystko. Najważniejsze jest jednak to, że pomimo decyzji sądu upadłościowego, który zawiesił wszystkie toczące się wobec spółki postępowania egzekucyjne, komornik przeprowadził licytację. Nadto należy zauważyć, że do udziału w licytacji komornik dopuścił tylko przedstawicieli Farmutilu, choć na licytację przyjechali inni zainteresowani. Cała licytacja kilkudziesięciu maszyn i urządzeń trwała poniżej 5 minut - wylicza mecenas Sommerrey.

BLOGI - NASI LUDZIE PISZĄ

Zarzutów jest znacznie więcej. - Komornik miał też świadomość, że działa na szkodę wierzycieli. Wiedział, że z kwot uzyskanych w toku licytacji roszczenia wierzycieli, którzy złożyli u niego wnioski egzekucyjne nie zostaną zaspokojone choćby w najmniejszym stopniu. Komornik wiedział też o toczącym się postępowaniu upadłościowym, bo rozmawiałem z nim na ten temat i pokazywałem dokumenty.

Jako równie skandaliczne należy ocenić zachowanie komornika, który pod pretekstem dozoru nad zajętym mieniem wprowadził na teren zakładu firmę ochroniarską i zakazał wstępu komukolwiek na teren, przez co doprowadził do unieruchomienia fabryki i uniemożliwił produkcję, która dawała szansę na bieżące zarabianie przez dłużnika i spłacanie zobowiązań - dodaje Sommerrey.

Tej wersji zaprzecza komornik. Nieprawidłowości nie dopatrzyła się również prokuratura.
"Głos Wielkopolski" dotarł do notatki sporządzonej tuż po przeprowadzeniu licytacji. Podpisali ją m.in. pracownicy Polstaru. Wynika z niej, że tuż przed godziną 9 pełnomocnik dłużnika poinformował komornika i jego asesora o decyzji sądu, który zawiesił egzekucję. Na dowód przedstawiono zdjęcie dokumentu wykonane telefonem komórkowym.

Mimo próśb o wstrzymanie, tak aby można było wydrukować postanowienie sądu, komornik przeprowadził licytację. Zlicytował ponad 50 maszyn i urządzeń w 5 minut! Po wydrukowaniu decyzji sądu mecenas Sommerrey pobiegł za asesorem.

Gdy podszedł do niego, usłyszał, że jest już po licytacji. Ze względu na sposób jej przeprowadzenia nie wzięli w niej udziału inni zainteresowani, którzy stali przed biurem. Komornik nie pytał, kto da więcej. Okazało się, że na hali razem z komornikiem byli tylko przedstawiciele Farmutilu - m.in. takie sformułowania znalazły się w notatce. Ostatecznie Sąd Rejonowy w Chodzieży zakwestionował licytację.

Ale tylko z tego powodu, że komornik nie dotrzymał terminu związanego z obwieszczeniem o licytacji. Licytację trzeba było powtórzyć.

Polstar i tak dla Farmutilu
Do kolejnej licytacji doszło 24 listopada. Tym razem sąd nie podważył tej licytacji.
W rozmowie z nami przedstawiciele Farmutilu potwierdzili fakt przejęcia majątku Polstaru. Odrzucili sugestie jakoby mogli liczyć na przychylność komornika.

- Kupiliśmy na licytacji ruchomości i nieruchomości należące do firmy Polstar, która znajdowała się w fatalnej kondycji finansowej - mówi Przemysław Andryszak, prezes Farmutilu HS. - Wkrótce wznowimy tam produkcję. A to oznacza, że także rolnicy mogą liczyć, że będą mieli gdzie odstawiać swoje siano, i że otrzymają za to wynagrodzenie. Rozmawiałem z nimi. Na współpracy z Polstarem stracili pieniądze, bo od dłuższego czasu nikt im nie płacił. Teraz to się zmieni - zapewnia Przemysław Andryszak.

Najnowsze informacje z Wielkopolski wprost na Twoją skrzynkę - zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski