Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Południowa Wielkopolska pod wodą. Setki interwencji, zalane domy i drogi [ZDJĘCIA]

Beata Pieczyńska, Daniel Andruszkiewicz
W Mochach strażacy wypompowywali wodę do późna w nocy
W Mochach strażacy wypompowywali wodę do późna w nocy OSP Mochy
Z powodu długotrwałych opadów i silnych wiatrów w całej Wielkopolsce, a szczególnie w jej południowej części, doszło do lokalnych podtopień. Zalane były drogi, piwnice i garaże. Wielkopolscy strażacy ledwie nadążali z reagowaniem na zgłoszenia. W nocy z wtorku na środę interweniowali ok. 300 razy.

Najwięcej, bo ponad 70 razy wyjeżdżali do interwencji strażacy z Leszna. Najpoważniej było w Osiecznej, gdzie m.in. na jednej posesji osunęła się skarpa.

Zobacz:
Zalania to skutek ludzkiej głupoty

Deszcz podmył skarpę
- Jak zaczęło padać, to moment i byliśmy zalani. Pompujemy wodę, strażacy pompują, ale poziom się nie obniża. Wszystko utopione. Pomieszczenia na parterze, siłownia, garaż, a to stosunkowo nowy dom - relacjonował jeden z mieszkańców Osiecznej.

W powiatach leszczyńskim, konińskim i wolsztyńskim są zalane ulice, piwnice i posesje

Nawałnica nad Lesznem i regionem była bardzo intensywna. Studzienki kanalizacyjne nie były w stanie odebrać tak wielkiej ilości wody. Najgorzej było przy ulicach 17 Stycznia, Ostroroga, Mickiewicza i Grunwaldzkiej. Ulica Gronowska została zamknięta, gdyż ciśnienie wody dosłownie wyrwało włazy ze studzienek kanalizacyjnych. Poza tym strażacy odnotowali kilkanaście podtopień domów, piwnic i budynków gospodarczych. Kanalizacja była wypełniona po brzegi, dlatego też oczyszczalnia w Henrykowie ratowała się wypuszczaniem wody wprost do Rowu Polskiego.

- Pierwsze zgłoszenia zaczęły napływać o godzinie 19. Dotyczyły głównie zalanych domów, piwnic, budynków gospodarczych i ulic. W działaniach brali udział także druhowie z ochotniczych straży w zasadzie z całego regionu - wylicza Stanisław Biernaczyk, rzecznik KM PSP w Lesznie.

Żywioł dał się we znaki także mieszkańcom okolicznych gmin, przede wszystkim Lipna, Osiecznej, Włoszakowic i Wijewa. Jednym z najpoważniejszych zdarzeń było osunięcie się skarpy ziemnej na jedną z posesji położonych przy Jeziorze Łoniewskim.

- Doszło do tego w wyniku podmycia skarpy przez wodę. Oderwał się fragment nasypu. Masa ziemna wymieszana z wodą przetoczyła się w kierunku budynku gospodarczego, odbiła od niego, spłynęła przez ogród i zatrzymała na podwórzu sąsiedniej posesji przy ulicy Gostyńskiej. Budynki nie zostały jednak uszkodzone - relacjonuje Stanisław Biernaczyk.

Poza tym zdarzenia odnotowywano także na terenie gmin Włoszakowice (22 interwencje), Wijewo (10 interwencji), Lipno (5 interwencji), Osieczna (18 interwencji), Leszno (13 interwencji). W niektórych miejscach prace trwają bez przerwy. W sumie w walkę z żywiołem zaangażowanych było prawie 220 strażaków.

Zalany Lisiec Wielki
Po przejściu nawałnicy zalany został Lisiec Wielki (gm. Stare Miasto, pow. koniński). Zalało 20 domów, ośrodek zdrowia, boisko szkolne. Pod wodą znalazło się 300 hektarów pól i łąk. Mieszkańcy walczyli z wodą całą noc. Obstawiali domy workami z piaskiem, ale woda i tak wdzierała się do ich ogródków, a potem już wpływała do piwnic. Było jej powyżej kolan.

Zobacz:
Lisiec Wielki pod wodą

Z powodu bardzo obfitych opadów deszczu aż 300 razy wzywano na pomoc straż pożarną

Droga powiatowa na Tulisz-ków z powodu wylewu rzeki Pokrzywki stała się nieprzejezdna. Woda płynęła ulicą. Uderzała o ustawione worki z piaskiem, które zabezpieczały fundamenty budynków przed zniszczeniem.
- Parcie wody było takie silne, że gdyby nie te worki z piaskiem, to na pewno budynki zostałyby uszkodzone - tłumaczy naczelnik OPS w Liścu Wielkim - Jan Szczepaniak.

- To wyglądało jakby potok przepływał przez centrum Liśca. Oj, ciężko było w nocy. Nad ranem przyszła druga fala. Nie spaliśmy, bo musieliśmy wszystkiego pilnować - opowiada Konrad Szafran, mieszkaniec Liśca.

Woda nie oszczędziła Andrzeja Kujawińskiego, sołtysa Liśca Wielkiego i innych mieszkańców dwudziestu paru domostw.
- Straty mogą być duże, bo w piwnicy kocioł grzewczy, silniki i inne urządzenia - martwi się sołtys. Jednak nie chce ich szacować, bo ma nadzieję, że po osuszeniu, zalane urządzenia będą jeszcze działać.

Strażacy pompowali wodę non stop, m.in. i z ośrodka zdrowia, który pomimo zalania piwnic pracował w środę normalnie. A ponieważ trudno było do niego dojechać, chorych pacjentów do lekarza dowozili strażacy swoim wozem.
Podobnie z przedszkolem. Niektóre dzieci przyjechały ze swoich podtopionych domów do przedszkola również wozem strażackim. Szkoła i przedszkole pracowały normalnie, ale wiele dzieci nie dotarło jednak na zajęcia.

Zalany Lisiec Wielki, odwiedził wójt Starego Miasta Ryszard Nawrocki.
- Droga powiatowa została uszkodzona. Przypomina rzekę. To, co leciało z nieba to były prawdziwe ściany deszczu. Na szczęście obyło się bez ewakuacji - mówi wójt, który rozmawiał z mieszkańcami i obiecał zwrócić się do wojewody o pomoc finansową dla tych, którzy ponieśli straty.

Czytaj też:
Burze w Wielkopolsce: Nawałnica i oberwanie chmury w pow. leszczyńskim

Podtopienia w Mochach
Ulewy dotkliwie dały się we znaki mieszkańcom powiatu wolsztyńskiego, szczególnie Moch, Przemętu oraz Świętnej. Strażacy interweniowali tam ok. 50 razy. Problemy mieli także mieszkańcu powiatów tureckiego, słupeckiego, kaliskiego i kolskiego.
Strażacy interweniowali również w Poznaniu i okolicy. Wypompowywali wodę m.in. z zalanych piwnic przy ulicach Grunwaldzkiej, Cisowej, Paczkowskiej i 28 Czerwca 1956 r. Poważny problem mieli też mieszkańcy budynku wielorodzinnego przy ul. Rejtana 2 A i B, którego otoczenie zostało zalane.

- Dom nie ma odpływu wody i nie można było do niego wejść ani z niego wyjść do czasu położenia wokół desek - powiadomiła nas jedna z mieszkanek.

Zdaniem meteorologów w najbliższych dniach będzie wprawdzie padać, ale sytuacja, która wydarzyła się w nocy z wtorku na środę nie powinna się już powtórzyć.

- W południowej części województwa wielkopolskiego mogą być jednak nadal silne opady oraz wiatry - poinformował "Głos" Lech Buchert, dyżurny synoptyk z poznańskiego oddziału Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

współpraca: Danuta Rzepa, krzysztof m. kaźmierczak

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski