Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomyślna reanimacja, czyli powrót Carcass do żywych [RECENZJA PŁYTY]

Cyprian Lakomy
Cyprian Lakomy
Carcass, Surgical Steel, wyd. Warner, cena: 55 zł
Carcass, Surgical Steel, wyd. Warner, cena: 55 zł Materiały wydawcy
Tej płyty miało nie być. Kamieniem nagrobnym brytyjskich prowodyrów death metalu był wydany pośmiertnie album "Swansong" z 1996 r. Aż do teraz.

Łabędzi śpiew rozwiązanego rok wcześniej Carcass niekoniecznie cieszył w owym czasie jego fanów. Wyraźnie rock'n'rollowy sznyt większości utworów silnie kontrastował z krwawą jatką serwowaną przez Carcass choćby na debiutanckim "Reek of Putrefaction". Z perspektywy lat, "Swansong" broni się jednak doskonale. Jakież było moje zadowolenie, gdy nawiązania do niego usłyszałem na wydanym w poniedziałek studyjnym come backu Jeffa Walkera i spółki.

Mimo iż stara maksyma głosi, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, to człowiek słabym jest i często ulega pokusom.
Na gatunkowym poletku Carcass nie byli jedynymi, którzy pokazali, że ludowe mądrości mają w nosie. Kiedy w 2007 r. ogłaszali powrotne trasy koncertowe, wraz z nimi zza grobu powrócili Szwedzi z At the Gates, a chwilę później - niemiecki Morgoth. Z tego grona jednak tylko Brytyjczycy odważyli się ponownie wejść do studia.

Na "Surgical Steel" słyszymy dwóch klasycznych członków Carcass: grającego na basie wokalistę Jeffa Walkera oraz gitarzystę Billa Steera. Zamiast niedysponowanego Kena Owena, za zestawem perkusyjnym zasiada dużo młodszy Dan Wilding. Na drugiej gitarze nie usłyszymy już Michaela Amotta.

Paradoksalnie, brak tego ostatniego słyszalny jest tu najmniej. Już otwierający całość wstęp "1985" ma w sobie tę melodykę, która w Carcass nastała wraz z jego dołączeniem ("Necroticism" i graniczny "Heartwork"), a którą Amott z powodzeniem wykorzystuje dziś na płytach Arch Enemy. Zdecydowaną kontrą jest następujący zaraz potem "Thrasher's Abattoir", jednak liczy sobie niecałe dwie minuty i stylistycznie ma się nijak do reszty "Surgical Steel". Numery takie jak "Cadaver Pouch Conveyor System" mogłyby z kolei ze spokojem trafić na wydany dwadzieścia lat temu "Heartwork".

Takie reminiscencje dopadają mnie zresztą znacznie częściej w trakcie kolejnych spotkań z nowym dziełem zespołu. "A Congealed Clot of Blood" czy "The Granulating Dark Satanic Mills" to ewidentne echa schyłkowego okresu jego twórczości. Ta zachowawczość może dla niektórych być największą wadą płyty, lecz nikt chyba nie spodziewał się stylistycznego przewrotu.

Osobiście najbardziej lubię tu utwory nieco krótsze, z większym doładowaniem energii, jak "The Master Butcher's Apron" czy okraszony wyśmienitą solówką "Captive Bolt Pistol". Cenię w metalu melodię, jednak muzycy chwilami zdają się nad nią nie panować. I chyba rzeczywiście lepiej by było, gdyby w zestawie zabrakło wieńczącego "Mount of Execution", który lepiej odnalazł by się na płycie Arch Enemy.

Co do reszty - jestem usatysfakcjonowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski