Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porzucony noworodek ma już imię i nazwisko

Alicja Lehmann
Paweł Miecznik
Porzucona na początku lutego malutka Agnieszka ma imię po lekarce, która przyjęła ją do szpitala. Od czwartku ma też sądownie nadane nazwisko. Wymyślił je sam szef kliniki neonatologii, gdzie dziecko obecnie przebywa. Teraz najważniejsze jest, aby mała Agnieszka, zamiast do domu dziecka czy pogotowia rodzinnego, trafiła do rodziców adopcyjnych.

1 lutego doktor Agnieszka Grygier z oddziału neonatologii szpitala przy ul. Polnej w Poznaniu pełniła dyżur. To ona przyjęła na oddział ważącego nieco ponad kilogram noworodka. Dziewczynkę. Kilka godzin wcześniej znaleziono ją na posesji w Borui Kościelnej koło Nowego Tomyśla. Personel szpitala nadał dziecku imię Agnieszka, po lekarce.

CZYTAJ:

BORUJA KOŚCIELNA: NOWORODEK ZNALEZIONY W PIWNICY
CO SIĘ STANIE Z PORZUCONĄ AGNIESZKĄ?

- Pamiętam ten dzień. Nasza karetka przywiozła dziecko do Poznania - wspomina doktor Grygier. - Malutka była jeszcze wtedy bardzo wyziębiona. Powoli przywracaliśmy jej prawidłową ciepłotę ciała.

Lekarze ocenili wiek dziecka na około 30 tydzień ciąży, ale zakładali, że mogą się mylić. Nie było przecież wiadomo czy matka dziecka dbała o siebie.

- Dziś już jesteśmy prawie pewni, że prawidłowo oceniliśmy wiek Agnieszki - mówi doktor Grygier. - Kilka dni temu dziecko zaczęło przyjmować pokarm z butelki. W przypadku wcześniaków, urodzonych w 30 tygodniu ciąży, mniej więcej w tym okresie podejmują one funkcję ssania. Agnieszka bez problemów się do tego dostosowała.

Lekarka podkreśla, że waga dziecka była odpowiednia do określonego wieku ciążowego. Obecnie dziewczynka nie leży już w inkubatorze. Waży 1600 gram i śpi w łóżeczku. W szpitalu zostanie do momentu, kiedy osiągnie wagę przynajmniej 2000 gram.
Znad jej łóżeczka zniknęła też kartka "Agnieszka NN".

Od czwartku dziecko ma sądownie nadane imię i nazwisko. To drugie wymyślił Janusz Gadzinowski, szef kliniki neonatologii szpitala przy ul. Polnej w Poznaniu.

- Zadzwoniono do mnie z sądu z prośbą, abym wymyślił dziecku nazwisko - opowiada Gadzinowski. - W dniu, w którym do nas przyjechała, imieniny obchodził Ignacy. Skojarzyłem to z nazwiskiem mojej dobrej koleżanki jeszcze z czasów studiów i taką propozycję odesłałem do sądu.

Dla dobra dziecka szpital poprosił o nieujawnianie pełnych danych dziewczynki, choć jej imię i nazwisko jest tymczasowe. Jeśli Agnieszka trafi do adopcji, jej rodzice będą mogli zmienić i jedno i drugie.

To, jakie szanse ma Agnieszka na dom rodzinny, okaże się wkrótce. Jej sprawę będzie prowadził sąd rejonowy Grunwald-Jeżyce w Poznaniu. Dokumenty z Nowego Tomyśla mają zostać przesłane jak tylko czwartkowa decyzja sądu się uprawomocni czyli po 21 dniach. Władze szpitala przy ul. Polnej wysłały już pismo do Wielkopolskiego Ośrodka Adopcyjnego w Poznaniu z prośbą o to, aby to on jak najszybciej zajął się sprawą Agnieszki. Istnieje obawa, że w momencie kiedy dziewczynka będzie mogła opuścić szpital, procedura adopcyjna nie będzie jeszcze zakończona. Agnieszka, zamiast do rodziców może trafić do domu dziecka lub pogotowia rodzinnego.

- A to tak niezmiernie ważne, aby wcześniak, w dodatku porzucony przez matkę, znalazł dom i osoby, które będą tylko dla niego - podkreśla doktor Grygier.

- Wcześniaki w pierwszych dniach życia nie lubią kiedy się je dotyka. Ale już po najtrudniejszych chwilach wymagają bliskości. Jej rozwój będzie zupełnie inny jeśli będzie miała przy sobie mamę - dodaje.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski