Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

POSiR zrywa umowę, Lech ma płacić więcej!

Bogna Kisiel Maciej Roik
Czy Lech i Warta ugną się i spełnią żądania dyrektora Ryszarda Żukowskiego?
Czy Lech i Warta ugną się i spełnią żądania dyrektora Ryszarda Żukowskiego? Marek Zakrzewski
W poniedziałek Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji zerwały z Lechem Poznań umowę na dzierżawę Stadionu Miejskiego. Jak zapewnia POSiR, nowy dokument zostanie wkrótce podpisany. Z jedną zmianą - chodzi o to, żeby Lech i Warta Poznań, które korzystają z obiektu, częściowo płaciły za ewentualne wymiany i bieżące utrzymanie murawy. Czyli np. za jej koszenie i naświetlanie.

Kontrola CBA będzie dłuższa - czytaj tutaj

Miasto nie chce płacić za wszystko z własnych pieniędzy. Trwają już także rozmowy w tej sprawie z Wartą Poznań.
- Chcemy, żeby Lech i Warta Poznań ponosiły część kosztów związanych z utrzymaniem boiska - potwierdza Ryszard Żukowski, dyrektor POSiR. - Jeśli kluby chcą, by utrzymywać wysoką jakość płyty boiska, muszą się do tego dołożyć. Innej możliwości na razie nie widzimy.

Zdaniem przedstawicieli Lecha, takie "zagrywki" ze strony POSiR są niezrozumiałe i w konsekwencji "niczego nie przyniosą". Bo koszty utrzymania - twierdzi klub - muszą zostać po stronie miasta.
- Naszego oficjalnego komentarza w sprawie zerwania umowy dzisiaj nie będzie - mówi Arkadiusz Kasprzak, wiceprezes Lecha. - Na razie będziemy działać według starych zapisów, a sprawę musimy dokładnie przeanalizować.

Jak twierdzą władze Lecha, nie ma jednak możliwości, by w nowej umowie znalazły się proponowane zapisy związane z utrzymaniem boiska.
- POSiR przez dwa lata nie potrafił sobie poradzić z trawą i nagle chce znaleźć kozła ofiarnego. Murawa dawno powinna być wymieniona, ale z pewnością nie naszym kosztem - mówi prezes Kasprzak.

Decyzję POSiR popiera Jakub Jędrzejewski, radny PO. Jego zdaniem to dobra okazja, by stworzyć jeden wzór umowy i wykorzystać ją w przypadku wydzierżawiania innych budynków, zarządzanych przez ośrodki.

Nie można wykluczyć, że wypowiedzenie umowy, czy np. zapowiedziana na dzisiaj przez Lecha i Marcelin Management konferencja w sprawie zarządzania obiektem przy Bułgarskiej, to element gry. Jej stawką są warunki, na jakich będzie funkcjonować operator stadionu. Negocjują je klub i Marcelin Management ze spółką Euro Poznań 2012.

Wiceprezes Euro Poznań 2012, Michał Prymas przyznaje, że rozmowy są trudne. Nie udało się jeszcze ustalić wszystkich szczegółów. Z informacji "Głosu" wynika, że kością niezgody jest 20 mln zł na inwestycje. Miasto uważa, że te pieniądze powinien wyłożyć przyszły dzierżawca stadionu, czyli Lech i Marcelin Management. Na to jednak nie chce się zgodzić druga strona.

- Co innego, gdyby chodziło o pieniądze na dodatkowe wyjścia awaryjne, przejścia dla kibiców gości - uważa J. Jędrzejewski. - Jednak w tym przypadku są one potrzebne na węzły sanitarne, kuchnie niezbędne do prowadzenia gastronomii na stadionie. Na tym operator będzie przecież zarabiał - dodaje przewodniczący komisji sportu.

Zdaniem radnego, nic się nie stanie, nawet gdy Lech nie będzie operatorem. I dodaje: - Euro Poznań 2012 jest dobrze do tego zadania przygotowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski