Posnania w weekend po otwarciu. Tłumy chcą zobaczyć nową galerię [ZDJĘCIA]

W Posnanii już o godzinie 11 w sobotę klientów było dużo. Jednak przestronność alejek pozwalała ze spokojem się poruszać. Jedynie przed niektórymi sklepami zbierały się większe grupy osób. Miało to związek z różnymi organizowanymi atrakcjami lub oficjalnym otwarciem sklepu odzieżowego.

Jednak godzinę po godzinie ludzi zaczynało przybywać. Wczesnym popołudniem często trzeba już było przeciskać się przez sunące w spacerowym tempie grupy osób.

–Ludzi jest bardzo dużo w ostatnich dniach. W dniu otwarcia nie dało się ruszyć do 22, a później było już luźniej. W piątek najwięcej osób było w godzinach popołudniowych, ale kilka godzin przed zamknięciem było spokojnie. Posnania ma wiele plusów. Jest w dobrej lokalizacji, alejki są przestronne, no i są tu miejsca pracy – zauważa Jędrzej Strzyżewski, zastępca kierownika w sklepie z odzieżą sportową.

Na wystawach klientów przyciągały przeceny i obietnice okazyjnych zakupów w weekend otwarcia. Rabaty zaczynają się od 20 procent i w górę. Dużym zainteresowaniem cieszy się także część gastronomiczna.

Klienci, z którymi udało nam się porozmawiać cieszą się z otwarcia Posnanii. Jednocześnie liczą, że w Poznaniu nie będą już powstawać kolejne galerie handlowe.

Ciąg dalszy na kolejnej stronie ---> KLIKNIJ
–Myślę że teraz już wystarczy, każda kolejna galeria będzie miała coraz mniejszą rację bytu i będzie jej coraz trudniej żeby się utrzymać. To jest na tyle wielkie centrum, że zaspokaja wszystkie potrzeby. Oprócz sklepów odzieżowych są też np. sklepy z narzędziami – mówi Roman Machulak, mieszkaniec Poznania. Jako kolejną zaletę centrum wskazuje lokalizację. Od jego miejsca zamieszkania do Posanii dzieli go pięć minut drogi.

Gdyby tylko Kaponierę skończono tak szybko…

Dodaje, że bardzo szybkie było też tempo w jakim postawiono sklep.

–Kiedy się tu przeprowadzałem z Gostynia dwa lata temu budowa się zaczynała. Dziś chodzimy już po gotowym kolosie. Gdyby tylko Kaponierę skończono tak szybko… - śmieje się pan Roman.

Na zakupy przyszedł ze swoją dziewczyną, Moniką Adamek. Z kolei ona zwraca uwagę na komunikację wokół Posanii. Zauważa, że na razie nie tworzyły się korki, ale nie wiadomo jak będzie w kolejnych dniach.

A korki były widoczne już kiedy wychodziliśmy z Posnanii. Ciągnęły się mniej więcej od ronda Rataje do Śródki.

Ciąg dalszy na kolejnej stronie ---> KLIKNIJ
Nasi rozmówcy odnieśli się także do kontrowersji wokół miejsca, na którym postawiono Posnanię. Otwarcie zbojkotował Jacek Jaśkowiak prezydent Poznania. Wielu przypominało też, że w miejscu gdzie pojawiło się nowe centrum handlowe, mogło powstać osiedle.

– Na nowe bloki zawsze znajdzie się miejsce np. kawałek za miastem. A takie miejsca powinny powstawać, chociaż teraz miasto jest już nasycone – komentuje Monika Adamek.

A Małgorzata Meyer przekonuje, że nie słyszała, żeby w miejscu gdzie stoi nowe centrum handlowe miało być osiedle.

– Te tereny były bardzo zaniedbane, przez lata nic się tu nie działo. Teraz to miejsce jest przynajmniej uporządkowane. Przypomina mi to sytuację sprzed lat, kiedy był budowany Stary Browar. Wielu narzekało, ale dzisiaj możemy się tym miejscem chwalić – mówi pani Małgorzata.

Wieczorem w sobotę wokół Posnanii utworzył się gigantyczny korek. Musiała interweniować policja i straż pożarna.