Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pospolite ruszenie biegaczy

Przemysław Walewski
Padają kolejne rekordy frekwencji w imprezach biegowych. Na starcie stają nawet zatwardziali dotąd kanapowcy, którzy jeszcze dwa, trzy lata temu zażegnywali się, że nigdy nie dadzą się skusić na start i próbowali wręcz przekonać, iż „bieganie niszczy stawy”.

Dzisiaj zasilają szeregi startujących w biegach ulicznych i wyciągają na treningowe ścieżki innych kanapowców. Kolejny rekord frekwencji padnie już w niedzielę.W poznańskim półmaratonie wystartuje imponująca liczba 13 tys. osób, z czego aż 3632 osoby to kobiety. Dla porównania, w pierwszej edycji Poznań Półmaraton w 2008 r;. pobiegło 1037 osób, a kobiet było zaledwie … 88.

W kalendarzach biegów pojawiają się nowe imprezy, a wiele z nich w 2016 r. ujrzy dopiero trzecią czy czwartą edycję. Na '"życiówkę” biegacze wybierają sprawdzone imprezy, gdzie dystans i pomiar czasu nie budzą dyskusji. Debiutanci natomiast przekonują się, że nie należy rzucać się od razu na głęboką wodę maratony czy półmaratonu, ale zacząć od przybicia „piątki”. Biegacze, którzy biegają już od kilku lat, zaczynają sobie cenić imprezy, które mają niepowtarzalny klimat i nie kusi ich bieg, którego główną atrakcją jest pseudotechniczna koszulka w pakiecie. Wybierają imprezy, które mają to „coś”, które przyciąga jak magnes. Liczy się ciekawa trasa, klimat biegu i to „coś”, co tworzy bieg niepowtarzalnym. O frekwencję nie musi się martwić „Bieg Czekoladowy”, gdzie chętnych jest dwa razy więcej niż miejsc. W jego czerwcowej odsłonie „2. Bieg Czegoladowy -Smak Lata” wystartuje tysiąc osób – dzieci i dorosłych. Okazuje się, że czekolada potrafi skusić skutecznie także do biegania, bo aż 78 proc.startujących w pierwszej edycji, 14 lutego, to były kobiety, a połowa z nich to debiutantki.

Nie oznacza to jednak, że znikną z mapy mniejsze biegi. Często się zdarza w Poznaniu, że w jednym dniu odbywa się kilka biegów, a biegacze chętnie „zaliczają” wszystkie, jeśli im logistycznie i kondycyjnie się to zgrywa. Jednak niczym zdrowym nie jest zaliczanie notorycznie kilku biegowych imprez w ciągu weekendu. Po wpisach na portalach społecznościowych można namierzyć tych, którzy po latach kanapowania chcą w kilka lat „odbrobić” stracony czas i zaliczają bieg za biegiem, startując kosztem zdrowia. Coraz częściej do przychodni sportowych trafiają amatorzy z przepukliną, kardiologicznymi powikłaniami, nie mówiąc o mechanicznych kontuzjach. Organizm musi mieć czas na odpoczynek i regenerację, w przeciwnym razie może zakończyć się nawet rozbratem z bieganiem.

To fajnie, że coraz powszechniej bieganie traktuje się jako zdrową rozrywkę, sposób na aktywne spędzenie wolnego czasu i poznanie nowych miejsc oraz ludzi. Biegacze wyszukują imprezy w terenie, w podmiejskich lasach. Uciekają od miejskiego zgiełku zwłaszcza latem o czym świadczy popularność biegów w Puszczy Zielonka („Cross dziewicza Góra”, „Pogoń za Wilkiem”, Wielkopolskim Parku Narodowym (Forest Run) czy lasach poznańskiej Malcie („Maltańskie Kieretyny”). Pamiętajmy, że o tym, że jest się biegaczem nie decyduje liczba startów w ciągu roku, ale radość z biegania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pospolite ruszenie biegaczy - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski