Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszukiwania Ewy Tylman przerwane

Joanna Labuda, Norbert Kowalski, KAEF
Poszukiwania Ewy Tylman przerwane
Poszukiwania Ewy Tylman przerwane Adrian Wykrota
Przerwano poszukiwania Ewy Tylman. Do godziny 15 policjanci przeszukiwali centrum miasta. Teraz przeanalizowane zostanie zachowanie psów.

Policjanci ponownie wrócili nad Wartę, by szukać ciała Ewy Tylman. Tym razem poznańskim funkcjonariuszom pomagali policjanci z Niemiec, którzy przyjechali z dwoma specjalistycznymi psami. Oba prawdopodobnie podjęły tropy, choć poszły w dwóch różnych kierunkach.

Poznańscy policjanci już jakiś czas temu zwrócili się o pomoc do funkcjonariuszy z Saksonii, jednak dopiero w środę ci mogli pojawić się w Poznaniu. Jak wyjaśniał Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, specjalnie wyszkolone psy i ich zdolności identyfikacji zapachów miały wzbogacić wiedzę śledczych i materiał dowodowy w sprawie zaginięcia Ewy Tylman. Jak się dowiedzieliśmy, również nowy komendant wojewódzki, inspektor Tomasz Trawiński, nakazał powtórzenie wszystkich czynności związanych ze śledztwem.

- Nie ograniczamy się tylko do narzędzi, które dostępne są w Polsce, jesteśmy zdeterminowani, żeby tę sprawę rozwiązać - przekonuje inspektor Tomasz Trawiński.

Dwa psy, które uczestniczyły w poszukiwaniach, nie były szkolone do poszukiwania zwłok ludzkich. Miały jedynie pomóc wyjaśnić okoliczności zdarzenia, do którego doszło w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku.

Godzina zero
Centrum Poznania, godzina 12 w środę - na ulicach w pobliżu Starego Rynku widać niewiele samochodów. Przejeżdżają tylko pojedyncze pojazdy. Tramwaje jeżdżą jak co dzień i bez żadnych opóźnień. Na Starym Rynku i okolicznych uliczkach życie toczy się normalnym rytmem. Mieszkańcy doskonale wiedzieli, że właśnie miały zaczynać się poszukiwania Ewy Tylman.

Poszukiwania Ewy Tylman nad Wartą:

Z tego powodu już we wtorek policja zapowiedziała, że w centrum miasta będą utrudnienia w związku z zatrzymaniem ruchu. Tymczasowo miało zostać zamkniętych kilka ulic w obrębie następujących skrzyżowań: ul. Małe Garbary z ul. Estkowskiego, ul. Królowej Jadwigi z ul. Krzywoustego, rondo Rataje i rondo Śródka. Kiedy jednak wybiła godzina rozpoczęcia poszukiwań, nic takiego nie miało miejsca. Mimo że policyjne radiowozy były porozstawiane w kluczowych punktach centrum miasta, ulice były przejezdne. Również funkcjonariusze, którzy stali w uliczkach blisko mostu św. Rocha lub nad Wartą, nie przeszkadzali pieszym w spacerach w tamtych rejonach.

Dopiero po jakimś czasie okazało się, że policyjne działania jeszcze się nie rozpoczęły. Niemieccy funkcjonariusze wciąż bowiem w tamtym czasie przebywali na odprawie. Do akcji poszukiwawczej przystąpili z ponadpółtoragodzinnym opóźnieniem.

Po godzinie 13.30 przy ul. Mostowej 15 można było zauważyć pierwszego psa, rasy blood-hound. Po tym, jak czworonóg dostał do nawąchania prawdopodobnie przedmiot należący do Ewy Tylman, szybko ruszył ul. Mostową w stronę mostu św. Rocha. Ruch samochodowy i tramwajowy w tamtym regionie był już wstrzymany od kilkunastu minut. Ulice zostały również wyłączone dla ruchu pieszych. Ci, którzy chcieli dostać się na drugą stronę Warty, musieli korzystać z mostu Królowej Jadwigi lub Bolesława Chrobrego.

Bloodhound przeszedł przez most św. Rocha i zatrzymał się dopiero w połowie chodnika prowadzącego do Politechniki Poznańskiej. Tam zawrócił i drugą stroną ulicy wracał w kierunku ulicy Kazimierza Wielkiego. Ponownie, na kilkanaście minut, zatrzymał się na środku mostu.

Inny trop?
Drugi z psów wykorzystanych do akcji to beagle. Wkroczył do akcji kilkanaście minut po pierwszym czworonogu, lecz nie podążył tą samą drogą. Zamiast tego od razu zszedł na tereny nad Wartą po lewej stronie mostu św. Rocha. Tej, po której znajduje się m.in. Kontener Art czy skwer Łukasiewicza. Przypomnijmy, że Adam Z. podczas eksperymentu procesowego na początku grudnia ubiegłego roku również pokazywał policjantom, że Ewa Tylman wpadła do Warty od jej lewobrzeżnej strony. Z jego zeznań wynikało jednak, że zaginiona kobieta miałaby znaleźć się w rzece od strony parku Mazowieckiego czy Hotelu Ibis, a nie skweru Łukasiewicza.

Więcej na temat środowych poszukiwań: Ewy Tylman szukają psy z niemieckiej policji

Pies tropiący przez kilka minut przebywał niedaleko miejsca, w którym w listopadzie ubiegłego roku znaleziono rękę w Warcie. Po kilkunastu minutach, przed godziną 15 poszukiwania zostały zakończone. Policjanci wrócili do komendy, gdzie analizowali zachowanie zwierząt.

- Jest za wcześnie, by mówić o efektach poszukiwań. Policjanci złożyli zeznania procesowe, podczas których będą interpretować zachowanie psów - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle poznamy efekty pracy niemieckich psów. Policja informuje bowiem, że gospodarzem śledztwa jest poznańska prokuratura i to ona decyduje o tym, jakie informacje można ujawniać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski