Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potse oskarżony. Pive sprząta. A w Poznaniu grasuje nowy tager [FOTO]

Joanna Labuda, SAGA
Pive, Potse, teraz Nair-Chan - tagerzy nie dają spokoju poznaniakom
Pive, Potse, teraz Nair-Chan - tagerzy nie dają spokoju poznaniakom Marek Zakrzewski
Pive wypełnia postanowienia sądu, Potse ciągle czeka na wyrok. Po krótkim okresie spokoju bazgroły znów zaczęły szpecić miasto. Zwłaszcza Grunwald

Tagerzy zaatakowali Grunwald. Napisy: Nair, Nair One i Nair-Chan szpecą elewacje kilkunastu budynków przy Marcelińskiej, Świt, Grochowskiej oraz Bukowskiej.

Czytaj również: Potse ma zapłacić 3 tys. złotych. Za pomalowanie jednego budynku

Po miesiącach względnego spokoju dla właścicieli budynków znów zaczął się gorszy czas. Po tym, jak w 2012 roku policjanci złapali Marka S. ps. Pive, a rok później Jakuba D., czyli Potse, przez jakiś czas na elewacjach pojawiało się mniej bazgrołów. Ale pod koniec maja na Grunwaldzie tagerzy znów zaatakowali. I tak jest do teraz.

– Napisy są naprawdę duże, ich wysokość sięga półtora metra. Przykre jest, że zniszczono budynki niedawno odnowione. A przecież na termomodernizację wspólnoty często biorą kredyty – mówi Maria Wellenger z MPGM, zarządcy budynków na Grunwaldzie.

Bo tagi nie tylko szpecą miasto. Dla wspólnot pojawienie się wandali oznacza poważne koszty.

– Czas i koszt naprawy uzależnione są od wielkości napisu i rodzaju powierzchni. Z reguły to kwota między 300 a 1,5 tys. zł - mówi Paweł Nowicki, który zajmuje się likwidowaniem „dzieł” tagerów i grafficiarzy. – Na usunięcie pojedynczego tagu potrzeba jednego dnia. Zmywa się go i izoluje. Dobiera się odpowiednią farbę i dwukrotnie zamalowuje.

Sprawdź także: Czy Pive trafi za kratki i zapłaci za szkody? [ZDJĘCIA]

Sprawą tagera z Grunwaldu zajmuje się już policja. W okolicy ma się pojawiać więcej patroli.

– Postępowanie jest w toku. Cały czas poszukujemy autora tagów – mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.

– Zapewniamy: Złapaliśmy Pive i Potse, uda się i tym razem – komentują kryminalni. Ale szczegółów nie zdradzają.
Pive i Potse przez wiele miesięcy szpecili miasto. Najpierw złapany został Pive: Wbrew przypuszczeniom poznaniaków nie był to wyrostek lecz dojrzały mężczyzna. Marek S. wpadł wiosną 2012 roku. Od razu przyznał się do winy i zaczął wskazywać miejsca, które zamalował. Ostatecznie, akt oskarżenia obejmował 102 zarzuty uszkodzenia mienia.

Sąd skazał Pive na więzienie (z zawieszeniem wykonania kary), grzywnę, zobowiązał do naprawy szkód. Jesienią ubiegłego roku Pive zgłosił się w spółdzielni im. Cegielskiego (gdzie zniszczył elewacje za 150 tys. zł) i zapowiedział, że zamaluje swoje tagi. Wynajął firmę, która jednak nie usunęła wszystkich bazgrołów. Pive zapowiadał, że prace zostaną dokończone, gdy poprawi się pogoda. I co?

– Nieraz wiara czyni cuda – uśmiecha się Waldemar Witkowski, prezes spółdzielni. – Przy 28 Czerwca 1956 roku już zamalował, na Wspólnej maluje – mówi.

Kary nie uniknie też Jakub D., czyli Potse. Wpadł w ręce policji rok temu. Postępowanie dotyczące jego wybryków podzielono na dwa etapy. W pierwszym z nich odpowiadał za uszkodzenie elewacji budynku przy Wolnicy (sąd skazał go na prace społeczne i zobligował do naprawy szkody, którą oszacowano na 3 tys. zł). Do finału zmierza postępowanie dotyczące innych bazgrołów.

– W akcie oskarżenia zawarliśmy 32 zarzuty – mówi Marek Marszałek, zastępca prokuratora rejonowego Poznań Stare Miasto. – Jakub D. chce dobrowolnie poddać się karze.

Czy sąd zaakceptuje jego propozycję? Na razie zwrócił się do prokuratury o uzupełnienie braków formalnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski