Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powodzianie czekają na pomoc

Izabela A. Kolasińska
Kubsikowie z Bobrowa sami oczyścili studnię, żeby mieć wodę dla zwierząt
Kubsikowie z Bobrowa sami oczyścili studnię, żeby mieć wodę dla zwierząt fot. Iza Kolasińska
Półtora miesiąca temu gospodarstwa w Sługocinku w gminie Golina otaczały rozlewiska. Przyjeżdżały tu wozy transmisyjne wielu stacji telewizyjnych, bo z pobliskiej autostrady wieś wyglądała jak wyspa. Do Bobrowa można było tylko dopłynąć łodzią. Dziś po wielkiej wodzie nie ma śladu. Ale tylko po wodzie. Pozostały resztki obwałowań, rozwleczone worki z piaskiem, zacieki na ścianach, smród i grzyb w piwnicach. Na podwórkach schną zalane meble, papiery, domowe sprzęty.

Trwa wielkie sprzątanie. I oczekiwanie na obiecaną pomoc finansową.
- Gdyby nie bali się o autostradę, to by nas tu zalało. Woda już podchodziła i mieliśmy być ewakuowani. Żyliśmy tu jak w Wenecji, tylko gondoli brakowało - opowiada Mirosława Beinka ze Sługocinka. - Rzeczoznawca przyjechał i stwierdził, że fundamenty są nieszczelne. Grzyb mi wchodzi na ściany. W piwnicy już siwo jest!

Beinkowa była pytać o pomoc w MOPS w Golinie.
- Powiedzieli, że nic nie wiadomo i żeby czekać cierpliwie. Do tej pory nie mam żadnej odpowiedzi - skarży się kobieta. - Wojewoda, jak tu był, osobiście zaręczał, że dostanę te 6 tysięcy złotych. Do dzisiaj nie mam nic. Dziś mąż był w banku i na tych, co byli ewakuowani, są wypłacane pieniądze, ale nas na liście nie ma. Nie wiem, gdzie mam pomocy szukać!

Jedyna pomoc, jakiej doczekali się z gminy gospodarze, to pasza dla zwierząt - kilka balotów siana, sianokiszonki i zboża - "na przetrwanie".

- Mamy 17 sztuk bydła. Żyliśmy ze sprzedaży mleka. Jeszcze w ubiegłym roku kupiliśmy łąki, wzięliśmy kredyt, zadłużyliśmy się. Teraz ta powódź, a jeszcze dzieciom do szkoły trzeba kupić nowe podręczniki. Ciężko jest - wzdycha pani Mirosława.

- Na łąkach zrobiła się twarda skorupa z tej zgnilizny. Nic nie rośnie. Trzeba czekać, aż zima przyjdzie i to skruszeje. Już ze dwa razy byłem w firmie co dzieli pasze. Mają 50 ton zboża, ale jest niezworkowane i nie wiadomo, kiedy będą je wydawać. I do dziś nie ma ani kilograma - dodaje Krzysztof Beinek.

Sąsiedzi Beinków ze Sługocinka, do których zabudowań wdarła się woda, pytani o zasiłki tylko machają ręką. Na początku czerwca dostali po tysiąc złotych zaliczki. Podobno pod koniec tego tygodnia ma być wypłacona reszta odszkodowań oszacowanych przez rzeczoznawców.
Na pieniądze czekają również rolnicy z Bobrowa. Ich gospodarstwa położone najbliżej Warty ucierpiały najbardziej.

- Wody było półtora metra w obu domach. Dopiero po miesiącu wróciliśmy i tak powoli remontujemy. Posadzki trzeba było pozrywać, mury osuszyć - opowiada Tadeusz Wróbel z Bobrowa. - Wodę to z miesiąc dowoziliśmy. Potem razem ze strażakami oczyściliśmy studnię, żeby woda chociaż dla zwierząt była, ale pić to jej się nie da.

Wróbel z gminy dostał środki czystości i zboże na paszę. Własnej nieprędko się doczeka.
- Część łąki już zbronowana, ale nic nie odbija. Za mało opadów - narzeka. Przy drodze do jego gospodarstwa zalega sczerniałe żyto.

- Kłosy są puste, bo woda przyszła przed zapyleniem - pokazuje rolnik.
Jest upalnie i sucho. O powodzi przypominają tylko resztki rozlewisk, w których brodzą bociany i czaple. Sześć boćków trzyma wartę na rozstaju dróg. Nie boją się samochodów, ani traktorów. Skręcamy do posesji Kubsików. Nad naszymi głowami krąży ze dwadzieścia biało-czarnych ptaków.
- Taką mieliśmy wodę - pokazuje ciemną smugę na budynku Bożena Kubsik. - Dwa tygodnie jak wróciliśmy do domu. I ciągle sprzątanie, bez przerwy robota. Teraz mieszkanie robimy. Smród był niesamowity. Wszystkie podłogi nam podmyło.

Komisja oszacowała straty Kubsików na 20 tys. złotych, ale całego odszkodowania jeszcze nie dostali.

- Jakby pieniądze były, szybciej by wszystko szło - mówią Kubsikowie.
W tym tygodniu MOPS w Golinie wypłacił wreszcie 33 rodzinom pierwsze zasiłki. Ale dopiero te do 6 tys. zł (w sumie 79 tys. zł). Ośrodek musiał kilka razy poprawiać składane do wojewody wnioski. Odszkodowania do 20 tys. zł dostaną cztery osoby, kolejne cztery - powyżej 20 tys. Kiedy? Podobno w tym tygodniu. Od rzecznika wojewody dowiedzieliśmy się, że pieniądze na te zasiłki od tygodnia są już na koncie gminy.

Tomasz Stube:- WUW przekazał Golinie na zasiłki do 6 i do 20 tys. w sumie 379.793 złotych. Gmina nie wypłaciła zatem 300 tys. złotych. Ostatnia większa transza pieniędzy dla Goliny wyszła od nas 6 lipca w kwocie 278 tys. złotych. Mimo że WUW działa w błyskawicznym tempie, wypłata w tej gminie nie odbywa się niestety w takim trybie. Powodów tego nie znamy. W pozostałych gminach sytuacja jest zgoła odmienna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski