Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstanie Wielkopolskie bez Paderewskiego?

Tomasz Cylka
Czy w 2007 r. Paderewski przyjechał po raz ostatni?
Czy w 2007 r. Paderewski przyjechał po raz ostatni? A. Szozda
Aż 3,4 mln zł przeznaczył w tym roku samorząd wojewódzki na obchody 90. rocznicy Powstania Wielkopolskiego. Urząd Marszałkowski poskąpił jednak około 3 tys. zł dla społeczników, którzy od 12 lat organizują happening związany z przyjazdem Ignacego Jana Paderewskiego.

Dzięki Poznańskiemu Chórowi Nauczycieli im. Ignacego Jana Paderewskiego Wielkopolanie w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia przenosili się w czasie. Od 1996 r. na Dworcu Głównym było jak 26 grudnia 1918 roku. Na tor przy peronie 4. wjeżdżał spowity dymem i parą pociąg z Gdańska. A w drzwiach pierwszego wagonu stawał mężczyzna w długim, czarnym płaszczu i cylindrze.

- Witam poznańczyków i Wielkopolan! Powstaje nowa Polska! Niech żyje! - wołał Ignacy Jan Paderewski, którego od czterech lat grał Edmund Dudziński z poznańskiego Towarzystwa imienia Hipolita Cegielskiego. Wybitny kompozytor i polityk obdarowany przez mieszkańców regionu kwiatami szedł później do holu dworca, gdzie odbywał się koncert pieśni patriotycznej i kolęd. Poznaniacy na happening przychodzili całymi rodzinami. Żywa lekcja historii robiła wrażenie głównie na najmłodszych mieszkańcach regionu.

Co roku inscenizacja otrzymywała wsparcie różnych instytucji, między innymi Urzędu Marszałkowskiego.

- To nie były duże kwoty: trzy, cztery tysiące złotych. Dzięki temu mogliśmy podziękować na przykład kolejarzom, którzy są nam bardzo przychylni - mówi Ryszard Łuczak, dyrektor Poznańskiego Chóru Nauczycieli.

W tym roku chór jednak dotacji nie dostał. We wrześniu dostał z Urzędu Marszałkowskiego odmowną informację.

- Na początku roku został ogłoszony konkurs na organizację imprez związanych z rocznicą Powstania Wielkopolskiego. Wniosku Poznańskiego Chóru Nauczycieli nie było. We wrześniu pieniądze na ten cel zostały już rozdysponowane - odpowiada Tomasz Grudziak, zastępca dyrektora Gabinetu Marszałka, odpowiedzialny za rocznicowe obchody.

Aktorzy inscenizacji mogą mieć jednak żal do władz województwa. Na początku września w historycznej sali poznańskiego Bazaru, gdzie mieszkał Ignacy Jan Paderewski, marszałek Marek Woźniak z dumą ogłaszał program obchodów 90. rocznicy Powstania Wielkopolskiego. Głównym ich punktem jest wielkie widowisko na placu Wolności reżyserowane przez Filipa Bajona.

- Ale jesteśmy gotowi wydać więcej, jeśli tylko pojawią się nowe i ciekawe pomysły - mówił wtedy marszałek Marek Woźniak, dając do zrozumienia, że są jeszcze szanse na finansowe wsparcie. Mimo to kilka dni później happening z 12-letnią tradycją nie został uznany za interesujący i nie zyskał uznania Urzędu Marszałkowskiego. Uczestnicy tego przedsięwzięcia nie kryją rozczarowania. Nic dziwnego, bo o Powstaniu Wielkopolskim pamiętają co roku, a nie tylko przy okazji medialnego szumu i okrągłych rocznic. W 2001 r. Towarzystwo Pamięci Powstania Wielkopolskiego przyznało chórowi statuetkę Dobosza. Otrzymują go ci, którzy popularyzują historię jedynego zwycięskiego powstania w historii Polski. - Zgadzam się, że Poznański Chór Nauczycieli ma spore zasługi. Ale na dziś nie są planowane żadne zmiany w budżecie - mówi Tomasz Grudziak.

- Być może przeoczyliśmy jakieś terminy przy składaniu wniosku. - mówi z nadzieją w głosie Ryszard Łuczak. Mimo braku dotacji prawdopodobnie podjęta zostanie próba organizacji inscenizacji. Jeśli dojdzie do skutku, to będzie o wiele skromniejsza niż w ubiegłych latach. Zabraknie m.in. parowozu czy przejazdu kompozytora dorożką przez miasto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski