Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstanie Wielkopolskie - pamięć o nim nie zginie

Norbert Kowalski, Zbyszek Snusz
Co roku władze samorządowe organizują uroczystości upamiętniające rocznicę  Powstania Wielkopolskiego. Wszystko po to, by promować o nim wiedzę,  także w całej Polsce. Już trwają przygotowania do 100. rocznicy
Co roku władze samorządowe organizują uroczystości upamiętniające rocznicę Powstania Wielkopolskiego. Wszystko po to, by promować o nim wiedzę, także w całej Polsce. Już trwają przygotowania do 100. rocznicy archiwum
Był to jeden z niewielu zwycięskich polskich zrywów narodowych. A mimo to pamięć o nim w całym kraju jest niewielka. Zupełnie inaczej niż w Wielkopolsce, gdzie świadomość i wiedza na temat Powstania Wielkopolskiego od kilku lat są coraz większe.

- Chciałbym, żeby jak najwięcej Polaków dowiedziało się o tym, jak świetnie zorganizowani, ale i doskonale przygotowani, Wielkopolanie potrafili wywalczyć niepodległość naszej ziemi - przekonuje Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego. Dzięki różnym działaniom, między innymi jego oraz kibiców piłkarskich, wiedza na temat powstania stale wzrasta.

- Nie wydaje mi się jednak, aby było jedno kluczowe wydarzenie, które nagle spowodowało wzrost zainteresowania powstaniem. To jest raczej efekt pewnej zmiany dotyczącej kształtowania pamięci historycznej w dzisiejszej Polsce - przekonuje dr Paweł Stachowiak, historyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Odmienny pogląd na ten temat ma za to Marek Woźniak. Według niego kluczowym momentem dla wzrostu zainteresowania powstaniem były obchody 90. rocznicy wielkopolskiego zrywu.

- Na tę okrągłą rocznicę zorganizowaliśmy m.in. spektakularne widowisko "27grudnia.pl" na placu Wolności w Poznaniu, które mieli okazję obejrzeć widzowie TVP1 w całej Polsce. To pozwoliło nam dotrzeć z przekazem do znacznie szerszego grona odbiorców - tłumaczy. 5 lat później, w 95. rocznicę - nikomu już nie trzeba było tłumaczyć czym było powstanie.

Prawdziwe znaczenie
"Dwudziestego siódmego grudnia słońce wschodzi późno i wcześnie zachodzi. To jeden z najkrótszych dni w roku. Lecz ten 27 grudnia sprzed siedemdziesięciu lat, a więc w 1918 roku, był jednym z najdłuższych dni w dotychczasowej historii Poznania. Bo na dobrą sprawę rozpoczął się już wieczorem dnia poprzedniego, kiedy to dziesiątki tysięcy polskich mieszkańców miasta witały na głównym dworcu kolejowym i na ulicach wiodących do hotelu "Bazar" misję aliancką wraz z Ignacym Janem Paderewskim" - tak opisywaliśmy wydarzenia, które bezpośrednio przyczyniły się do wybuchu powstania, w jego 70. rocznicę. Zrywu zwycięskiego, dzięki któremu Wielkopolska stała się częścią Polski.

- Mimo że funkcjonuje u nas duża świadomość o wybuchu powstaniu, to już znacznie gorzej jest z dokładną wiedzą na jego temat, a przede wszystkim w jakim sensie i dlaczego to powstanie było zwycięskie - mówi dr Paweł Stachowiak.

Sukces powstańców wielkopolskich nie byłby bowiem możliwy, gdyby nie sprzyjająca w tamtym czasie sytuacja międzynarodowa. Różnica między Powstaniem Wielkopolskim a zrywami z XIX wieku była ogromna.
- Tamte powstania wybuchały w złym momencie. Wtedy rzucaliśmy się z motyką na słońce, nie licząc się z uwarunkowaniami międzynarodowymi - wyjaśnia dr Paweł Stachowiak.

Z kolei Powstanie Wielkopolskie wybuchło w doskonałym momencie. Nieco ponad miesiąc przed rozpoczęciem walk Niemcy podpisały akt kapitulacji w I wojnie światowej. Ich pozycja na arenie międzynarodowej znacząco osłabła. To z kolei spowodowało, że państwa ententy mogły zmusić Niemców do podpisania w lutym 1919 roku w Trewirze korzystnego dla powstańców rozejmu. Na jego mocy Wielkopolska pozostała w rękach powstańców aż do czasu podjęcia ostatecznej decyzji o jej przynależności do Polski lub Niemiec na konferencji w Paryżu.

- Ta decyzja zapadła w korzystnych okolicznościach dla powstańców. Łatwiej było zdecydować o przynależności Wielkopolski do Polski, gdy w momencie podejmowania decyzji, była ona w rękach Polaków - tłumaczy dr Paweł Stachowiak. - Powstanie wytworzyło sytuację, w której mogła zapaść korzystna dla Polski decyzja wielkich mocarstw. I na tym polega istota Powstania Wielkopolskiego.

- Należy podkreślić, że Wielkopolanie nie mieli najmniejszego udziału w przyszłej klęsce, nie ich winą była napaść Hitlera i Stalina na Polskę - oni zrobili swoje, spisali się znakomicie i wygrali, nie mogą sobie nic zarzucić. Wskazane jest tylko, żeby się odpowiednio chwalili swoimi zwycięstwami - dodaje dr Marek Rezler, historyk od ponad 40 lat zajmujący się powstaniem.

"Przed siedemdziesięciu laty lud Wielkopolski chwycił za broń, by z ziemi "skąd nasz ród" usunąć zaborcę pruskiego. I by do odrodzonej w listopadzie 1918 roku Rzeczypospolitej przyłączyć znaczną część historycznej Wielkopolski i Kujaw. Wczoraj, w 70. rocznicę wybuchu Powstania Wielkopolskiego, oddano hołd bohaterom tego narodowowyzwoleńczego zrywu Polaków. W Poz-naniu przed pomnikiem Powstańców Wielkopolskich odbyła się uroczysta odprawa wart miejscowego garnizonu" - tak w 1988 roku relacjonowaliśmy kolejne obchody rocznicy powstania.

Od wielu lat uroczystości rocznicowe odbywają się nie tylko przed pomnikiem, ale też pod tablicą na rogu ul. Ratajczaka i pl. Wolności, która informuje o pierwszym poległym powstańcu. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że treść umieszczona na tablicy mija się z prawdą.
- Jest tam objaśnienie kim był Franciszek Ratajczak i jest też wiadomość o tym, że poległ w szturmie gmachu prezydium policji. To fałsz. Od około 40 lat wiadomo, że szturmu gmachu prezydium policji nie było, to jedna z legend powstańczych. Była strzelanina, wymiana ognia, ale budynek nie był ani razu atakowany. Został zajęty w wyniku porozumienia zawartego między stroną polską a niemiecką. Bardzo się dziwię, że po tylu latach owa tablica mogła być umieszczona - mówi dr Marek Rezler.

Pamięć w dobrym tonie
Dr Paweł Stachowiak zwraca uwagę, że jedną z pierwszych grup, które zaczęły głośno mówić o powstaniu, byli kibice Lecha Poznań, burząc tym samym negatywny stereotyp na swój temat.

- Jeśli wnikliwie przyjrzymy się działalności kibiców, to staniemy przed pewnym fenomenem. Pod pomnikiem powstania w trakcie oficjalnych uroczystości stoi kilkadziesiąt osób. A z drugiej strony mamy tysięczny tłum, który całkowicie z dobrej woli manifestuje pamięć powstania w trakcie np. Marszu Zwycięstwa. Kibice są pod tym względem pewnymi prekursorami - opowiada dr Paweł Stachowiak.

Marsz Zwycięstwa nie jest jedyną okazją, gdy kibice przypominają o Powstaniu Wielkopolskim. Już od kilku lat 1 listopada organizują zbiórki pieniędzy na renowację grobów i mogił powstańczych. Dzięki zebranym funduszom w ciągu kilku lat udało się wyremontować lub postawić ponad 80 nagrobków, tablic czy pomników.

Tradycją stały się również iluminacje z rac tworzone przez fanów Lecha w rocznice wybuchu Powstania Wielkopolskiego.
- Ta kibicowska wspólnota pamięci robi ogromne wrażenie. To są młodzi ludzie, dla których powstanie jest powodem dla dumy - komentuje dr Paweł Stachowiak.

Działania marszałka, czyli obchody powstania w stolicy
Od kilku lat, obok kibiców, działania, które mają propagować pamięć o powstaniu, podejmuje marszałek województwa.
W styczniu na ekrany kin weszła "Hiszpanka" Łukasza Barczyka. - Marszałek dołożył pieniądze na produkcję, która nie była zrealizowana według standardowego, dydaktycznego scenariusza - mówi dr Paweł Stachowiak.

Film - zapowiadany jako polska megaprodukcja - od początku wzbudza jednak skrajne emocje. Na seansach nie ma tłumów (w pierwszy weekend projekcji "Hiszpankę" w kinach w całej Polsce obejrzało zaledwie 16 tys. widzów), wiele osób zarzuca też, że powstaniu w filmie poświęcono zbyt mało miejsca. - To nie jest film o powstaniu, tylko film na motywach powstania - zauważa dr Marek Rezler.
Paweł Stachowiak wskazuje również na mniej przekonujące formy upamiętnienia powstania, które są podejmowane przez władze samorządowe. - Spójrzmy na oficjalne uroczystości. Nie wygląda to dobrze. Na ostatnich oficjalnych obchodach rocznicy powstania była garstka osób, a jedyne, co się rzucało w oczy, to transparent o zdradzieckim rządzie PO. Ten oficjalny przekaz pamięci o powstaniu nie funkcjonuje dobrze - podkreśla dr Paweł Stachowiak.

I dodaje: - Pewna urzędnicza i biurokratyczna bezwładność powoduje, że instytucje związane z władzami mają tendencję do koncentrowania się na rytualnych obchodach. Chociaż z drugiej strony, to też jest pewnie wymagane w tym rytuale, by stanąć pod pomnikiem, wygłosić przemówienie i zagrać hymn. Ważne jest jednak to, że przedstawiciele władz mają również jakieś pomysły związane nie tylko z tym rytuałem.

Wśród tych pomysłów jest między innymi obchodzenie rocznicy Powstania Wielkopolskiego także w Warszawie, co praktykuje marszałek Marek Woźniak.

- Przywiązuję dużą wagę do popularyzowania wiedzy o wielkopolskim zrywie w całej Polsce. Stąd pomysł na drugą odsłonę obchodów rocznicy powstania w Warszawie - opowiada Marek Woźniak.

I dodaje: - Ranga wielkopolskiego zrywu wciąż jest zbyt mało doceniana w kontekście ponadregionalnym. Warto podkreślać, że Wielkopolanie, walcząc o polskość Wielkopolski, współtworzyli historię całego kraju.

Dr Marek Rezler podkreśla, że sporo pracy jest jeszcze też przed samymi historykami.

- Zgłębianie wiedzy na temat powstania to praca jeszcze dla następnego pokolenia. Do końca nie są zbadane archiwa brytyjskie i francuskie. W niewystarczającym stopniu zostały zbadane archiwa niemieckie. A w tamtym czasie działo się naprawdę sporo. Każdy tydzień powodował zmianę sytuacji i konfiguracji politycznej. Dodatkowo nie znamy dokładnie wysiłku ekonomicznego regionu. Musimy urealnić powstanie na tle kontaktów Warszawa - Paryż - mówi.

Wzorcem powinna być pamięć o powstaniu warszawskim
Chociaż pamięć o Powstaniu Wielkopolskim od kilku lat staje się coraz powszechniejsza, zarówno marszałek Marek Woźniak, jak i dr Paweł Stachowiak, nie mają wątpliwości, że może być jeszcze lepiej. Dużo zależy jednak od sposobu przekazywania wiedzy o powstaniu. Dlatego też obaj zwracają uwagę na konieczność nowoczesnego przekazu informacji o historycznych wydarzeniach.

- To przede wszystkim kwestia kreatywności. Wzorcem powinno być to, co dzieje się z pamięcią o powstaniu warszawskim. Może gdybyśmy mieli w Poznaniu Muzeum Powstania Wielkopolskiego podobne do Muzeum Powstania Warszawskiego, byłoby lepiej - zastanawia się dr Paweł Stachowiak.
I dodaje: - Wystarczy zobaczyć, co stało się z pamięcią o powstaniu warszawskim po otwarciu muzeum. Jaki to był przełom i krok do przodu. Do tego jednak potrzeba oczywiście również pieniędzy.

Na budowę nowoczesnego Muzeum Powstania Wielkopolskiego nie możemy na razie liczyć, lecz i tak funkcjonują inne sposoby budowania wiedzy na jego temat. Pojawiają się aplikacje na smartfony o tematyce powstańczej, powstają gry planszowe dotyczące tego wydarzenia oraz organizowane są gry miejskie związane z Powstaniem Wielkopolskim. Działa również strona internetowa www.27grudnia.pl, a od ponad dwóch lat powstanie ma również swój fanpage na Facebooku.

Oprócz tego powstaje coraz więcej publikacji popularnonaukowych oraz dodatków tematycznych dotyczących tego wydarzenia, które pojawiają się w wielkopolskich gazetach, programach radiowych i telewizyjnych.

- Na pewno dzieje się wiele dobrego, jeśli chodzi o unowocześnianie form pamięci o powstaniu - nie ma wątpliwości dr Paweł Stachowiak.

Istotnym wydarzeniem, które wpłynie na świadomość Polaków o Powstaniu Wielkopolskim, może być jego setna rocznica, która przypada w 2018 roku. Mimo że do tego czasu pozostały jeszcze prawie cztery lata, Marek Woźniak już zastanawia się, jak odpowiednio uczcić te wydarzenie.

- Myślimy o zorganizowaniu dużej manifestacji w Warszawie, gdzie co roku jesteśmy obecni, m.in. przed Grobem Nieznanego Żołnierza czy na warszawskich Wojskowych Powązkach - ujawnia Marek Woźniak.

Marszałek planuje również wyprodukować serial, który będzie poświęcony tematyce powstania. Miałby on rzetelnie przedstawić przebieg oraz bitwy stoczone w trakcie wielkopolskiego zrywu. Marek Woźniak chciałby, aby serial składał się z minimum pięciu odcinków, a jego produkcją mogłaby zająć się Telewizja Polska.

Z kolei historycy pracują już nad przygotowaniem encyklopedii Powstania Wielkopolskiego, która ma być gotowa na okrągłą rocznicę powstania. Marek Woźniak zapewnia, że zostały już zabezpieczone pieniądze na ten cel.

- Ważne jest, żeby taka dobra pozycja, która zbiera i porządkuje najważniejsze informacje, była dostępna dla tych wszystkich, którzy się historią interesują. Takiej publikacji do tej pory nie było i mam nadzieję, że to będzie dobry wkład w setną rocznicę - opowiada marszałek.

I dodaje: - Powstanie jest ważną kartą polskiej historii. Cegiełka do cegiełki budujemy świadomość powstania, także w wymiarze ogólnopolskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski