- Jednostki zamawiały towary, np. chemię, wykładziny czy narzędzia, które nigdy do nich nie trafiały. Z kolei firmy mające dostarczyć towar nigdy nie istniały. Trzecie nigdy polegało na tym, że nikt nie weryfikował fikcyjnych transakcji - mówi płk Mikołaj Przybył, szef Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej w WPO.
Do oszustw dochodziło w latach 1998-2003. W korupcję zaangażowane było kierownictwo jednostek oraz cywile prowadzący działalność gospodarczą. Czasami niektóre towary trafiały do wojska, ale wówczas, nawet trzykrotnie, zawyżano wysokość faktur. Budżet MON poniósł ok. 2 mln zł strat. Taką kwotę, w oparciu o dokumenty, są w stanie udowodnić prokuraturzy. Prawdopodobnie jednak zmarnotrawiono większą sumę publicznych pieniędzy.
Śledczy zapowiadają, że będą weryfikować także transakcje zawierane po roku 2003. Poza tym zamierzają przyjrzeć się zakupom robionym w innych jednostkach wojskowych, a także pracy instytucji nadzorujących wydatki dokonywane przez armię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?