O sytuacji w podpoznańskiej firmie Malus informowaliśmy w październiku. Zakład zaopatruje w swoje wyroby m.in. jednostki wojskowe. W jego magazynie wciąż znajduje się 9 ton mięsa w puszkach i prawie 3 tony wyrobów gotowych. Właściciel szacuje wartość towaru na 100 tys. zł.
Ale to nie jedyne straty, bo firma musi także pokryć koszty utylizacji. I właśnie z tym nie zgadza się właściciel.
- Mięso kilkakrotnie przeszło badania, a wyniki były pozytywne - mówi Krzysztof Tadyszak z firmy Malus. - Produkt miał datę ważności do 2010 r. Dlaczego więc dlaczego mamy płacić za jego zniszczenie?
Właściciel zakładu chce zwrócić mięso szwedzkiemu producentowi. Mówi wprost, że jeśli będzie musiał zapłacić za utylizację, jego firma zbankrutuje. Dlatego odwołał się od decyzji powiatowego lekarza weterynarii.
Teraz sprawę rozpatruje instancja wojewódzka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?