Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: 8 lat więzienia dla "Młodego Makowca" za zabójstwo

Barbara Wicher
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał Marcina B. na 8 lat więzienia, uznając go winnym śmierci Jacka S. zadźganego w 2000 r. na ul. Zamkowej.

Proces trwał prawie dwa lata, a świadkowie zeznający w sprawie starszego syna znanego w poznańskim półświatku "Makowca", wiele razy zmieniali zeznania.
- To była nietypowa sprawa, biorąc pod uwagę czas, jaki upłynął od zdarzenia oraz sprzeczne zeznania, jakie składał jeden z głównych świadków - tłumaczył sędzia Mariusz Sygrela. Sam Marcin B. konsekwentnie zaprzeczał, jakoby był feralnej nocy w klubie Maxim, przed którym zabito Jacka S. Młodego "Makowca" obciążył świadek incognito i Roman F. Ten ostatni także został pokłuty nożem na ul. Zamkowej. Mężczyzna pogrążył Marcina B., po czym wycofał zeznania.

Zdaniem sądu przyczynił się do tego ojciec "Makowca", Zbyszko B., który zza krat miał zastraszyć niewygodnego świadka oraz wręczyć mu "nagrodę" za milczenie.
Od wydarzeń przed klubem Maxim minęło jednak wiele lat i większość świadków nie pamiętała bójki z użyciem noża. Sąd choć nie przychylił się do wniosku obrony i nie uniewinnił Marcina B., to jednak w ostatniej chwili zmienił kwalifikację czynu. "Makowiec" sądzony za zabójstwo odpowiadał ostatecznie za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

- Nie bez znaczenia były okoliczności, w jakich doszło do pokłucia nożem - uzasadniał sędzia. - Nie możemy zapominać, że to sam poszkodowany Jacek S. sprowokował bójkę, a wcześniej użył pistoletu gazowego - dodał. Jak jednak podkreślił sąd, każdy dorosły musi mieć świadomość, że zadając ciosy nożem drugiemu człowiekowi, może go zabić. Stąd kara 8 lat więzienia. Na jej poczet zostanie zaliczony dwuletni areszt, w jakim przebywał Marcin B., po tym, jak w spektakularny sposób zatrzymała go policja.

Mężczyzna przez kilkadziesiąt godzin ukrywał się w swoim domu. Wykryć go nie dała rady nawet kamera termowizyjna. Kryjówkę znalazł dopiero pies wyszkolony w odnajdowaniu zwłok. Również w poniedziałek ten sam sąd nie pozwolił na zwolnienie z aresztu Iwony B., żony Zbyszka B. i matki młodych "Makowców". Kobieta jest podejrzewana m.in. o wyłudzanie kredytów. W więzieniu siedzi też jej mąż Zbyszko B. W 2002 r. został skazany na 15 lat więzienia za zlecenie głośnego zabójstwa w Cafe Głos. Ponowny proces czeka też młodszego syna "Makowca" Macieja B. Tydzień temu Sąd Apelacyjny nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy gwałtu, jakiego miał się dopuścić mężczyzna.

Wczorajszy wyrok nie jest prawomocny. Prokurator choć zgadzała się z częścią argumentów sądu, to nie wyklucza odwołania się od nieprawomocnego wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski