– Postępowanie zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia 24 grudnia ubiegłego roku. Kamil K. usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych, czerpania korzyści z nierządu, spowodowania zagrożenia, które w rzeczywistości nie istniało, uszkodzenia mienia, posiadania znacznej ilości narkotyków, posiadania urządzeń do produkcji narkotyków, posiadania dwóch sztuk broni gazowej bez zezwolenia – wylicza Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Jednocześnie dodaje, że mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
Czytaj też: Poznań: Mężczyzna, który zabarykadował się na Inflanckiej, trafi do aresztu. Usłyszał też 6 zarzutów
Z naszych informacji wynika, że mężczyzna złożył wyjaśnienia i przyznał się do trzech z siedmiu zarzutów. Jak usłyszeliśmy od osoby znającej sprawę Kamil K. przyznał się do posiadania marihuany oraz urządzeń do jej produkcji i do zniszczenia mienia, czyli uszkodzenia samochodu swojej partnerki.
Przypomnijmy, że zdarzenie miało miejsce w Wielki Piątek w marcu ubiegłego roku. Wieczorem policjanci otrzymali zgłoszenie o awanturze domowej w jednym z bloków przy ul. Inflanckiej na Ratajach. Kamil K. pokłócił się ze swoją ówczesną partnerką, z którą mieszkał w jej mieszkaniu. Po kłótni kobieta odjechała z Inflanckiej.
Kiedy na miejsce przyjechali funkcjonariusze policji, 34-letni mężczyzna zabarykadował się w jednym z mieszkań. Ponadto pojawiły się informacje, że może być uzbrojony, a nawet posiadać granaty lub ładunki wybuchowe. Dlatego na miejsce zostali wezwani antyterroryści oraz policyjni negocjatorzy.
Na czas trwania akcji ewakuowano łącznie 16 mieszkańców budynku. Policjanci wyznaczyli również w pobliżu strefę bezpieczeństwa, do której dostępu nie mieli kierowcy i piesi. Autobusy komunikacji miejskiej musiały kursować objazdami, zaś sami mieszkańcy mogli schronić się w autobusie podstawionym przez MPK lub w komisariacie na Polance. Część osób spędzała czas u swoich rodzin lub w pobliskiej parafii.
Sprawdź też: Akcja antyterrorystów w Poznaniu: Policja tłumaczy, co się działo w mieszkaniu na Inflanckiej
Akcja antyterrorystów oraz negocjatorów trwała przez 17 godzin. Dopiero w sobotę po południu mężczyzna poddał się i zaczął wykonywać policyjne polecenia. Wtedy też został zatrzymany.
– On nie pamiętał, co się w ogóle wydarzyło w nocy i czemu się zabarykadował. Był pijany. Dopiero następnego dnia, kiedy wytrzeźwiał i zrozumiał, co się stało, poddał się. Był bardzo zaskoczony tym, co zrobił – mówi nam jedna z osób znających sprawę.
To była jedna z największych i najdłuższych akcji antyterrorystycznych w Poznaniu w ostatnich latach. Podczas przeszukania mieszkania okazało się, że zatrzymany 34-latek posiadał w nim dwie sztuki broni gazowej.
Kamil K. pochodzi z Katowic. Od 2007 roku był już wielokrotnie karany za oszustwa, posiadanie narkotyków oraz rozbój. I to właśnie za to ostatnie przestępstwo został skazany na karę trzech lat więzienia przez sąd w Żywcu oraz od kilku lat był poszukiwany do jej odbycia. W tym czasie przebywał m.in. za granicą, w Katowicach i właśnie w Poznaniu.
Zobacz zdjęcia z akcji:
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?