Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Awarie wodociągów w całym mieście [FILM]

Maciej Roik
Do awarii wodociągu doszło m.in. na osiedlu Pod Lipami
Do awarii wodociągu doszło m.in. na osiedlu Pod Lipami Paweł Miecznik
Różana, Obrońców Tobruku, Rubież, Wierzbięcice - to tylko niektóre ulice, na których doszło wczoraj do awarii wodociągów. Oprócz tego do awarii doszło też na osiedlach Polan i Pod Lipami.

Powody za każdym razem były podobne i wiązały się z silnymi mrozami. Mieszkańcy aż do wieczora zostali bez wody. A to oznaczało dla nich spore kłopot. Bo przy takich temperaturach nie ma mowy o podstawieniu beczkowozów.

O AWARIACH CZYTAJ TEŻ TUTAJ:
Kalisz: Awaria wodociągu sparaliżowała ulice
Poznań: Polna zamknięta, Szelągowska z utrudnieniami
Poznań: Poważna awaria sieci wodociągowej przy ul. Obodrzyckiej
Aquanet: Wilda i Dąbrowskiego bez wody
Os. Polan i Pod Lipami: Nie ma wody - awaria wodociągu
Kolejne awarie wodociągów

Mieszkańcy są w takich sytuacjach zdani tylko na siebie. I zapasy wody muszą kupić w pobliskich sklepach.

- Już o piątej rano wnuczka widziała że na placu przed blokiem leje się woda - mówi Walentyna Graczyk z osiedla Pod Lipami. - Brak wody to dla mnie duży kłopot. Nie było inne rady jak rano pójść do sklepu i kupić wodę. Bo kto mógł przewidzieć że będzie awaria i trzeba zrobić zapasy?

Podobnie było w weekend. Pęknięta rura sprawiła, że w niedzielę przez ponad 24 h mieszkańcy osiedlu Lotnictwa Polskiego nie mieli wody. I choć awarie to przy tych temperaturach rzecz normalna, największy problem to brak dostaw wody.

- Niestety nie ma możliwości, by przy tak silnych mrozach podstawić beczkowozy - mówi Dorota Wiśniewska, rzecznik prasowy spółki Aquanet. - Nie tylko my, ale także inne zakłady wodociągowe nie mają takiej technologii. Robimy jednak wszystko, by awarie były usuwane jak najszybciej.

Jak zapewnia rzecznik, Aquanet ma obowiązek podstawić beczkowóz gdy temperatura jest równa lub wyższa niż -5 stopni Celsjusza. Dlatego przy mrozach z ostatnich dni nie mogło być o tym mowy.

Ściśle określony jest jednak czas usunięcia awarii. Zależy od szerokości uszkodzonej rury. I tak w najlepszym wypadku operacja może trwać 4 godziny, jednak gdy pęka rura o średnicy powyżej 500 mm, nawet cztery dni.

Choć w Poznaniu awarie są usuwane na bieżąco, ogromnym kłopotem są warunki w jakich muszą pracować robotnicy. Ziemia jest przemarznięta na kilkadziesiąt centymetrów w głąb. A to sprawia, że samo dostanie się do miejsca awarii może trwać nawet trzy godziny. Tak było wczoraj na osiedlu Pod Lipami.

- Ziemia jest kompletnie przemarznięta - powiedział nam jeden z pracujących na miejscu robotników. - Dlatego dostanie się do rury zajęło nam bardzo dużo czasu. Najpierw musieliśmy młotem pneumatycznym usunąć wierzchnią warstwę. A dopiero potem było możliwe odsłonięcie pozostałej części gruntu - tłumaczył pracownik.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski