Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Będzie się sądził z ZTM. Był chory, musi zapłacić

Marcin Idczak
Adam Czuchrowski nie miał przy sobie legitymacji podczas kontroli biletów
Adam Czuchrowski nie miał przy sobie legitymacji podczas kontroli biletów Marcin Idczak
W sądzie zakończy się sprawa studenta, który miał zapłacić karę za brak legitymacji podczas jazdy tramwajem.

– Mieszkam w Luboniu, a na uczelnię dojeżdżam na Morasko – mówi Adam Czuchrowski. – Od lat korzystam z komunikacji miejskiej. Zawsze kupuję bilet miesięczny i nigdy nie jeździłem "na gapę”, tak w trakcie nauki w szkole średniej, jak i w czasie studiów – zapewnia.

Jednak 9 kwietnia zdarzyło się, że nie zabrał ze sobą legitymacji studenckiej. Pech – do tramwaju akurat weszli kontrolerzy. Miał ważny bilet ulgowy, ale nie mógł potwierdzić uprawnień do tańszego przejazdu.

Czytaj także:

ZTM Poznań uczy "kanarów" zasad savoir vivre

– Nałożono na mnie karę w wysokości 224 zł – wspomina student. – Poinformowano jednocześnie, że mogę w ZTM w ciągu 7 dni okazać legitymację, a wtedy kara zostanie anulowana – dodaje. Przypomnijmy – w ciągu tych 7 dni pobierana jest jedynie opłata manipulacyjna w wysokości 22,40 zł, a reszta kary jest umarzana.

Adam Czuchrowski nie pojawił się jednak w wyznaczonym czasie w siedzibie Zarządu Transportu Miejskiego, ponieważ zachorował na różyczkę. Obawiał się nie tylko ewentualnych komplikacji, ale również zarażenia innych w drodze do Poznania.

W ZTM stawił się po 10 dniach, z legitymacją. Kary nie anulowano. – Zasugerowano mi, złożenie pisemnego odwołania, ponieważ termin okazania dokumentu minął. I nie można już było rzekomo nic innego w tej sprawie zrobić – wspomina Adam Czuchrowski.

Studencki Poznań: Jak dojeżdżać? Komunikacją miejską

Reklamację oczywiście złożył. Tłumaczył w niej, że to, iż nie miał akurat przy sobie legitymacji, nie pozbawia go statusu studenta. Co najważniejsze – udowodnił też, że był chory.

– Przedstawiłem zwolnienie lekarskie wystawione przez lekarza rodzinnego. Lekarz wystawił mi je, bo przez różyczkę nie chodziłem na zajęcia na studiach – dodaje A. Czuchrowski. Następnie, 10 maja, poinformowano go, że ZTM nie uwzględnił reklamacji i teraz może jedynie odwołać się do dyrektora ZTM.

Nim zdążył odpowiedzieć, dostał już monit przedsądowy do zapłacenia.

W swoim kolejnym piśmie powoływał się na chorobę zakaźną. Jednak Zdzisława Andrzejewska, kierownik działu sprzedaży i kontroli biletów ZTM, nie przyjęła odwołania. Napisała, że Adam Czuchrowski może następne odwołanie skierować już tylko do sądu.

Pierwsza rozprawa ma odbyć się za trzy tygodnie. Jednak prawnik reprezentujący miasto zdążył już napisać do sądu, by sprawę oddalić, "gdyż ukarany nie dochował siedmiodniowego terminu przedstawienia legitymacji”.

– Jednocześnie stwierdził, że droga sądowa w tej sprawie jest niedopuszczalna – przytacza treść pisma student.

Zapytany o sprawę Bartosz Trzebiatowski, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego, odpowiada to samo, co było w pismach do A. Czuchrowskiego. – Pasażer nie okazał w ciągu 7 dni ważnego dokumentu i dlatego został zobligowany do uiszczenia opłaty dodatkowej – wyjaśnia Bartosz Trzebiatowski. – Jest to termin ustawowy i nie może zostać przedłużony – dodaje rzecznik.

Adam Czuchrowski nie poddaje się – liczy na to, że przekona do swoich racji sąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski