Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Bigamia przedawniona

SAGA
Prokuratura prowadziła niecodzienną sprawę o bigamię.
Prokuratura prowadziła niecodzienną sprawę o bigamię.
To nie jest prosta historia. Pan X, dziś osoba w podeszłym wieku, po raz pierwszy ożenił się w 1959 roku. W tym samym roku ożenił się po raz drugi, chociaż nie rozwiódł się z pierwszą żoną. W sumie miał sześć żon, z czego trzy nielegalne.

Oficjalnie był jeszcze mężem drugiej żony, gdy ożenił się po raz trzeci. I dalej: X wreszcie rozwiódł się z drugą żoną, był z trzecią, a zawarł związek z czwartą. Piąte i szóste małżeństwo były zgodne z prawem. Do przestępstw dochodziło dawno, więc prokuratura sprawą nie będzie się zajmować.

Czytaj także:
... i opuszczę Cię, jak się okażesz niedojrzały(a). Nawet po ślubie!
Druga jest po pierwszej

Nielegalne związki pana X. wyszły na jaw, gdy w Urzędzie Stanu Cywilnego w Poznaniu złożył wniosek o wydanie skróconych aktów małżeństwa. Urzędnicy przejrzeli dostępne akta i oniemieli. Czarno na białym mieli dowody, że trzy z sześciu małżeństw pana X nie powinny być zawarte. Natychmiast złożyli w prokuraturze doniesienie o popełnieniu przestępstwa bigamii.

- Takie przypadki zdarzają się raz na kilkanaście lat - mówi Mariusz Kopeć z Urzędu Stanu Cywilnego w Poznaniu. - Pamiętam, że przypadek bigamii wykryliśmy również pod koniec lat 90. Poinformowaliśmy o tym prokuraturę, ten mężczyzna dostał później wyrok w zawieszeniu. Wtedy sytuacja była taka, że mężczyzna zawarł drugi związek małżeński przed otrzymaniem rozwodu. Bigamistą był przez kilka miesięcy.

W całym kraju co roku wykrywanych jest co najmniej 16 przypadków bigamii. W ubiegłym roku takich przestępstw było 19. "Rekord" w Polsce padł w 2009 roku, kiedy naliczono 30 przypadków wielożeństwa. W Wielkopolsce przed laty były prowadzone sprawy o bigamię między innymi w Wągrowcu, czy Szydłowie.

Ale jak to możliwe, że wcześniej urzędnicy nie zwrócili uwagi na trzy nielegalne małżeństwa pana X? Na to pytanie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

- Dopóki nie powstanie centralny rejestr, o którym mówimy od dawna, takie sytuacje mogą się powtarzać - komentuje Mariusz Kopeć. - Obecnie osoba chcąca zawrzeć związek małżeński przynosi do urzędu akt urodzenia i uprzedzona o odpowiedzialności karnej podpisuje oświadczenie, że jest stanu wolnego. Dopiero po udzieleniu ślubu przesyłamy dokumenty do urzędu, w którym znajduje się akt urodzenia. Wtedy można wykryć bigamię, za którą przepisy przewidują karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Dlaczego X zwlekał z porządkowaniem spraw prawnych dotyczących własnego życia? Tego również nie wiadomo. Nie sprawdzał tego USC, ani śledczy. Obie instytucje chronią dane "kochliwego poznaniaka".

- Mężczyzna nie został przesłuchany. Nie było takiej potrzeby. Z samych dokumentów wynikało bowiem, że sprawy uległy przedawnieniu - tłumaczy Mateusz Pakulski, szef Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto. Przypomina, że mowa jest o przestępstwach bigamii popełnionych w latach 1959, 1969 i 1972. - Przedawnienie karalności oznacza zakaz wszczynania postępowania oraz nakaz umorzenia postępowania wszczętego w sprawie o przestępstwo, którego karalność ustała - wyjaśnia i dodaje, że według przepisów, które obowiązywały w czasie, gdy X zawierał kolejne, nielegalne związki, groziło mu za to do 5 lat więzienia. Przedawnienie następowało po 5 latach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski