Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Bogdan G. od wąglika w Klewkach skazany

Barbara Sadłowska
Bogdan G. "kumplował się" z politykami, a nie płacił za hotele
Bogdan G. "kumplował się" z politykami, a nie płacił za hotele Fot. EastNews/Kacper Pempel
Pomawiał czołowych polityków o korupcję, skompromitował Leppera, szukał wąglika na Mazurach, a ostatnio niemal pozbawił senatora Stokłosę 3-milionowej kaucji. Bogdan G. został prawomocnie skazany na 8 miesięcy więzienia za darmowe noclegi w poznańskich hotelach. Musi im też zapłacić - łącznie 865 złotych.

Co sprowadziło Bogdana G. do Poznania? Nie wiadomo, tym bardziej, że on sam upierał się, że w dniach od 19 do 21 lutego 2009 roku nie przebywał w stolicy Wielkopolski.

Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto, szukając wyjaśnienia kwestii, gdzie spał pan G., uważnie przyjrzał się także temu, co porabiał on w ostatnich latach. Informacje znalazł w karcie karnej i medialnych doniesieniach.

Czterdziestoletni obecnie Bogdan G., "wypłynął" dziesięć lat temu, kiedy to w niesławie opuszczał posadę zarządcy gospodarstwa rolnego firmy Inter Commers w Klewkach pod Olsztynem. Zarzucono mu, że spowodował tam półmilionowe straty, nie płacąc ludziom wynagrodzeń i likwidując stado krów. Nie wiadomo, czy je sprzedał, czy pozdychały, tak jednak narodziła się informacja o wągliku i talibach w Klewkach, poniekąd wyjaśniająca los bydła.

Następnie Bogdan G. był doradcą Andrzeja Leppera, którego przekonał, że jako były dyrektor Inter Commers był świadkiem bądź wręczał osobiście łapówki czołowym politykom SLD i PO - między innymi Donaldowi Tuskowi, Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, Andrzejowi Olechowskiemu i Jerzemu Szmajdzińskiemu. Szef Samoobrony wystąpił z tymi rewelacjami podczas wystąpienia w Sejmie w listopadzie 2001 roku, co skończyło się dla niego procesem. Dowodem na rzekomą korupcję były informacje Bogdana G.

Potem jego nazwisko zniknęło z łamów, za to zaczęło się pojawiać w wyrokach sądów całej Polski: rok 2006 - dwa z Olsztyna i jeden z Ostrołęki; 2007 - Szczecin i Lubań; 2008 - dwa z Warszawy i jeden z Wrocławia i w 2009 - Świnoujście, Mrągowo i Oława. Dotyczyły one głównie oszustw i kradzieży. Poznański sąd ustalił, że przeciwko Bogdanowi G. prowadzono kilkadziesiąt postępowań o wyłudzenie noclegów w hotelach.

Oskarżony o darmowe spanie w hotelu Rzymskim i Royal w Poznaniu, Bogdan G. uparcie nie przyznawał się do winy, twierdząc, że był w Warszawie. Konkretnie - w restauracji sejmowej Hawełka, gdzie spotkał się ze swoim "kolegą" Donaldem Tuskiem, a jego obecność mogą potwierdzić Bronisław Komorowski i Grzegorz Schetyna.

Pracownicy poznańskich hoteli twierdzili, że gość okazał dowód z danymi G., co oskarżony tłumaczył tym, że w Warszawie włamano się do jego samochodu i skradziono kopie dokumentów. Sąd sprawdził - nie było żadnego zawiadomienia o kradzieży, natomiast 19 i 20 lutego 2009 roku obradował Sejm i straż marszałkowska nie wpuszczała osób postronnych do restauracji.

W aktach postępowania w Sopocie, gdzie G. także wyłudził nocleg, znalazł wypowiedź oskarżonego, że "nienawidzi Donalda Tuska, bo dzięki niemu spędził ostatnie dziesięć lat w aresztach", o "koleżeństwie" mowy więc być nie mogło.

Na koniec Bogdan G. przypomniał sobie, że przecież ostatnią noc spędził u państwa Stokłosów w Śmiłowie. Chociaż to on w 2009 roku zawiadomił, że pilski biznesmen namawiał go do złożenia fałszywych zeznań dyskredytujących wiarygodność głównego świadka oskarżenia w procesie senatora. Naraziło to Henryka Stokłosę na ewentualną utratę 3 milionów.

Oskarżający go prokurator złożył bowiem wniosek o przepadek poręczenia. Uzasadnił to tym, że senator utrudnia postępowanie, nakłaniając G. do składania fałszywych zeznań (sąd w lutym oddalił ten wniosek).

Podczas procesu "noclegowego" G. żądał, by przesłuchać Bronisława Komorowskiego, Donalda Tuska, Grzegorza Schetynę oraz pilskiego senatora i jego żonę. Poznański sąd oparł się pokusie postawienia czołowych polityków RP za barierką dla świadków i skazał Bogdana G. na 8 miesięcy więzienia. Od wczoraj ten wyrok jest prawomocny.

Spać spokojnie, oprócz "świadków" z pierwszych stron gazet, może także prezydent Poznania Ryszard Grobelny - podczas poznańskiego śledztwa G. twierdził, iż posiada dowody dotyczące korupcji prezydenta. Konkretów znowu zabrakło...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski