Kamery i patrol ochrony wprowadzony od lutego w blokach 36 i 37 na osiedlu Bolesława Śmiałego mają przyczynić się do tego, że lokatorzy czuć się będą bezpiecznie, a klatki ewakuacyjne wieżowca nie będą służyły za miejsce schadzek i publiczną toaletę. Czytaj Poznań: Wojna z blokersami na osiedlu Śmiałego. Są ochroniarze i kamery
Coraz więcej jest miejsc, które poddawane są szczególnemu nadzorowi. W ubiegłym roku firmę ochroniarską zatrudniła Spółdzielnia Mieszkaniowa Osiedle Młodych. Wysokie bloki na osiedlach Piastowskim, Lecha, Czecha, Armii Krajowej, Bohaterów II Wojny Światowej i Rzeczypospolitej, a także po jednym na osiedlach Jagiellońskim i Oświecenia, patrolowane są codziennie w godzinach od 22 do 6 rano.
Na ochronę w kilku miejscach zdecydowało się także miasto. - Przyczyną takiej decyzji było przede wszystkim zagrożenie dewastacjami okolic, gdzie funkcjonują sklepy sprzedające alkohol - tłumaczy Magdalena Gościńska, rzeczniczka Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.
Kto mieszka w kamienicy, ten wie, że nie trzeba monopolowego w sąsiedztwie, a klatka i tak wygląda obskurnie, czasem śmierdzi. Pisaliśmy niedawno o kamienicy przy ulicy Głogowskiej - lokatorzy skarżyli się na dwie awanturujące się rodziny.
- Kilka dni temu jedna z kobiet wykrzykiwała na klatce, że jeszcze ją popamiętamy. Podczas jednej z klatkowych imprez młodzi panowie wykopali drzwi wejściowe. Walili butelkami w parapety i okna starszego małżeństwa, które mieszka na parterze. To wszystko to jakiś koszmar - żali się jedna z mieszkanek. ZKZL poinformował nas, że w maju odbędą się eksmisje obu trudnych rodzin. - Nie mamy tu żadnej ochrony. Co prawda policja ostatnio częściej się pojawia - dodaje lokatorka. - Ale za szkody wyrządzone przez tych ludzi musimy płacić wszyscy. Boimy się kolejnego weekendu.
Na ch... to zmazujesz, jak i tak to tu będzie. I tego już nikt nie zmazał.
Problem rozwydrzonej młodzieży i dewastacji dotyczy więc osiedli - przede wszystkim wysokich bloków i ich klatek ewakuacyjnych, z których sami lokatorzy korzystają sporadycznie oraz kamienic. Domofony nie spełniają swego zadania. - Jeśli postronnemu uda się podszyć pod roznosiciela ulotek, nie ma problemu z wejściem.
Przykład bloków 36 i 37 na osiedlu B. Śmiałego nie jest odosobniony. Te dwa budynki, puls bloki nr 1 i 11 są najbardziej dewastowanymi na tym piątkowskim osiedlu. Po tym, co zostaje rano na schodach łatwo rozpoznać, kto akurat tu był. Bezdomni nie palą marlboro, i raczej nie piją smakowych wódek czy piwa.
- Zobaczcie u nas, Wilczak 4 - prosił jeden z naszych czytelników. Żadna z klatek schodowych przy ul. Wilczak 4, 4a i 4b nie jest w tak fatalnym stanie, jak te, które widzieliśmy na Piątkowie czy w kamienicach.
Ale takich adresów wskazanych przez naszych czytelników było znacznie więcej. Kolejne to osiedle Pod Lipami, bloki 3 i 4. W "trójce" akurat wielkie sprzątanie - klatka schodowa od samej góry śmierdzi lizolem. Choć nie cała. W bloku nr 4 - także czysto. - Nie zawsze tak jest. Ile tu chuligaństwa! Człowiek boi się uwagę zwrócić i tylko czeka do nocy aż sobie pójdą - skarży się starsza pani.
Na ścianach klatki ewakuacyjnej widać "korespondencję" z gospodarzem domu, który próbował zmazać jedne z dziesiątek bazgrołów: Na ch... to zmazujesz, jak i tak to tu będzie. I tego już nikt nie zmazał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?