- W nowym gmachu chcemy ulokować hotel i biura. Ustaliliśmy też, że na działce między torami możemy postawić co najmniej dwa budynki. Zajęłyby one obszar większy niż stary dworzec - tłumaczy Tomasz Lisiecki.
Czytaj także:
Trwa remont peronów na dworcu PKP. Jak się zmieniają? [ZDJĘCIA]
Zostanie zbudowana także kładka, która połączy ul. Głogowską z nowym dworcem kolejowym. Zostanie ona zadaszona i będzie z niej można zejść oraz zjechać windą na perony. Wiadomo też, że korzystający z niej będą przechodzić przez jeden z budynków, jaki stanie na miejscu starego dworca. Na początku stycznia 2014 roku węgierska spółka spodziewa się otrzymać pozwolenie na budowę kładki. Prezes Lisiecki mówi, że chciałby skoordynować budowę kładki z modernizacją peronów, by roboty nie utrudniły życia podróżnym i dwukrotnie nie rozbierać peronów.
Wiadomo też, że obiekt na miejscu starego dworca nie będzie wysoki, maksymalnie siedmiokondygnacyjny. Choć ostatnio mówiono o czterech piętrach. Na parterze od strony peronów planowane są lokale usługowe i handlowe.
Dworzec PKP w Poznaniu: Pasażerowie domagają się lepszej informacji
Wielu poznaniaków domaga się w nowym gmachu holu i kas biletowych. Kolejarze nie chcą o tym słyszeć. - Z monitoringu wynika, że obecnie kolejki do kas są przez kilka godzin i to w wybrane dni tygodnia. Dlatego zamiast kas należy postawić na mobilną sprzedaż i biletomaty - tłumaczy Roman Biniszkiewicz, dyrektor Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami.
Ale zanim zacznie się budowa TriGranit musi przedłożyć kolejarzom ostateczną ofertę.
Dworzec PKP w Poznaniu: Gigantyczne kolejki do kas biletowych
- Czekamy na złożenie oferty przez TriGranit, która ma pierwszeństwo przy podpisaniu umowy na zagospodarowanie tego terenu - wyjaśnia Paulina Jankowska ze spółki PKP.
Tomasz Lisiecki ostrożnie wypowiada się na temat atrakcyjności tego terenu dla potencjalnych najemców.
- Jeżeli Poznań jest dla inwestorów atrakcyjny to stary dworzec też jest atrakcyjny. Tyle że obecnie Poznań nie jest w centrum zainteresowania inwestorów - uważa prezes TriGranitu.
Wyższe notowania ma Kraków. A to może oznaczać, że TriGranitowi trudno jest znaleźć najemców. Być może tym należy tłumaczyć przeciągające się rozmowy z PKP. I jeśli węgierska spółka nie złoży wymaganych przez kolej dokumentów to może się zdarzyć, że zaczną się poszukiwania innego udziałowca do zabudowy terenu między torami.
- Nie chcielibyśmy takiego wariantu - mówią kolejarze.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?