We wrześniu 2016 roku poznański Sąd Okręgowy skazał go za to na 8 miesięcy bezpłatnej pracy w wymiarze 20 godzin w miesiącu. Miałby też zapłacić 5000 zł nawiązki oraz publicznie ją przeprosić za zdjęcia, które albo sam powiesił, albo komuś to zlecił. Owa swoista „wystawa”, którą można było oglądać, stanowiła sposób publicznego pomówienia procesowej przeciwniczki.
Piotr Ś. oraz jego obrońca zaskarżyli ten wyrok. Mecenas Mirosław Martyn wnosił o uniewinnienie swojego klienta albo uchylenie niekorzystnego dla niego wyroku. Adwokat Adam Kaczmarski, reprezentujący oskarżycielkę prywatną, mówił podczas wtorkowej rozprawy odwoławczej, że tylko Piotr Ś. miał możliwości, dostęp i motyw, żeby udekorować witrynę lokalu zdjęciami pani adwokat.
Oskarżony w ostatnim słowie powiedział: - Nie wywiesiłem tych kartek. Pan Ś. miał tam magazyn swoich rzeczy prywatnych - to były obrazy i oraz inne przedmioty warte 150 tysięcy złotych, dlatego nie wydawał mi kluczy i musiałem czekać, aż się przeprowadzi.
Sądu odwoławczego nie przekonały argumenty oskarżonego. Wyrok jest prawomocny. Pan Ś. będzie musiał znaleźć czas na pożyteczne zajęcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
