Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Damon Albarn wystąpił w Starej Gazowni [ZDJĘCIA]

Kamil Babacz
Poznań: Damon Albarn wystąpił w Starej Gazowni
Poznań: Damon Albarn wystąpił w Starej Gazowni Łukasz Gdak
Festiwal Malta zakończył się koncertem Damona Albarna, lidera kultowych grup Blur i Gorillaz, który w tym roku wydał pierwszą płytę solo

Stara Gazownia po raz kolejny stała się świadkiem wydarzenia muzycznego wysokiej klasy. W ubiegłym roku Kraftwerk odrywali nas od rzeczywistości, nakładając nam na nosy okulary do projekcji trójwymiarowych. Albarn też musiał trochę oderwać publiczność, ale od... pogody.

To może trochę niepoważne zaczynać relację z koncertu od narzekania na pogodę, ale kiedy słuchałem albumu „Everyday Robots”, to w naturalny sposób myślałem o tej muzyce jako pasującej do ciepłego, letniego wieczora i lekko melancholijnego nastroju, jaki się wtedy całkiem często odczuwa. Lato w co najwyżej brytyjskiej wersji sprowadziło moje wyobrażenia i oczekiwania na ziemię. Ale dla Albarna to warunki naturalne, więc bez problemów rozchmurzył tę szarą niedzielę.

Rebeka, jako support, poszli akurat w inną stronę – ich zimne electro-popowe dźwięki ciekawie wpisały się w pochmurno-przemysłowe otoczenie. Bartek Szczęsny i Iwona Skwarek mieli nietypowych gości – w kilku utworach zagrali z nimi trębacz i puzonista. Jeden z utworów zadedykowali wolności artystycznej, odnosząc się do odwołania spektaklu „Golgota Picnic”.

Albarn pojawił się na scenie kilka minut przed godziną 22. Jako pierwszy utwór zagrał „Lonely Press Play” ze swojej nowej płyty, wprawiając publiczność w rozbujanie. W pierwszej, trochę rozgrzewkowej części koncertu, nowe utwory przeplatał z piosenkami Gorillaz – „Tomorrow Comes Today” i „Slow Country”. Emocje odczuwalnie wzrosły, gdy zabrzmiały pierwsze dźwięki „Kids With Guns” Gorillaz.

Jednak wybuchy energii były raczej rzadkością, bo cały koncert był zdecydowanie spokojny i emocjonalnie wyważony. Mimo tego, że słuchało i oglądało go około dwa tysiące ludzi, jego atmosfera była niezwykle intymna. Fani każdej z odsłon jego twórczości znaleźli coś dla siebie. No, może nieco niezadowoleni mogli być fani Blur – w setliście znalazły się tylko dwa utwory tej grupy, ale w końcu Blur zagrali w ubiegłym roku długo oczekiwany, dla wielu mocno nostalgiczny koncert na Open’erze. W Poznaniu najwięcej było utworów z „Everyday Robots”, ale też aż sześć utworów Gorillaz, dwa The Good The Bad & The Queen i jeden Rocket Juice & the Moon.

Warto nadmienić, że Albarnowi towarzyszył świetny zespół. Grają z nim m.in. muzycy, z którymi współpracował w Gorillaz i którzy mają też świetne głosy. W połowie koncertu dołączył na scenę sześcioosobowy chór gospel. Niespodziankę przygotowali też fani – w trakcie utworu „Photographs” wyciągnęli do góry ręce, w których trzymali fotografie.

Dwoma utworami Blur – „Out Of Time” oraz „All Your Life” zakończyła się główna część koncertu, ale najlepsze wciąż było przed nami. Pierwszy utwór po powrocie Albarna na scenę wywołał eksplozję radości publiczności i do góry wystrzeliły wszystkie ręce. „Clinta Eastwooda” zaśpiewali wszyscy. Potem Damon wypatrzył w pierwszym rzędzie pluszowego słonia, który towarzyszył mu na scenie podczas wykonania piosenki „Mr. Tembo”. Na koniec zagrał jeszcze „Don’t Get Lost In Heaven” Gorillaz – podobno po raz pierwszy z tym zespołem oraz przebojowe „Heavy Seas of Love”.

Nie będę oszukiwał – Blur na Open’erze wywołali we mnie znacznie silniejsze emocje, niż Damon w Poznaniu. Ale Damon to już inny artysta, w innym momencie swojej kariery. Najważniejsze, że nadal nagrywa solidną muzykę i gra porządne koncerty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski