Do zuchwałej kradzieży doszło w miniony czwartek w sklepie na osiedlu Bolesława Chrobrego. Początkowo policja mówiła nawet o napadzie, jednak po przesłuchaniu sprzedawczyni okazało się, że sprawcy nie użyli wobec niej siły. Do tej pory mówiono oględnie o "kradzieży", teraz policja zdradza więcej szczegółów sprawy.
Okazuje się, że jeden ze złodziei zajął sprzedawczynię rozmową. Udawał, że jest zainteresowany kupnem obrazu. Oglądał go, a w pewnym momencie ustawił na ladzie w taki sposób, że zasłonił wspólnika. Wtedy drugi ze złodziei ukradł 140 złotych pierścionków. Gdy sprzedawczyni zorientowała się co się dzieje wszczęła alarm, a mężczyźni uciekli.
Twarze napastników zostały nagrane przez kamery, wezwani na miejsce policjanci zabezpieczyli też w sklepie pozostawione przez sprawców ślady. Początkowo wydawało się, że tropienie złodziei będzie przypominało szukanie igły w stogu siana. Przydatne okazały się jednak ekspertyzy. Policjanci nie mówią tego wprost, ale z nieoficjalnych rozmów wynika, że nie monitoring, ale właśnie pozostawione w sklepie ślady (policja nie chce zdradzać jakie) doprowadziły do karanego już wcześniej 37-latka z Torunia.
Dziś już wiadomo, że w tym samym czasie, gdy policjanci z Poznania wybierali się do Torunia po 37-latka, toruńscy funkcjonariusze wpadli na trop jego o rok młodszego brata.
Tamtejsi policjanci sprawdzali - jak się dowiedzieliśmy - jeden z lombardów. Gdy byli w środku do lokalu wszedł mężczyzna, który chciał sprzedać złote przedmioty. Bardzo spłoszył się na widok funkcjonariuszy, próbował nawet wyjść - dlatego policjanci postanowili drobiazgowo go sprawdzić. Kiedy zobaczyli pierścionki od razu przyszła im do głowy poznańska sprawa. A ponieważ sprzedający nie potrafił logicznie wyjaśnić skąd ma złoto, zatrzymali go.
- Nasi policjanci ustalili, kto poprosił go o sprzedanie pierścionków. Pojechali do miejsca zamieszkania 36-latka. To był strzał w dziesiątkę - mówi Wioletta Dąbrowska z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Szybko okazało się też, że "nasz" podejrzany to brat 37-latka, na którego trop, niezależnie od nas, wpadli koledzy z Poznania - dodaje.
Bracia, choć nie mieszkają razem, zostali ujęci niemal w tym samym czasie. W mieszkaniu młodszego z podejrzanych kryminalni znaleźli między innymi złotą biżuterię oraz monety kolekcjonerskie.
- Policjanci z Torunia i Poznania odzyskali całość skradzionego poznańskiemu jubilerowi złota, zabezpieczyli też inne przedmioty, mogące pochodzić z kradzieży - mówi Iwona Liszczyńska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Niewykluczone bowiem, że bracia popełnili więcej przestępstw.
Za kradzież mieszkańcom Torunia grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?