Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Dwie pensje Michała Prymasa za Euro 2012 [FILM]

Maciej Roik, Bogna Kisiel
Michał Prymas odpowiada w Poznaniu za przygotowanie tegorocznych mistrzostw Europy Euro 2012
Michał Prymas odpowiada w Poznaniu za przygotowanie tegorocznych mistrzostw Europy Euro 2012 Fot. Marek Zakrzewski
Michał Prymas znajduje czas na pracę na dwóch etatach i na zasiadanie w radzie nadzorczej spółki Andersia Property. Jako urzędnik - będąc dyrektorem poznańskiego Biura Euro 2012 - i jako wiceprezes spółki Euro Poznań 2012, odpowiada za przygotowanie tegorocznych mistrzostw. Można powiedzieć: dużo pracuje więc i godnie zarabia. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że miasto płaci Michałowi Prymasowi dwa razy za tę samą pracę. Czy Poznań na to stać?

Jako dyrektor poznańskiego Biura Euro 2012, wraz z dodatkami, zarabia 5,7 tys. zł brutto miesięcznie. Dodatkowo, jak każdy urzędnik, raz w roku otrzymuje "trzynastkę".

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Zalało plac ewakuacyjny przy Stadionie Miejskim [ZDJĘCIA]
Przygotowania do Euro w Poznaniu krytycznie opóźnione
Poznań: Nowy pomysł na promocję Euro 2012
Dyrektor Euro 2012 w Poznaniu: Jestem pod wrażeniem
Poznań: Piłkarska gra miejska promocją Euro 2012
UEFA pozytywnie ocenia stopień bezpieczeństwa poznańskiego stadionu

Z kolei za pracę na stanowisku wiceprezesa spółki Euro Poznań 2012, wraz z premiami, Michał Prymas otrzymuje średnio 11,9 tys. zł miesięcznie brutto (kwota wyliczona na podstawie kalkulatora internetowego. Spółka podała nam tylko wartości netto). Miejski urzędnik łącznie zarabia więc miesięcznie ok. 17,6 tys. zł, a rocznie w sumie ponad 212 tysięcy złotych (nie licząc wynagrodzenia za zasiadanie w radzie nadzorczej).

- W obu miejscach pracy, na stanowisku dyrektora Biura Euro i wiceprezesa spółki, pan Michał Prymas pracuje w niepełnym wymiarze czasu pracy - podkreśla Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. - Nie zmienia to faktu, że jest jednym z najciężej pracujących urzędników. Czas pokazał, że taki układ jest wykonalny, choć okupiony dużym wysiłkiem - zachwala swojego pracownika prezydent.

Na obu stanowiskach Prymas pracuje na trzy czwarte etatu. Nieodpłatnie jest również pełnomocnikiem prezydenta ds. Euro 2012. I nie widzi problemu.

- Cieszy mnie, że prezydent docenił moje zaangażowanie w przygotowanie Euro 2012. Moje wynagrodzenie nie odbiega jednak od pensji, jakie otrzymują inni prezesi spółek miejskich - mówi Michał Prymas. I przyznaje: - Nie jest tajemnicą, że prezydenci dużych polskich miast zarabiają zdecydowanie za mało w stosunku do odpowiedzialności jaka na nich spoczywa.

M. Prymas zarobił bowiem w 2011 roku więcej niż sam prezydent Poznania. Średnia pensja Ryszarda Grobelnego wynosiła "tylko" 12,3 tysiąca złotych.

Dobrze opłacane funkcje, to jednak wciąż nie całość dochodów "dwuetatowca". Zasiada on także w radzie nadzorczej spółki Andersia Property.

- Nie jestem członkiem rady nadzorczej z ramienia miasta i to nie ma wpływu na pełnione przeze mnie funkcje - ucina M. Prymas i przyznaje, że rada przynosi mu ok. 10 tys. zł rocznie.

Zatrudnienie M. Prymasa na dwóch etatach to jedna kwestia. Druga - nie mniej istotna - to ta, czy miastu potrzebne są aż wydział urzędu i spółka, odpowiedzialne za organizację Euro 2012, skoro rządzi w nich jedna i ta sama osoba.

- Proces samej budowy stadionu, a teraz prace związane z wykańczaniem wnętrz, wymagają wyspecjalizowanych fachowców. To nie ma znaczenia, czy są oni zatrudnieni w Biurze Euro czy spółce. Z całą pewnością nie było jednak możliwości, by prowadzić inwestycję wyłącznie za pomocą osób pracujących w Urzędzie Miasta - twierdzi. I dodaje: - Niezależnie od tego kto by prowadził tę inwestycję, koszty by się nie zmieniły. Spółka jest do tego jednak najlepiej przygotowana.

Trudno jednak nie zauważyć, że stadion został już wybudowany i ma swojego operatora - a spółka nadal działa. I w tym roku będzie kosztować miasto prawie 2,5 mln złotych.

Dlaczego prezydent mimo tylu cięć, wciąż nie decyduje się na jej likwidację i przekazanie kompetencji np. do Biura Euro?

- Zadania Biura Euro i spółki są różne - podkreśla Ryszard Grobelny. - Oba podmioty są zadaniowe i będą niepotrzebne po zakończeniu mistrzostw. Organizujemy jedną z największych imprez sportowych na świecie i robimy to racjonalnie. Jeśli zsumujemy liczby zatrudnionych w podmiotach takich jak Biuro Euro i spółka w innych miastach gospodarzach, to okaże się, że Poznań robi to najtaniej i najmniejszym zespołem - dodaje prezydent.

Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że szukając uzasadnienia dla dalszego funkcjonowania spółki, prezydent powierzył jej wyłonienie operatora strefy kibica oraz nadzór nad nim.

- Do organizacji strefy kibica i tak musiałbym powołać zespół ludzi, bo Biuro Euro nie jest w stanie wykonać tak dużego nowego zadania, dysponując takim samym zespołem ludzi jak dotąd - tłumaczy Ryszard Grobelny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski