Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Dyskryminacja w Cuba Libre? Nigdy! - mówi właścicielka

Karolina Koziolek
Fot. Grzegorz Gałasiński
Klaudia Lopez zapewnia, że w prowadzonym przez nią w Poznaniu klubie Cuba Libre dyskryminacji Romów nigdy nie było.

Z Klaudią Lopez, właścicielką klubu Cuba Libre w Poznaniu, rozmawia Karolina Koziolek

Przeczytaj także: Poznań: Pozew za wyproszenie Roma z klubu

Czy patrząc z dystansu, ma Pani żal do siebie, że nie powinna czegoś powiedzieć lub zrobić wcześniej?

Mam jedynie żal do siebie, że okazałam się tak naiwna by uwierzyć dziennikarce "Gazety Wyborczej". Że dałam się wmanipulować w rozmowę i artykuł, który był z góry napisany i tylko szukano odpowiedniej osoby, by przy tekście postawić jej nazwisko. A że ciekawe, bo Lopez, to jeszcze lepiej. I tak moje nazwisko, bez mojego pozwolenia zawitało do mediów w całej Polsce, sygnując coś, czego nie akceptuję, pod czym się nie podpisuję i z czym sama walczę.

Przeczytaj także: Prokuratura: Nie będzie śledztwa w "sprawie Romów"
Czy kiedykolwiek wcześniej w klubie były jakieś problemy z osobami pochodzenia romskiego?
Oczywiście, że tak. Problemy były, są i będą. Z Romami, Włochami, Polakami, Latynosami,
Francuzami, Arabami, Niemcami, Anglikami etc. Tak jak w każdym miejscu, w którym spożywać można alkohol…

Czy Romowie nadal przychodzą do Cuba Libre?

Osoby pochodzenia romskiego nie tylko przychodziły, ale nadal przychodzą do klubu. W rozmowie z dziennikarką "Gazety Wyborczej" ciągle to powtarzałam. Nigdy nie było zakazu wpuszczania kogokolwiek ze względu na narodowość. I tak samo, jak nie wejdzie duża grupa Romów, nie wejdzie też duża grupa Włochów, Polaków czy Latynosów, jeśli ochrona uzna, że mogą stanowić jakieś niebezpieczeństwo. Romowie nie tylko wchodzą, ale nawet paru z nich posiada karty VIP, które wydawane są stałym klientom.

Przeczytaj także: Poznań. Okrągły stół w sprawie Romów bez restauratorów

To dlaczego ochroniarze na filmie mówią, że dla Romów jest zakaz wstępu?
Szczerze. To powinno być pytanie do ochroniarzy, a nie do mnie. Ja w tym filmie przecież nie występuję. Jednak myślę, że oni nie chcieli wdawać się w dyskusje, które tylko się same napędzają i odpowiadać ciągle na pytania "ale czemu?". Proszę też zauważyć, że dyskusja każdego niewpuszczonego klienta z ochroną, blokuje jednocześnie wejście innym osobom. Dlatego ochroniarze najprawdopodobniej poszli na łatwiznę, mówiąc to, co powiedzieli. Łatwiej zrzucić winę na nieobecną osobę i tym samym kończy się dyskusja pod tytułem "ale czemu?". Choć raz jeszcze podkreślam: nie akceptuję takiego zachowania.

Jak ochroniarze relacjonowali sytuację, która wydarzyła się przed klubem?

I tu jest sedno sprawy. Z tego, co wiem, oni próbowali wejść chwilę wcześniej do klubu, ale ochroniarz grzecznie im wytłumaczył, że są w zbyt licznej grupie i nie może ich wpuścić. Wrócili raz jeszcze, nagrywając zajście. A ochroniarze - widocznie by nie wdawać się w dyskusję - wytłumaczyli im to tak, jak dziennikarka sugerowała, tj. ze względu na pochodzenie etniczne. Bo przecież chodziło o sprowokowanie konkretnych wypowiedzi. Najlepsze jest to, że sama dziennikarka w rozmowie ze mną przyznała, że wróciła w następny poniedziałek z dwoma osobami pochodzenia romskiego i weszła do klubu bez problemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski