PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Dziury straszą kierowców. Zaczęło się łatanie [ZDJĘCIA]
Poznań: Najniebezpieczniejsze dziury - ranking ulic
Zalasewo. Droga ma więcej dziur niż asfaltu
Nie wpadnij do dziury!
Za łatanie większości dziur zapłacą podatnicy
- Ja wpadłem w dziurę na Łużyckiej - mówi Filip, kierowca z Poznania. - Tym razem miałem szczęście: skończyło się na wygiętej feldze. Ale inni mieli gorzej. Kierowca citroena wpadł w tę samą dziurę dwoma kołami. Miał wygiętą felgę i przetartą oponę.
Ucierpiał również renault. Trzej kierowcy wspólnie czekali na przyjazd policji.
- To nie pierwsza moja przykra przygoda na poznańskich drogach. Miesiąc temu rozdarłem oponę wpadając w dziurę na Lechickiej - dodaje pan Filip.
Pechowi kierowcy są przezorni. Aby ich wniosek o odszkodowanie był pewniejszy, wzywają na miejsce policję, szukają świadków zdarzenia, robią zdjęcia uszkodzeń i dziury, spisują też oświadczenia.
- Nie ma dnia, żebyśmy nie byli wzywani przez kierowców, którzy wpadając w dziury uszkodzili opony - mówi Łukasz Chilomer, zastępca naczelnika poznańskiej drogówki. - Średnio to kilkanaście wyjazdów dziennie.
"Rekordem" do tej pory była wyrwa na Bałtyckiej, niedaleko skrzyżowania z ulicą Syrenią. W czwartek, swoje pojazdy uszkodziło na niej dziewięciu kierowców. Wyrwa była olbrzymia. Felgę na niej wygiął nawet kierowca tira. Do tego dziura była umiejscowiona tak, że trudno było ją ominąć - rozciągała się przez dwa pasy w jednym kierunku.
Obie dziury, na Bałtyckiej oraz Łużyckiej zostały już przez drogowców załatane.
- Na Łużyckiej zrobiono to, kiedy jeszcze załatwialiśmy formalności z policją - mówi pan Filip.
Drogowcy, mimo okrojonego budżetu, łatają na potęgę. Od początku tego roku usuniętych zostało w Poznaniu około 2,5 tys. dziur (przez cały ubiegły rok usunięto ich około 20 tys.).
W piątek byli nie tylko na Bałtyckiej, ale także na łączniku między ulicami Kurlandzką i Szwajcarską, na ulicach Kobylepole, Gołężyckiej, Marcelińskiej, Palacza, Opolskiej, Leszczyńskiej, Czechosłowackiej, 28 Czerwca 1956 roku, Wyspiańskiego, Berwińskiego, Ułańskiej. W poniedziałek odwiedzą między innymi ulicę Górecką oraz skrzyżowanie Jarochowskiego i Sielskiej.
- Od początku tego roku wpłynęło do nas prawie 150 wniosków o odszkodowanie, dotyczących właśnie uszkodzenia samochodów - mówi Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu.
W zeszłym roku wpłynęło łącznie 1375 wniosków. Część z nich nie dotyczyła jednak dróg zarządzanych przez ZDM.
Marek Grygier, starszy wulkanizator z Pogotowia Naprawczego:
- Nie ma dnia, by nie zgłaszali się do nas kierowcy, którzy uszkodzili opony, bo wjechali w dziurę w jezdni. W pobliżu naszego zakładu, na ulicy Bałtyckiej była olbrzymia i zdradliwa wyrwa i wiele osób, które w nią wpadło i uszkodziło koła jechało prosto do nas. W piątek od rana było kilku klientów, ale wieczorami zwykle jest ich znacznie więcej. Średnio dziennie z powodu dziur w jezdniach odwiedza nas teraz kilkanaście osób. Najczęściej chodzi po prostu o rozdarte opony, czy pokrzywione felgi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?