Radni osiedla Stare Miasto mają nawet kolekcję zdjęć chodników przy zakończonych inwestycjach, na których nowe jasne elewacje kontrastują z chodnikami zniszczonymi przez prace remontowe i nie odbudowanymi, lub tak naprawionymi, że można się zastanawiać, czy wykonawca nie chciał zakpić z dokonujących odbioru przedstawicieli miasta.
Chodniki ułożone wcześniej z jasnych płytek, nagle, przy wyremontowanym budynku przechodzą w dziwaczną mozaikę ułożonych na chybił – trafił kostek dużo ciemniejszych, o różnych odcieniach, wielkości, czy nawet wyraźnie pochodzących z przypadkowego materiału odpadowego!
- To płytki popękane, pokruszone, wyraźnie uszkodzone, zdecydowanie o innym kształcie i kolorze niż te, które wcześniej były ułożone na tym chodniku – demonstruje Tomasz Dworek, wiceprzewodniczący Rady Osiedla Stare Miasto w Poznaniu. - Mamy więc piękną elewację i połatany, koślawy chodnik – po zdjęciu rusztowań oddawany w gorszym stanie, z dziurami i beznadziejnym, niezgodnym z wcześniejszymi założeniami ułożeniem chodnikowych kostek. W innym przypadku, zamiast położenia zdjętych przed remontem płytek chodnika, dziurę po prostu... zabetonowano! Zwróciłem się do Zarządu Dróg Miejskich z prośbą o wyegzekwowanie do deweloperów porządnego ułożenia chodników, zgodnie z ustalonymi wzorami, kolorystyką i naprawienia ubytków i nierówności. Tym bardziej, że miasto Poznań ma opracowany Katalog nawierzchni chodników, w którym przedstawione zostały dostosowane do specyfiki poszczególnych inwestycji, indywidualne opracowania kompozycji i rodzaju brukarskiego materiału.
Sprawdź też:
Taka sytuacja kilkakrotnie miała miejsce przy ul. Garbary. Radni podkreślają - każdego obowiązuje poszanowanie przestrzeni publicznej, zatem zgodnie z warunkami zajęcia pasa drogowego np. na rusztowania, inwestor zobowiązany jest do oddania zajętego chodnika i jezdni w stanie niezmienionym.
- Tymczasem – za każdym razem na Garbarach mamy do czynienia z fuszerką i brakiem kontroli służb miejskich – ubolewa Tomasz Dworek.
Zobacz też: Budowa trasy tramwajowej na Naramowice - wygrodzono teren, gdzie torowisko przetnie ulice Łużycką i Sarmacką
Przy okazji wychodzą inne „kwiatki”: z niemałym trudem udało się zmobilizować inwestora jednej z kamienic do ułożenia chodnika zgodnego z zasadami sztuki, a przy okazji mieliśmy tu do czynienia z nielegalnym zajęciem pasa drogowego na ogródek gastronomiczny. W obu przypadkach bez reakcji służb miejskich.
- Na podstawie wielu sytuacji z przykrością stwierdzamy, że odpowiedzialna jednostka miejska nie dba całościowo o wspólną przestrzeń i śródmiejskie nawierzchnie, nie egzekwując właściwie zasad i nadzorowania podmiotów, które uszkadzają nawierzchnie. Gdyby nie zgłoszenia staromiejskich radnych, na wiele problemów nie zwrócono by uwagi – zaznacza Andrzej Rataj, radny miejski i przewodniczący Rady Osiedla Stare Miasto.
Innym przykładem nieprawidłowości w działaniu inwestorów i miasta jest tocząca się właśnie sprawa budowy drogi rowerowej z Wildy w ulicę Półwiejską, gdzie tymczasowy chodnik o mały włos, wskutek zaniedbania miasta dotyczącego umowy partycypacyjnej z deweloperem, wyremontowany zostałby ze środków publicznych.
- Gdyby nie interwencja radnych, to podatnicy a nie deweloper ponosiliby koszty naprawy chodnika, do którego został zobowiązany kilka lat temu, a to są dziesiątki tysięcy złotych – przypomina Tomasz Dworek.
ZOBACZ TEŻ:
Święty Marcin: Poznaniacy zdumieni niezwykłym chodnikiem. Dr...
Sprawdź też:
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?