Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Euro spółka w tym roku pochłonie ponad 300 tys. zł!

Maciej Roik
Ponad pół roku po Euro, wciąż działa spółka Euro Poznań 2012.
Ponad pół roku po Euro, wciąż działa spółka Euro Poznań 2012. archiwum polskapresse
Ponad pół roku po Euro, wciąż działa spółka Euro Poznań 2012. I choć od stycznia zarząd nie pobiera w niej wynagrodzenia, w tym roku jej działalność będzie kosztować poznaniaków 308 tysięcy złotych. Mimo że dawnym pracownikom już w listopadzie rozwiązano umowy.

Jak twierdzi Beata Kocięcka, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego, miasto zdecydowało o ograniczeniu działalności spółki do minimum. Dlaczego jej nie zlikwidowało? By nie stracić gwarancji, których na poszczególne elementy stadionu udzielili wykonawcy (części z nich nie można bezpośrednio przenieść ze spółki na miasto).

To niestety oznacza koszty. Ponad 300 tysięcy złotych, które zaplanowano wydać w tym roku, w większości jest związane z kosztami rozwiązania dotychczasowych umów z pracownikami. Do kiedy spółka będzie istnieć? Wiążącej daty nie ma.
Jak nas poinformowano wszystko zależy m.in. od sprawdzenia jak przeprowadzono ostatnie zadanie, czyli budowę infrastruktury w otoczeniu stadionu.

Wszystkie umowy o pracę zostały jednak już wypowiedziane (do 28 lutego okres wypowiedzenia). W ten sposób stanowiska stracili m.in. prezes Ryszard Dembiński, wiceprezes Michał Prymas oraz rzecznik prasowy - Joanna Janowicz-Strzyżewska.
Co dzisiaj robią? Po Euro na brak zajęć raczej nie narzekają.

Ryszard Dembiński - małomówny inżynier, którego bardziej niż "brylowanie" w mediach interesowały techniczne parametry Stadionu Miejskiego - dzisiaj jest wiceprezesem Wielkopolskiego Centrum Wspierania Inwestycji. Tam zajmuje się m.in. planami budowy wielopoziomowych parkingów przy ulicy Skośnej (na tyłach Akademii Muzycznej) oraz przy ulicy Za Bramką, a także organizacją strefy ekonomicznej na Franowie.

- Tematy którymi się teraz zajmuje są nieco inne od tych, którymi zajmowałem się w spółce Euro Poznań 2012, ale to też inwestycje - podkreśla R. Dembiński.

Prezes nie zdołał jednak zrobić tak błyskotliwej kariery, jak jego zastępca. Michał Prymas, który przed oraz w trakcie Euro poza spółką szefował też w Biurze Euro 2012, już w październiku został prezesem Narodowego Centrum Sportu. I pracuje tam do dzisiaj.

Po mistrzostwach, prace w Warszawie znalazła też rzecznik spółki - Joanna Janowicz-Strzyżewska. I dzisiaj zamiast na Bułgarską, dojeżdża na Stadion Narodowy. Tam jest szefem 4-osobowego zespołu PR w zarządzającej obiektem spółce PL2012.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski