Kończymy przesłuchania kobiet, które mogły paść ofiarą mężczyzny – mówi sierż. Agata Smiatacz z Komisariatu Policji Poznań-Stare Miasto. Sprawa dotyczy molestowania studentek poznańskich uczelni wyższych przez 69-letniego poznaniaka. Mężczyzna, podszywając się pod profesora, przeprowadzał na nich fałszywe badania i nakłaniał do czynności seksualnych.
O tym, że fałszywy profesor wykorzystał część kobiet, informowaliśmy już w ubiegłym roku. Usłyszał wtedy zarzuty molestowania pięciu z nich. Pokrzywdzone miały godzić się na wszystko, czego od nich zażądał.
Jak się okazuje, jedną ze swoich ofiar miał zgwałcić. Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku. – Mężczyzna usłyszał dziesięć nowych zarzutów (łącznie 15). W tym zarzut zgwałcenia. Nie mogę jednak ujawnić szczegółów – potwierdza policjantka prowadząca śledztwo.
Coraz więcej ofiar
W tej sprawie wzrosła nie tylko liczba zarzutów, ale też ofiar fałszywego profesora. Jak już informowaliśmy, policja podejrzewała na początku, że mężczyzna mógł wykorzystać nawet 300 kobiet. Tak wynikało z ankiet, które podczas przeszukania mieszkania podejrzanego zabezpieczyli policjanci.
Po nagłośnieniu sprawy m.in. przez Głos Wielkopolski rozdzwoniły się telefony, a na komisariaty w całej Polsce zgłaszały się ofiary, których danych nie było w dokumentach.
CZYTAJ TAKŻE: Fałszywy profesor molestował od 40 lat
– Łącznie pokrzywdzonych osób jest nie 300, a co najmniej 420. Nadal czekamy, aż spłyną do nas informacje z innych jednostek, więc ta liczba może jeszcze wzrosnąć. Do większości kobiet udało nam się dotrzeć – mówi Agata Smiatacz. I dodaje: – Wszystkie przesłuchane wskazują podejrzanego jako sprawcę. Potwierdzają też sposób jego działania. Na szczęście wiele z nich rezygnowało w trakcie fałszywego badania. Stąd „tylko” lub aż 15 zarzutów.
Grasował od 40 lat
W kwietniu tego roku ujawniliśmy inne wstrząsające informacje dotyczące sprawy. Na jaw wyszło bowiem, że zboczeniec grasował w Poznaniu od prawie 40 lat! Na policję zgłosiła się kobieta, która miała z nim do czynienia w 1977 roku. Lawina ruszyła jednak dopiero w ubiegłym roku.
Wtedy na policję zgłosiła się studentka pierwszego roku Wydziału Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. To na tej uczelni mężczyzna grasował najczęściej, ale nie tylko. Śledztwo potwierdziło, że jego ofiarą padły studentki wszystkich poznańskich uczelni wyższych.
Jak działał podejrzany? Fałszywy profesor prosił młode kobiety o pomoc w „badaniu antropologicznym”. W zamian oferował zaliczenie egzaminu i opiekę podczas studiów. Następnie w salach wykładowych oraz toaletach na nagie ciała kobiet (w okolicy ud, rąk i twarzy) przyklejał nasączone wodą centymetrowe karteczki. W tym czasie mierzył im puls, po czym nakłaniał je do czynności seksualnych.
Po ubiegłorocznym incydencie dziekan WFPiK UAM rozesłała do studentów email z informacją o zdarzeniu. Jak informuje Dominika Narożna, rzeczniczka uczelni, wdrożono też szereg zabezpieczeń, które mają poprawić bezpieczeństwo gmachu.
Podejrzany 69-latek nadal nie przyznaje się do winy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?