Pierwszy pracownik Poznań Film Commission został zatrudniony w grudniu 2012 roku. Oficjalnie jej powstanie ogłoszono w czerwcu 2013 roku na konferencji w urzędzie miasta. Komisja ma ściągnąć filmowców do Poznania, pomóc w zdobyciu zezwoleń na filmowanie, a w przyszłości także wspierać twórców finansowo.
Jej pierwszym zadaniem było stworzenie bazy poznańskich lokacji filmowych. Jest już dostępna w internecie - poza wykazem 130 lokacji, znajdziemy tam też 30 filmów przedstawiających takie miejsca jak Fort VI, czy Stary Browar. Katalog lokacji został też wysłany do 800 polskich i zagranicznych reżyserów. Na razie jednak z usług komisji skorzystało kilku autorów krótkometrażówek, reklam i teledysków. Michał Ferlak zapewnia jednak, że nie był to zmarnowany czas i liczy na pojawienie się większych produkcji w przyszłym roku.
- Budujemy całe środowisko filmowe od zera. Wysyłamy informację w świat, że Poznań wyciąga dłoń do producentów. Nie można się spodziewać, że od razu pojawią się wielkie produkcje - tłumaczy pracownik komisji. Opowiada też o planach: - Nawiązaliśmy kontakt w sprawie dwóch projektów - jeden jest zagraniczny i jest konsekwencją filmu krótkometrażowego filmu "Decay", który powstał w ubiegłym roku w Poznaniu. Planujemy także nakręcenie serialu w 2015 roku.
W tej chwili funduszem filmowym, z którego dofinansowane są produkcje, zarządza Estrada Poznańska. Komisja dąży do tego, by to do niej należał wybór, na jakie projekty filmowe przeznaczać pieniądze. - W ciągu dwóch tygodni powinniśmy zamknąć etap przekształceń zasad korzystania z funduszu. Chcemy odejść od procedur konkursowych i zacząć częściej spotykać się z filmowcami, rozmawiać o ich pomysłach. Będziemy wybierali projekty, które mają szanse trafić do jakiegokolwiek widza. - przekonuje Ferlak. Argumentuje, że w ostatnich pięciu latach 21 z 24 dofinansowanych filmów było dokumentami. Miasto nie jest zadowolone z zasięgu, jakie osiągnęły. Chce by produkcje trafiały do kin i telewizji.
Błażej Kujawa, reżyser który współpracował PFC przy realizacji krótkometrażowego filmu "Paranoia", liczy na łatwiejsze pozyskiwanie funduszy. - Moje produkcje nie kosztują wiele i powstają w dosyć krótkim czasie. Nie mogę więc czekać na ogłoszenie konkursu, a dotychczasowy system nie był dla mnie zbyt przyjazny - mówi.
W Poznaniu miałby powstać także filmowy kierunek studiów. - Trwają zaawansowane rozmowy między miastem, a rektorami. Przygotowany jest program, jaki miałby obowiązywać na tych studiach i ustalana jest lista wykładowców - mówi Michał Ferlak.
Filmowcy, którzy skorzystali z pomocy komisji w zdobywaniu zezwoleń na kręcenie w Poznaniu, wypowiadają się o niej bardzo pozytywnie. Sebastian Sadowski, producent reklam i teledysków, mówi, że dotychczas uzyskanie zgody na zdjęcia było o wiele trudniejsze, a przy pomocy PFC sprawy nabierają tempa. - Widać inicjatywę, pracownicy pomagają w znalezieniu najlepszych rozwiązań - mówi.
W podobnym tonie wypowiada się Adrian Kowalski, producent reklam. - Chcąc nakręcić reklamę na zamkniętym odcinku drogi S11 próbowałem dodzwonić się do dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Nie udało mi się. Przy pomocy PFC udało się załatwić zgodę w godzinę.
Producent chwali także katalog lokacji: - Gdy kontaktuję się z operatorem z innego miasta, to mogę mu wysłać materiał zgromadzony przez PFC. To duże uproszczenie - mówi. Chciałby jednak, by w katalogu lokacji znalazło się więcej ciekawych pomieszczeń i hal.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?