Nasza Loteria

Poznań: Grunwaldzka - ulica popękanych chodników

Elżbieta Podolska
Tak wyglądają chodniki na ul. Grunwaldzkiej.
Tak wyglądają chodniki na ul. Grunwaldzkiej. Waldemar Wylegalski
Ulica Grunwaldzka powoli nabiera blasku, jak aleja na zachodzie Europy. Ulica, a w zasadzie na razie jeszcze tylko torowisko, bo chodniki mogą być przykładem drogi przez mękę. Dziury, kołyszące się lub wystające płytki - trudno przejść, a co dopiero przejechać wózkiem z dzieckiem.

- Często muszę prosić ludzi o pomoc, bo wózek grzęźnie między płytami i trudno go wypchnąć - opowiada Krystyna Danielska, mama dwóch małych córeczek. - Starsza Weronika, co chwile się przewraca. Kiedy pada spod ruchomych płytek nagle tryska brudna woda. I nie widać, żeby cokolwiek było tutaj naprawiane.


Czytaj także:
Grunwaldzka: Zobacz jak znikają tory [ZDJĘCIA]

Trudno znaleźć dobry kawałek chodnika na całej długości Grunwaldzkiej. Przy ulicy Niecałej nie ma jak przejść, tak samo jak przy skrzyżowaniu Grunwaldzkiej z Bukowską. Trudno przejść przy restauracji Donatello. Naprawy wymagają też chodniki przy ul. Bułgarskiej i przy skrzyżowaniu z Malwową. Popękane krawężniki, na które wjeżdżają samochody i parkują tak, że nie ma jak przejść to normalny obrazek na ulicy Grunwaldzkiej. Ciekawe, czy właśnie taki pokażemy kibicom idącym na stadion.

- To jest skandal - mówi Barbara Rogozińska. - Nikt nic nie robi z dziurawymi chodnikami, a ludzie potykają się co chwilę. Samochody parkują na chodnikach i pogarszają tylko sytuację.

Grunwaldzka to jedna z najdłuższych ulic w mieście, i jak się dowiedzieliśmy w Zarządzie Dróg Miejskich, niemożliwe jest naprawienie od razu chodników po obu jej stronach.

- Trwa punktowa naprawa chodników w miejscach najbardziej zniszczonych, czyli wymiana uszkodzonych płytek - mówi Tomasz Libich z ZDM-u. - Prace trwają na trasie pomiędzy Rondem Jana Nowaka Jeziorańskiego a ulica Bułgarską. Na pozostałym odcinku nadal jest plac budowy, więc nie możemy prowadzić napraw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Zapraszam na odcinek Grunwaldzkiej między Promienistą, a Płowiecką i między Ostroroga, a Lubeckiego. A także między Cześnikowską, Marszałkowską i Drzewieckiego (dawna Kasztelanów). Tam to dopiero jest popis jakości spacerowania. Nie ma miesiąca aby ktoś się na niej albo przecznicach na Ostrorogu nie potłukł przewracając się. A estetyka? Drzewa znikają, trawniki już zniknęły.

Pisałem do pana Prymasa ze spółki Poznań 2012 - bez odzewu. Próbowałem zainteresować kwestią radnych Rady Osiedla Grunwald Południe (dawna Kopernika-Raszyn) i zachęcić do wystąpienia do Rady Miasta i prezydenta, ale bez odzewu. Większość mieszkańców skupiona jest na Os. Kopernika i Raszynie i tam skupia się zainteresowanie rady. Rada Starego Grunwaldu za to pisała w tej sprawie do ZDM i prezentowała te chodniki prezydentowi Grobelnemu. To drobne łatanie 60/70-cio letnich chodników to będzie właśnie efekt tej wizyty.
Pozostaje liczyć, że kibice idąc na mecze przeoczą te chodniki i nie będą zbyt pijani, choć potknięcie się nie wymaga staniu upojenia. Nowy asfalt jest, ale specjalnie się nie przyda, gdyż na mecze nie przyjeżdża się samochodami. Ale takie są właśnie wybory polityczne w Poznaniu.
G
Gość
Dzisiaj prawie każdy pracujący poznaniak ma samochód, prywatny albo służbowy. W pracujących małżeństwach samochodów jest średnio 1,7-1,8. A i tak mimo tego każdego dnia aż 60% poznaniaków jeździ transportem publicznym i używa owych chodników. To tę większość do tej pory lekceważono. Na szczęście są sygnały, że zaczyna się to zmieniać. Na temat przyczyn możemy sobie spekulować :-)
b
biniu
tego nie widzą i nie zobaczą bo pruszają sie służbowymi samochodami.
Dlatego są takimi zadowolonymi z siebie misiami z dużą nadwagą.
r
rex
Komedia!! Miesiąc do Euro i wszyscy się obudzili, że piesza trasa do stadionu jest drogą przez mękę. To dowodzi jak traktuje się szaraczków bez samochodów - jak podludzi, niech skaczą jak chcą przez wykroty a jeśli kto na wózku lub z wózkiem - to jego problem. Tragikomedia!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski