Poznaniacy, którzy wyruszyli po 7 rano do pracy stanęli w korkach na ulicy Reymonta, Przybyszewskiego, Wyspiańskiego, Wojskowej.
CZYTAJ TEŻ:
Weekendowy paraliż drogowy
Remonty nie sparaliżowały ruchu
- Praktycznie nie ma gdzie uciekać, wszystko jest zakorkowane - mówi Kazimierz Wieczorek. - Wyjechałem dzisiaj 40 minut wcześniej do pracy, ale i tak się spóźnię. To jakiś horror. Po prostu Poznań stoi.
Nie lepiej maja też ci, którzy dojeżdżają tramwajami i autobusami. Jeżeli wybierzemy do jazd na Junikowo tramwajami 13 i 15, które jadą objazdem czas podróży wydłuża nam się o około 20 minut (przyjmując, że nie ma korków na Roosevelta i nie stoimy na światłach). Wyruszając autobusem za tramwaj musimy liczyć się, że czas wydłuży nam się 10-15 minut.
- To jakiś koszmar - denerwuje się Katarzyna Frankowska, nauczycielka. - Jeżdżę autobusem 93 z Piątkowa. Autobus stoi w takich korkach, że muszę chyba wychodzić z domu godzinę wcześniej, a co będzie zimą i ok. 16. Dlaczego nikt nie pomyślał, żeby takie remonty robić w wakacje. Tego nie mogę zrozumieć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?