Niektórzy już od dawna nie schodzą do piwnic. Szczury mają tutaj raj, bo w kilku niezamieszkałych budynkach mogą się skryć, a mnóstwo kubłów wypełnionych jest resztkami jedzenia.
Czy mamy w Poznaniu inwazję gryzoni?
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Deratyzacja nic nie dała?
Poznań: Dziś początek wielkiej akcji odszczurzania
Poznań: Mieszkańcy wzorowo wytruwają szczury
Martwe szczury na ulicach Poznania
- Rzeczywiście, dostajemy bardzo dużo zgłoszeń o pojawianiu się szczurów - przyznaje Cyryla Staszewska, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. - Najwięcej z okolic Starego Miasta. Tam gryzonie mają najlepsze warunki do bytowania: stare kamienice, mnóstwo podwórek, gdzie trafiają resztki z obiektów gastronomicznych. Ważne jest, by natychmiast reagować i wykładać trutkę.
Ostatnio szczególnie często wzywani są fachowcy od deratyzacji na ulicę Wrocławską.
- Mam już czwartą prośbę o deratyzację w różnych budynkach przy ulicy Wrocławskiej - opowiada Ryszard Pietrzykowski z firmy "Robalex". - Ostatnio pozbywaliśmy się szczurów z kamienicy, gdzie najemca lokalu po prostu bał się o swoich pracowników. Żeby wyrzucić śmieci, muszą oni przejść do innego wejścia budynku wiodącego na podwórze, gdzie stoją kubły. Klapy tych pojemników są powygryzane przez szczury. Oceniam, że może ich być nawet kilkaset. W ciągu dwóch tur wykładania trucizny zjadły jej około 50 kilogramów!
Przemysław Piwecki ze straży miejskiej uważa, że często nasza niefrasobliwość sprawia, że w okolicy pojawiają się szczury.
- Niekiedy sami je "zapraszamy", zostawiając otwarte pojemniki na śmieci - tłumaczy P. Piwecki. - Nie dbamy też o zabezpieczenie kratek kanalizacyjnych w piwnicach, a rury i piwnice to przecież ulubiony szlak wędrujących szczurów.
Bywa, że gryzonie uszkadzają rury, kable, drążą kanały pod chodnikami.
- Kilka lat temu przy ulicy Promienistej tak podkopały fundamenty, że dom się zarysował - opowiada Ryszard Obst z innej firmy zajmującej się dezynfekcją, dezynsekcją i deratyzacją. - Jest ich mnóstwo na terenie starego miasta. Szczególnie przy ulicy Mostowej i jej okolicy. Problem w tym, że trutka dostępna w zakupie detalicznym jest nieskuteczna. A karmą dla szczurów są także kruszyny wyrzucane dla gołębi i jedzenie dla kotów.
- Administratorzy powinni natychmiast reagować, gdy na ich posesji pojawią się gryzonie, i wykładać trutkę - mówi Józef Rapior z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta Poznania. - Taki obowiązek wynika z regulaminu porządku i czystości. Wprawdzie raz w roku mamy obowiązkową deratyzację w całym mieście, ale nie gwarantuje to likwidacji całej populacji gryzoni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?