W czwartek wieczorem w Arsenale odbyła się kolejna dyskusja o przyszłości Starego Rynku. Tym razem dotyczyła tzw. pasaży Starego Miasta, tego jak Stary Rynek łączy się z sąsiednimi placami, jakie funkcje mają dochodzące do niego ulice.
Prowadzący spotkanie Jakub Głaz dowodził, że funkcje ulic są zdefiniowane przypadkowo. - Może warto je określić bardziej świadomie? - pytał.
- Mam pomysły na alternatywne wersje nazw ulic wokół Starego Rynku. Ulica Wielka mogłaby nazywać się Kebabowa, ulica Woźna to Trumienna, a Wrocławska to Wódczana - żartował nawiązując do typów lokali tam działających. - To niewykorzystane ulice Starego Miasta - dowodził.
Jeden z panelistów prof. Rafał Drozdowski z Instytutu Socjologii UAM mówił, że jego zdaniem ulice nie są w odpowiedni sposób powiązane ze Starym Rynkiem. - Określiłem to brakiem zlinkowania - mówił. - Tę część miasta trzeba starać się zszyć, scalić urbanizacyjnie.
Podobnego zdania był Wojciech Mania z Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. Przykładem na to miały być różne typy nawierzchni ma Starym Mieście. - Jechałem rowerem na krótkim odcinku w stronę placu Kolegiackiego i znalazłem aż sześć rodzajów nawierzchni - wskazywał na zrobione przez siebie zdjęcia. - Może nie wszyscy tak szczegółowo patrzą pod nogi, jednak taki chaos powoduje, że trudno poczuć, że przebywa się w spójnej przestrzeni - przekonywał.
Jako ciekawy przykład, choć wcale nie pozytywny, wskazywał ulicę Wrocławską. - Tzw. laboratorium Wrocławska - precyzował. - Tu wprawdzie położono nową nawierzchnię, ale jest ona nierówna, charakter ulicy zmienił się na wybitnie imprezowy. To poligon doświadczalny, na którym może inne ulice nauczą się, jak się modernizować - mówił.
- Brakuje tam ławek, małej architektury, zieleni - wyliczał z kolei Paweł Głogowski z Ulepsz Poznań. Ważnym tematem był także ruch samochodowy wokół Starego Rynku. - Najlepiej gdyby go ograniczyć.
- Trzeba to robić z głową. Nie można pozbawić mieszkańców dojazdu do domów - mówił z kolei Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
Wątków dyskusji było więcej. Jeden z nich to tzw. przeimprezowanie Starego Rynku, jak to określił prof. Rafał Drozdowski. - Widzimy skoncentrowanie energii miejskiej na tak małym skrawku przestrzeni i nie starcza jej już na okolicę. Im więcej dzieje się przy ratuszu, tym mniej na sąsiednich placach. Wiele z wydarzeń należy przenieść stąd na plac Wolności czy Kolegiacki - mówił.
Plastyk Miejski, Piotr Libicki przyznał, że w ostatnim czasie coś powoli się zmienia. - Zauważyłem, że wiele zapytań o możliwość organizacji wydarzeń kulturalnych czy komercyjnych dotyczy zupełnie nowych miejsc m.in. okolic Warty - mówił.
Wnioski z dyskusji posłużą do opracowania projektu budowlanego przebudowy płyty Starego Rynku.
- Obiecuję, że zostanie sporządzona także szersza koncepcja obejmująca także ulice wokół niego - podsumował Mariusz Wiśniewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?