Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Jest wyrok w procesie autolustracyjnym Libickiego

Krzysztof M. Kaźmierczak
O autolustrację polityk wystąpił po tym, jak kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości nie chciało umieścić go na swoich listach kandydatów do Parlamentu Europejskiego
O autolustrację polityk wystąpił po tym, jak kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości nie chciało umieścić go na swoich listach kandydatów do Parlamentu Europejskiego G. Dembiński
Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał za prawdziwe oświadczenie lustracyjne Marcina Libickiego. Sędziowie uzasadnili swój werdykt obowiązującymi przepisami oraz brakiem dokumentów (zostały one zniszczone), które by pozwalały wyjaśnić, co oznaczają zapisy w aktach SB mówiące o tym, że polityk był w latach 60. "wykorzystywany operacyjnie".

Powołując się na wcześniejsze wyroki poznański sąd stwierdził, że nie można podważyć prawdziwości oświadczenia lustracyjnego, jeśli nie istnieją jednoznaczne, materialne dowody na podjęcie współpracy. A takich w tej sprawie, jak uzasadniała sędzia Maria Kostecka, nie ma. Stwierdziła, że znalezione raporty o wysyłaniu KO "M.L." przez SB za granicę i uzyskiwaniu od niego informacji nie muszą dotyczyć Libickiego, bo nie potwierdzili tego funkcjonariusze SB (w sobotę informowaliśmy, że twierdzą oni, że niczego nie pamiętają). Według sądu współpracy nie dowodzi też zapis o przekazaniu M. Libickiego na kontakt osobisty do Departamentu I (wywiadu) oraz notatka SB z rozmowy z politykiem, w której mowa jest o jego zgodzie na przekazywanie informacji.

- Jestem w pełni usatysfakcjonowany - powiedział Marcin Libicki po ogłoszeniu werdyktu. O autolustrację wystąpił wtedy, gdy Prawo i Sprawiedliwość nie chciało umieścić go na listach kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Wcześniej Instytut Pamięci Narodowej opublikował w katalogu osób publicznych archiwalne zapisy SB dotyczące przeszłości Libickiego. Informowaliśmy o nich oraz o innych dokumentach odnoszących się do poznańskiego polityka na łamach "Polski Głosu Wielkopolskiego".

W wydanym oświadczeniu Marcin Libicki napisał, że oczekuje "wyjaśnienia roli Jarosława Kaczyńskiego i Adama Lipińskiego w rozkręceniu spirali pomówień o współpracę z SB". Prezes PiS już wcześniej zapowiedział, że wyrok nie zmieni jego spojrzenia na sprawę ekseuroposła. - Nie widzę powodu do przepraszania pana Libickiego. Decyzję o nieumieszczeniu go na liście podjęło kolegialnie Biuro Polityczne - powiedział nam Adam Lipiński.

Wyrok nie jest prawomocny, ale Marcin Libicki nie zamierza składać apelacji. Za to zapowiedział swój powrót do polityki. - Wszystko przede mną. Adenauer został burmistrzem Kolonii w wieku 70 lat - powiedział na schodach sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski