Pani Weronika w ustawowym terminie wypowiedziała BRE Bankowi polisę ubezpieczeniową zawartą z nią drogą telefoniczną i emailową. Mimo tego bank nadal potrącał składki. Kobieta pozwała go do sądu domagając się zwrotu pieniędzy.
- Kiedy w ubiegłym roku zadzwoniono do mnie z BRE Banku z propozycją wykupienia nowej polisy ubezpieczeniowej zgodziłam się na nią. Byłam przekonana, że mogę z niej bez problemu zrezygnować - powiedziała pani Weronika. Uczyniła to po 8 dniach, czyli w terminie, wysyłając do banku list polecony.Według polskiego prawa konsumenci, którzy na odległość zawierają umowy, są szczególnie chronieni - mogą bez żadnych konsekwencji prawnych i finansowych wypowiadać takie umowy w ciągu 10 dni.
Kiedy kobieta zadzwoniła na bankową infolinię poinformowano ją, że w systemie dotąd nie odnotowano jej wypowiedzenia, a także, że nie przysługuje jej prawo do rezygnacji w ciągu 10 dni.
Miejski Rzecznik Konsumentów przyznał jednak rację poznaniance. Kiedy ta zwróciła się do sądu, bank bronił się twierdzeniem, że jej roszczenia są nieuzasadnione, gdyż umowa została z nią zawarta na rzecz podmiotów trzecich - towarzystw ubezpieczeniowych, a w takiej sytuacji obowiązuje termin wypowiedzenia umieszczony w umowie, który w tym przypadku wynosił trzy miesiące. Poza tym, według banku, klientka "nie jest stroną umowy grupowego ubezpieczenia na życie".
Bank jednak przegrał sprawę, a orzeczenie poznańskiego sądu może stanowić wskazówkę dla wielu tysięcy konsumentów, zawierających umowy "na odległość".
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?