Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Klub studencki Cicibór otwarty po latach! [FILM ZDJĘCIA]

Anna Jarmuż
Fot. Marek Zakrzewski
Kto ze studentów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu nie pamięta "ciciborowskich" imprez do białego rana? To właśnie tam - w piwnicy akademiku "Jagienka" przy ul. Piątkowskiej - nawiązywały się pierwsze znajomości. Od środy klub ponownie stoi dla żaków otworem.

Na uroczystym otwarciu zjawiło się wielu studentów i absolwentów UAM, administracja Domów Studenckich i władze uniwersytetu.

- To był mój klub - mówił prof. Bronisław Marciniak, rektor UAM. - Życzę obecnym studentom, aby "Cicibór" był dla nich tym, czym był dla nas 40 lat temu.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Cicibór: Kultowy klub studencki znów będzie działał [ZDJĘCIA]

- Za dawnych lat byłem w radzie programowej klubu. Kojarzy mi się on nie tylko z zabawą, ale również…pracą. Własnoręcznie malowałem jego ściany, wtedy na kolor czarny - wspomina Zbigniew Pilarczyk, rektor ds. studentów UAM.

"Cicibór" był zwykle pierwszym klubem, jaki odwiedzali nowo przybyli studenci.

- Pamiętam, że byłem tu po raz pierwszy jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego - mówi Mateusz Gołębiowski, jeden z absolwentów UAM i członek fundacji Universitatis Posnania, obecnego kierownika klubu. - "Cicibór" to pierwszy klub, jaki odwiedziłem . Dlaczego? Bo jego klimat chwalili inni studenci. Potem, bywałem tam już bardzo często - zarówno na imprezach tanecznych, jak koncertach muzyki alternatywnej.

Klub mieścił się kiedyś w piwnicy i na piętrze. Pomieszczenia były bardzo ciasne. Mimo niewielkich rozmiarów "Cicik" był jednak w stanie pomieścić około 350 osób.

- Na imprezie zawsze był tłok. Wentylacja nie działała najlepiej, dlatego tańczący mieli wrażenie, że z sufitu leje się woda - żartuje Mateusz Gołębiowski. - Najlepiej wspominam poniedziałki. Nigdzie indziej nie działo się zupełnie nic, a w Ciciborze bawił się tłum studentów - dodaje Maciej Krajewski, absolwent UAM i członek fundacji.

Okazuje się, że dawny "Cicibór" zmienił zupełnie swoje oblicze.

- W momencie zamknięcia klubu czuliśmy wielki żal. Wiedzieliśmy, że znika legenda. Problem stanowiły wtedy środki finansowe - mówi Maciej Krajewski. - Władze uniwersytetu dotrzymały jednak słowa. Klub został wyremontowany. Teraz mieści się wyłącznie na parterze. Jest jednak o wiele bardziej przestrzenny.

"Cicik", oprócz wyglądu, zmieni także swój charakter. W sali znajduje się projektor i telewizory. Studenci mogą napić się dobrej kawy, realizować ciekawe projekty naukowe, a nawet pograć w playstation.

O otwarciu klubu poinformowały żaków biało-niebieskie balony. W niebo wypuścił je rektor UAM. W programie znalazł się pokaz filmów, nakręconych przez studentów wszystkich akademików. To jednak nie koniec zabawy. Na żaków czekają kolejne trzy dni dobrej zabawy. Dzisiaj w klubie odbędzie się impreza z atrakcjami dla głodomorów.

Piątek to dla gości "Cicika“ dzień wielkiego grillowania. Będzie to zapowiedź imprezy organizowanej przez UAM w juwenalia. Odbędzie się ona przy ufundowanym przez fundacje grillu. Sprzęt, oznaczony tablicą pamiątkową, stanie pomiędzy akademikami Zbyszko i Jagienka. Otwarcie klubu zakończy sobotnia impreza taneczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski