Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Kolejni podejrzani o pobicie policji w Van Diesel Club na Starym Rynku

SAGA
Według Andrzeja Borowiaka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, napastników było około trzydziestu, a policjantów dziesięciu
Według Andrzeja Borowiaka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, napastników było około trzydziestu, a policjantów dziesięciu Fot. Archiwum
Kolejni mężczyźni usłyszeli zarzuty pobicia policjantów w Van Diesel Club w Poznaniu na Starym Rynku. Dwaj z nich sami zgłosili się do śledczych z adwokatami.

W weekend w połowie czerwca do pubu wybrali się policjanci z Łodzi. Brali udział w zabezpieczeniu meczów Euro 2012, na piwo wyszli - jak twierdzi policja - w czasie wolnym od służby. Kto zaczął awanturę? Nie wiadomo, wersje są różne. Faktem jest, że wieczór zakończył się bijatyką między policjantami a innymi klientami lokalu. Wszczęto postępowanie o pobicie antyterrorystów. Dzień później zaczęło się wyłapywanie podejrzanych o ich pobicie.

CZYTAJ TAKŻE:
W klubie pobito policjantów. Teraz bije policja?
Sprawę pobicia przez policjantów zbada prokuratura w Szamotułach

Policja wpadała do lokali, szukała osób biorących udział w zadymie. Według Andrzeja Borowiaka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, napastników było około trzydziestu, a policjantów dziesięciu.

- Wycelowali w nas broń, rzucili na ziemię - relacjonował Marcin. - Leżeliśmy ze skutymi rękoma. Później wywleczono nas do radiowozu. Tam zaczęło się bicie, kopanie. Długo w ogóle nie wiedziałem o co chodzi - uważa, że zarzuty wobec niego są bezpodstawne.

Łukasza policja wyciągnęła z samochodu po weekendzie. Mężczyzna twierdzi, że choć jest niewinny, został skatowany. Trafił do szpitala. - Kiedy była awantura w klubie, Łukasz był w domu z dzieckiem - jego dziewczyna przekonuje, że usłyszał zarzuty, bo miał tatuaże podobne do tych, widocznych na nagraniach monitoringu na ciele jednego z uczestników awantury. Po mieście krążą zresztą plotki, że mężczyzna widoczny na nagraniu zgłosił się do śledczych z adwokatem.

Policja nie potwierdza, że to z nim pomylono Łukasza. - Łukasz R. ciągle ma zarzuty - ucina Andrzej Borowiak. Przyznaje jednak, że od początku tygodnia zatrzymano jednego podejrzanego w domu, dwóch innych przyszło na komendę z prawnikami. We wtorek przeprowadzano też okazania. Antyterroryści z Łodzi mieli wskazywać mężczyzn, którzy ich bili. Trzech zatrzymanych zostało przez nich rozpoznanych.

- W sumie do tej sprawy zarzuty usłyszało dziesięć osób - mówi Andrzej Borowiak. - Do zatrzymania w najbliższym czasie jest jeszcze około dwudziestu - dodaje.

Łukasz zgłosił w prokuraturze pobicie przez policjantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski