Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Kolejni taksówkarze zatrzymani

SAGA
Fot. Andrzej Szozda
Siedemnastu kolejnych taksówkarzy, którzy wozili klientów do agencji towarzyskich Bogusława D. ps. Dreks, zatrzymali policjanci Centralnego Biura Śledczego. To kontynuacja rozpoczętego w ubiegłym roku śledztwa dotyczącego sutenerstwa.

Od tego czasu zarzuty usłyszało już 41 osób, w tym Bogusław D., który - zdaniem śledczych - choć nie występuje w oficjalnych dokumentach klubów, stał na czele gangu prowadzącego ekskluzywne agencje towarzyskie i czerpiącego zyski z nierządu. Wśród podejrzanych są jego "podwładni" oraz taksówkarze, którzy dostawali od gangsterów pieniądze za każdego dowiezionego klienta.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Poznań: Taksówkarze pracowali dla przestępców. Zostali zatrzymani. Film

Proceder był prosty. Ludzie Dreksa rozdawali taksówkarzom ulotki "swoich" klubów nocnych: Cindy i Naomi. Obiecywali pieniądze za to, że gdy klient będzie chciał spędzić wieczór z prostytutką zostanie zawieziony właśnie do tych, a nie innych lokali. Jak wynika z dotychczasowych efektów postępowania, wielu taksówkarzy chciało dorobić.

Po dostarczeniu klienta na miejsce, szli do barmana czy innej zarządzającej klubem osoby i dostawali "wypłatę". Kwoty uzależnione były od tego, ile pieniędzy zostawiali w agencjach Dreksa poszczególni klienci.

Pierwsze zatrzymania taksówkarzy zaczęły się w lutym tego roku. Ujęto wtedy 13 osób, co wywołało spore zamieszanie w środowisku. Niektórzy sami przychodzili na policję i powiadali o tym, jak odbywał się proceder. Teraz w ręce śledczych wpadło kolejnych 17 kierowców, a nic nie zapowiada szybkiego końca śledztwa. - Z pewnością będą kolejne zatrzymania - mówi Andrzej Laskowski, szef wydziału do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.

To właśnie na polecenie Prokuratury Apelacyjnej działali wczoraj mundurowi. Rano zapukali do 17 wskazanych mieszkań. Zatrzymali jednak "tylko" 16 osób, jednego z taksówkarzy nie było w domu.

- Sam się zgłosił, gdy dowiedział się, że policja o niego pytała - dodaje prokurator Laskowski.

Wszyscy ujęci usłyszeli zarzuty czerpania korzyści z nierządu, 15 z nich - także działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Dwaj mężczyźni wozili klientów do agencji tak rzadko, że śledczy nie znaleźli podstaw, by i im zarzucać działanie w gangu.

- Taksówkarze zarabiali od kilkuset do tysiąca złotych na jednym kursie - mówi Andrzej Laskowski. - Rekordzista spośród tych, którzy zostali zatrzymani w środę, zarobił na tym procederze w ciągu trzech lat około 150 tysięcy złotych - dodaje.

Bogusław D., czyli Dreks to postać od lat znana w poznańskim półświatku. Był już karany, między innymi za próbę wymuszenia kilkumilionowego haraczu od właściciela innego klubu dla panów. Za kierowanie gangiem grozi mu do 10 lat więzienia. Taksówkarzom natomiast, oprócz wyroków, grozi utrata pracy - osoby wykonujące ten zawód nie mogą być bowiem karane.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Taksówkarze dorabiali na prostytutkach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski